- Przyjadę po ciebie - powiedział Dylan.
- Pamiętasz, że zaprosiłam na dzisiaj mojego brata i przyjaciela? - zapytałam.
- Oczywiście jak mogłem o tym zapomnieć - powiedział ironicznie, spojrzałam na niego bez emocji.
- Przyjadę z nimi, mój brat ma samochód - oznajmiłam.
- Nie podoba mi się to - powiedział.
- Trudno, do zobaczenia później - pocałowałam go w policzek wyszłam z samochodu i weszłam do szkoły. Od razu kiedy weszłam w oczy rzucił mi się Nick rozmawiający z Zoey, flirtował z nią czyli taki jest jego plan.
- Co się stało, że rozmawiacie ze sobą normalnie? - zapytałam udając zdziwioną kiedy do nich podeszłam.
- Pogadaliśmy trochę i tak wyszło - powiedziała Zoey patrzą na mojego brata maślanymi oczami, spojrzałam na Nicka, który próbował ukryć obrzydzenie.
- To się cieszę - powiedziałam.
- A tak swoją drogą pójdziemy na zakupy po szkole? - zapytała mnie Zoey.
- Nie mogę, spotykam się z Dylanem - powiedziałam.
- A no tak twój chłopak, przyjeżdża po ciebie? - zapytała przygryzając wargę, suka.
- Nick mnie odwozi, prawda Nick? - zapytałam.
- Tak, jasne - powiedział patrząc w telefon. Zauważyłam, że do szkoły weszła Ashley, miała lekko widocznie cienie pod oczami i wygląda jakby nie spała. Kiedy mnie zauważyła spanikowała i szybko się odwróciła.
- Co jej się stało? - w głosie Zoey można usłyszeć lekką troską co dziwne na ich ''nienawidzenie się''.
- Nie mam pojęcia - skłamałam lekko się uśmiechając co ukradkiem Nick zauważył.
- Idę do łazienki, widzimy się na lekcji - powiedziała szybko Zoey i odeszła. Parsknęłam śmiechem kręcąc rozbawiona głową.
- Ty coś wiesz - stwierdził Nick.
- Wiem, ale to ci opowiem po szkole - powiedziałam.
- Nie chcę tam iść - jęknął.
- Nie zachowuj się jak dziecko, gdzie Theo? - zapytałam.
- W domu, napisał, że źle się czuje - przewróciłam oczami.
- Tchórz - odeszłam od niego idąc do klasy.
***
- Gdzie mam jechać? - zapytał.
- Daj telefon - podał mi swój telefon, a ja wbiłam mu w nawigacje gdzie ma jechać.
- Nie chcesz jeszcze sprawdzić co u Theo? - zapytał.
- Chcesz to przedłużyć? - zapytałam.
- Zadzwoń do niego - powiedział ignorując moje pytanie, westchnęłam i zadzwoniłam do Theo, ale nie odbierał.
- Może śpi - powiedziałam.
- Miejmy to już za sobą - powiedział i zaczęliśmy jechać, a ja zajęłam się oglądaniem widoku za szybą.
***
- Wysiadaj - warknęłam zirytowana.
- Zaraz - przewróciłam oczami będąc na skraju zirytowania się.
- Nick, zachowujesz się jak dzieciak, przecież nie zrobią ci nic - powiedziałam.
- Czekaj, powiedziałaś w liczbie mnogiej - powiedział.
CZYTASZ
Promise
ActionI Tom Trylogii "Promise" Nigdy w życiu nie pomyślałabym że moi rodzice mogą narobić sobie długów w dodatku aż tyle długów. Odbiło się to na mojej skórze zostałam oddana w ręce pierdolonemu Dylanowi O'brienowi najniebezpiecznemu i najseksowniejszemu...