7. Gumki pod poduszką, serio?

1.6K 52 2
                                    

- Kathrine, wstawaj - usłyszałam.

- Nigdzie nie idę - powiedziałam mając wciąż zamknięte oczy.

- Sama chciałaś wrócić do szkoły - powiedział Dylan, otworzyłam jedno oko.

- Nie chcę widzieć tej suki i tego chuja nigdy więcej - powiedziałam i ponownie miałam zamknięte oczy.

- Czyli masz wolne, poznasz dzisiaj moich rodziców i siostrę - gwałtownie usiadłam.

- Nie ma mowy - powiedziałam kręcąc przecząco głową.

- Szkoła albo moi rodzice - oznajmił.

- Dobra, poznam twoich rodziców i siostrę - oznajmiłam.

- Serio? Myślałem, że pójdziesz dzisiaj do szkoły - powiedział zdziwiony.

- Nie dzisiaj - powiedziałam.

- Wstajesz? - zapytał pochylając się nade mną i opierając ręce na moich udach.

- Że teraz? Chcę spać, dołączysz? - zapytałam.

- Chcesz z własnej woli bym się około ciebie położył? Masz gorączkę? - zapytał kładąc swoją dłoń na moim czole, odepchnęłam ją.

- Jak wstaniesz wcześniej, nie budzisz mnie przed dwunastą, jasne? - zapytałam.

- Jasne - powiedział rozbawiony, przesunęłam się by Dylan się obok mnie położył, obróciłam się do niego plecami zamykając oczy, poczułam jego dłoń na moim biodrze.

- Gdzie te łapy - powiedziałam.

- Sama się na to skazałaś, nie narzekaj kochanie - zadrżałam na to jak mnie nazwał, pokręciłam delikatnie głową i skupiłam się na zaśnięciu.

***

Poczułam mokre pocałunki składane na mojej twarzy, podniosłam rękę i odsunęłam głowę Dylana od mojej szyi.

- Aua - usłyszałam.

- Pijawka - prychnął.

- Moi rodzice za godzinę przyjadą na obiad - usiadłam szybko.

- Żartujesz prawda? - zapytałam mając nadzieję, że to żart.

- Nie, przygotuj się i nie stresuj - pocałował mnie w czoło i wyszedł, skrzywiłam się.

- Łatwo ci mówić, nie stresuj się, jasne - powiedziałam do siebie, wstałam z łóżka i podeszłam do garderoby, rozejrzałam się i w oczy rzuciła mi się zielona sukienka, nie była ani za długa ani za krótka, więc idealna na obiad poznania rodziców swojego przyszłego męża. Przebrałam się i wyszłam z garderoby, poszłam do łazienki by ogarnąć swoje włosy.

***

- Kathrine! - usłyszałam krzyk Dylana, westchnęłam ciężko i wyszłam z pokoju. Zeszłam na dół po schodach, weszłam do jadalni gdzie znalazłam Dylana.

- Już jestem - powiedziałam, Dylan na mnie spojrzał, uśmiechnął się.

- Coś nie tak? - zapytałam, podszedł do mnie łapiąc mnie za rękę.

- Wyglądasz pięknie - poczułam pieczenie na policzkach, kurwa w takim momencie.

- Dzięki - posłałam mu słaby uśmiech.

- Nie stresuj się, moi rodzice o wszystkim wiedzą, zachowuj się naturalnie - powiedział wzruszając ramionami.

- Może mi się uda - powiedziałam nie będąc do tego przekonana.

PromiseOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz