24. Zostawiasz mnie?

1.2K 40 4
                                    

- Muszę porozmawiać z Nickiem - powiedziałam jedząc śniadanie.

- Porozmawiasz z nim spokojnie, kiedy zjemy możemy już jechać do domu - oznajmił.

- Dobrze - powiedziała i kiedy skończyłam jeść włożyłam brudny talerz do zmywarki.

- Pójdę jeszcze podpisać tylko dwa papiery, weź swoje rzeczy i czekaj przed samochodem, camaro - westchnęłam i poszłam do pokoju gdzie wzięłam torbę z moimi rzeczami. Wyszłam z pokoju i poszłam do wyjścia, oparłam się o samochód i czekałam na Dylana. 

- Już jestem - powiedział Dylan i pocałował mnie w usta.

- Widzę, jedziemy? - zapytałam.

- Tak, wsiadaj - włożyłam torbę na tylne siedzenia i wsiadłam do samochodu co tak samo zrobił Dylan.

- Dzwoniłem do Nicka, powiedziałem żeby do nas przyjechał - powiedział odpalając samochód i zaczął jechać.

- Okej - oznajmiłam krótko. W tym momencie zadzwonił mój telefon, przewróciłam oczami widząc kto dzwoni, odebrałam.

- Hej - Dylan na mnie spojrzał.

- Tyle masz do powiedzenia?! - krzyknęła Zoey, aż musiałam odsunąć telefon od ucha bo bym ogłuchła.

- Miałam coś do załatwienia - Dylan położył swoją dłoń na moim udzie.

- Aż prawie tydzień? - zapytała zirytowana, dłoń Dylana sunęła się w górę, odchyliłam głowę przymykając oczy czując jak palce Dylana odchylają moje majtki i zaczął masować moją łechtaczkę, wypuściłam powietrze z ust.

- Ta, muszę kończyć - powiedziałam szybko i się rozłączyłam.

- Przestań - wycedziłam przez zęby nawet na niego nie patrząc.

- Na pewno chcesz żebym przestał? - zapytał prowokująco wkładając jeden palec, jęknęłam z przyjemności.

- Prowadzisz -  powiedziałam.

- Jakoś mi to nie przeszkadza - powiedział i zaczął szybciej poruszać we mnie palcem, czułam, że zaraz dojdę.

- Dojdź - rozkazał, moje mięśnie zacisnęły się dając ci orgazm, Dylan wyjął ze mnie palec i wyciągnął chusteczkę wycierając go.

- Nienawidzę cię - powiedziałam poprawiając moją sukienkę, uśmiechnął się.

- Też cię kocham maleńka - zaśmiałam się cicho i zajęłam się patrzeniem w szybę.

***

Wyszłam bez słowa z samochodu i weszłam do domu, poszłam do salonu gdzie na kanapie siedział Nick 

- Miałeś racje, co do rodziców - odezwałam się, a Nick na mnie spojrzał.

- Wiem Dylan mi powiedział - rzekł, westchnęłam i usiadłam obok niego.

- Co z twoim planem o nazwie Zoey? - zapytałam, uśmiechnął się.

- Jutro są jej urodziny, zaprosiła mnie na imprezę - powiedział.

- I? - zapytałam.

- Podsłuchałem jej rozmowę, cytuje mam nadzieję na ostre pieprzenie z Nickiem na mojej imprezie - skrzywiłam się.

- Ohyda i jaki jest twój plan? - zapytałam.

- Upokorzę ją i resztę załatwisz ty - oznajmił.

- W jej urodziny? - zapytałam.

- Kath błagam cię, nie mów, że się wahasz, suka zasługuje na to - powiedział.

- Dobrze - powiedziałam. Dylan wszedł do salonu z moją torbę.

PromiseOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz