Był już wieczór, a pilnowanie dwóch sześciolatków nie jest takie łatwe. Dylan zostawił mnie z nimi i zamknął się w gabinecie, tchórz.
- Chcecie kakao? - zapytałam.
- Nie, ale gdzie będziemy spać? - zapytał Max.
- Tego nie przemyślałam - oznajmiłam.
- Możemy spać w twoim pokoju? - zapytała Lily.
- Śpicie razem? - zapytałam.
- No tak - rzekł Max.
- No nie - powiedział Dylan wchodząc do salonu.
- Nie masz nic do gadania - oznajmiła Lily.
- Niby dlaczego? - zapytał.
- Bo to Kathrine się nami zajmuje, a nie ty więc ona decyduje - powiedział Max, ten młody jest dobry.
- Przeginasz młody - oznajmił Dylan.
- Możecie spać razem, weźcie swoje rzeczy i idźcie do mojego pokoju, zaraz do was przyjdę - powiedziałam do nich, a oni poszli.
- Co to ma być? - zapytał oburzony.
- Dylan, mają po sześć lat przecież nic nie zrobią - oznajmiłam.
- Ostatnio Lily mówiła, że się całowali - pokręciłam rozbawiona głową.
- Może pocałował ją w policzek, dla dzieci to różnie brzmi - powiedziałam.
- Dobra odpuszczę, ale żeby nie było, że a nie mówiłem - pocałowałam go krótko w usta i poszłam na górę do pokoju.
- To co kto idzie pierwszy się kąpać? - zapytałam wchodząc do pokoju.
- Możemy razem? - zapytała Lily, a ja otworzyłam szeroko oczy ze zdziwienia.
- Możecie się kąpać osobno, nie mamy przecież jednej łazienki - próbowałam z tego wybrnąć, kąpanie się z kolegą z przedszkola uznałam za przesadę i chyba zdania nie zmienię.
- Ale Kathrine... - przerwałam jej.
- Nie Lily, Dylan i tak jest niezadowolony, nie daj mu powodu do większego wkurzenia - oznajmiłam.
- No dobrze - powiedziała Lily.
- Zacznij się kąpać, a ja Maxowi pokażę drugą łazienkę - oznajmiłam i wyszłam z Maxem z pokoju. Zaprowadziłam go do łazienki na korytarzu.
- Dasz sobie radę? - zapytałam.
- Oczywiście, że tak jestem już duży - powiedział.
- Jak już skończysz się kąpać to przyjdź do pokoju - oznajmiłam i wróciłam do swojego pokoju czekając na nich.
Po około dwudziestu minutach Max wszedł do pokoju u położył się na łóżku, miał mokre włosy z których kapała woda.
- Nie wytarłeś do końca swoich włosów - powiedziałam.
- Nie umiem, zawsze mama mi je wycierała - oznajmił.
- Zaraz przyjdę - rzekłam i poszłam do łazienki w której kąpał się Max, wzięłam ręcznik i wróciłam do pokoju.
- Usiądź - usiadł do mnie tyłem między moimi nogami, a ja zaczęłam wycierać mu włosy. W tej chwili do pokoju weszła Lily z mokrymi włosami z których kapała woda.
- Wytrzesz? - zapytała, a ja pokiwałam twierdząco głową.
- Tylko skończę - powiedziałam i kiedy skończyłam wycierać włosy Maxowi włosy, wymienili się i zaczęłam wycierać włosy Lily.
CZYTASZ
Promise
ActionI Tom Trylogii "Promise" Nigdy w życiu nie pomyślałabym że moi rodzice mogą narobić sobie długów w dodatku aż tyle długów. Odbiło się to na mojej skórze zostałam oddana w ręce pierdolonemu Dylanowi O'brienowi najniebezpiecznemu i najseksowniejszemu...