27. Dzieci są dwa pokoje dalej

1.1K 39 1
                                    

Był już wieczór, a pilnowanie dwóch sześciolatków nie jest takie łatwe. Dylan zostawił mnie z nimi i zamknął się w gabinecie, tchórz.

- Chcecie kakao? - zapytałam.

- Nie, ale gdzie będziemy spać? - zapytał Max.

- Tego nie przemyślałam - oznajmiłam.

- Możemy spać w twoim pokoju? - zapytała Lily.

- Śpicie razem? - zapytałam.

- No tak - rzekł Max.

- No nie - powiedział Dylan wchodząc do salonu.

- Nie masz nic do gadania - oznajmiła Lily.

- Niby dlaczego? - zapytał.

- Bo to Kathrine się nami zajmuje, a nie ty więc ona decyduje - powiedział Max, ten młody jest dobry.

- Przeginasz młody - oznajmił Dylan.

- Możecie spać razem, weźcie swoje rzeczy i idźcie do mojego pokoju, zaraz do was przyjdę - powiedziałam do nich, a oni poszli.

- Co to ma być? - zapytał oburzony.

- Dylan, mają po sześć lat przecież nic nie zrobią - oznajmiłam.

- Ostatnio Lily mówiła, że się całowali - pokręciłam rozbawiona głową.

- Może pocałował ją w policzek, dla dzieci to różnie brzmi - powiedziałam.

- Dobra odpuszczę, ale żeby nie było, że a nie mówiłem - pocałowałam go krótko w usta i poszłam na górę do pokoju.

- To co kto idzie pierwszy się kąpać? - zapytałam wchodząc do pokoju.

- Możemy razem? - zapytała Lily, a ja otworzyłam szeroko oczy ze zdziwienia.

- Możecie się kąpać osobno, nie mamy przecież jednej łazienki - próbowałam z tego wybrnąć, kąpanie się z kolegą z przedszkola uznałam za przesadę i chyba zdania nie zmienię.

- Ale Kathrine... - przerwałam jej.

- Nie Lily, Dylan i tak jest niezadowolony, nie daj mu powodu do większego wkurzenia - oznajmiłam.

- No dobrze - powiedziała Lily.

- Zacznij się kąpać, a ja Maxowi pokażę drugą łazienkę - oznajmiłam i wyszłam z Maxem z pokoju. Zaprowadziłam go do łazienki na korytarzu.

- Dasz sobie radę? - zapytałam.

- Oczywiście, że tak jestem już duży - powiedział.

- Jak już skończysz się kąpać to przyjdź do pokoju - oznajmiłam i wróciłam do swojego pokoju czekając na nich.

Po około dwudziestu minutach Max wszedł do pokoju u położył się na łóżku, miał mokre włosy z których kapała woda.

- Nie wytarłeś do końca swoich włosów - powiedziałam.

- Nie umiem, zawsze mama mi je wycierała - oznajmił.

- Zaraz przyjdę - rzekłam i poszłam do łazienki w której kąpał się Max, wzięłam ręcznik i wróciłam do pokoju.

- Usiądź - usiadł do mnie tyłem między moimi nogami, a ja zaczęłam wycierać mu włosy. W tej chwili do pokoju weszła Lily z mokrymi włosami z których kapała woda.

- Wytrzesz? - zapytała, a ja pokiwałam twierdząco głową.

- Tylko skończę - powiedziałam i kiedy skończyłam wycierać włosy Maxowi włosy, wymienili się i zaczęłam wycierać włosy Lily.

PromiseOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz