Całą drogę patrzyłam się w szybę zaciskając ręce w pięści, poczułam dłoń na swoim udzie, zignorowałam to.
- Nie zamykaj się w sobie - powiedział.
- Wszystko w porządku - oznajmiłam.
- Nie udawaj, że cię to nie rusza - powiedział.
- Chce spać - powiedziałam, usłyszałam jego westchnięcie.
- Musimy o tym porozmawiać, ale dobrze prześpij się - powiedział. Oparłam się wygodnie i zamknęłam oczy zasypiając.
***
Kiedy się obudziłam, leżałam na łóżku więc pewnie Dylan mnie przyniósł. Wstałam z łóżka i to co mi przyszło do głowy gdzie może być Dylan to jego gabinet albo siłownia. Więc najpierw poszłam do gabinetu do którego weszłam i jak się okazało to był dobry pomysł.
- Wyspałaś się? - zapytał, podeszłam do niego.
- Nawet - Dylan pociągnął mnie tak, że siedziałam na nim okrakiem.
- W porządku? - zapytał.
- Tak - powiedziałam z małym uśmiechem.
- Chcę ci dzisiaj pokazać miejsce, które chciałem ci pokazać - powiedział.
- Okej - powiedziałam.
- Ubierz coś ciepłego i czekaj przy samochodzie - oznajmił.
- Dobrze - zeszłam z jego kolan, wyszłam z jego gabinetu i poszłam do swojego pokoju, przebrałam się w ciepłe dresy i zeszłam na dół, ubrałam buty i wyszłam za zewnątrz czekając na Dylana.
- Nie będzie ci zimno? - zapytał Dylan podchodząc do mnie.
- Raczej nie - powiedziałam.
- Dobra, odwróć się - powiedział, spojrzałam na niego zdziwiona.
- Po co? - zapytałam.
- Odwróć się - westchnęłam i się odwróciłam, i po chwili moje oczy zostały zasłonięte.
- Nie no żartujesz sobie chyba - powiedziałam.
- Nie - powiedział.
- Więc jak teraz wejdę do samochodu geniuszu? - zapytałam.
- Daj rękę - wystawiłam rękę, poczułam jak Dylan splata nasze dłonie razem i mnie gdzieś ciągnie.
- Uważaj na głowę - powiedział i po chwili poczułam, że siedzę.
- Czuje się w tej chwili jakbym była uprowadzona - powiedziałam, usłyszałam jego cichy śmiech i trzaśnięcie drzwi. Po chwili poczułam dotyk Dylana na ramieniu, wzdrygnęłam się.
- Spokojnie - powiedział.
- Zaraz cię uderzę, obiecuję - powiedziałam.
- Trafisz? - zapytał, machnęłam ręką i usłyszałam jęk bólu.
- W co uderzyłam? - zapytałam, Dylan złapał mój nadgarstek i jak poczułam położył moją dłoń na swoim udzie. I zaczął kierować ją w górę, po chwili domyśliłam się w co uderzyłam i szybko wzięłam rękę, usłyszałam jego śmiech.
- Idiota - parsknęłam, poczułam jego dłoń na swoim udzie i poczułam, że ruszyliśmy.
***
- Teraz musisz uważać, schody - powiedział.
- Nie no pojebało cię totalnie - syknęłam kiedy poczułam ból na pośladku.
CZYTASZ
Promise
ActionI Tom Trylogii "Promise" Nigdy w życiu nie pomyślałabym że moi rodzice mogą narobić sobie długów w dodatku aż tyle długów. Odbiło się to na mojej skórze zostałam oddana w ręce pierdolonemu Dylanowi O'brienowi najniebezpiecznemu i najseksowniejszemu...