Isele
Get Free – Major Lazer, Amber of Dirty Projectors
Powrót do domu mija mi niezwykle szybko. Wydaje się, że wystarczyło kilka kroków, bym znalazła się na terenie wujka. Tym razem nie próbuję się skradać; po prostu wchodzę przez główne drzwi. Niemal natychmiast spotykam Drexela. Macha do mnie palcem, dając mi znak, abym podeszła. Przełykam ślinę, zdając sobie sprawę, że zapewne mam poważne kłopoty. Powoli podążam w jego kierunku. Wskazuje mi, bym weszła do jego gabinetu, a potem zamyka za nami drzwi.
Stoję nieco zagubiona przy fotelu, dotykając oparcia, podczas gdy wujek obchodzi biurko, siada wygodnie na swoim krześle i odwraca laptopa w moją stronę. Opuszczam wzrok na ekran i moje oczy rozszerzają się ze zdumienia. Widnieje na nim moje zdjęcie, jak przekraczam ogrodzenie.
– Twoja ciocia to nie byle kto – zaczyna, używając poważnego tonu.
– Tak, wiem. – Kiwam głową, mimo że to raczej stwierdzenie niż pytanie.
– Nie przyszło ci do głowy, że ktoś taki jak ona wie wszystko? – Unosi jedną brew w geście zapytania.
– Nie wiedziałam, że macie kamery w każdym kącie.
– Owszem, mamy – odpowiada, splatając palce przed sobą. – Twój ojciec nie byłby zachwycony, dowiadując się o twojej tajemniczej eskapadzie.
– Wiem. Chciałam iść pobiegać, a lubię to robić w samotności – tłumaczę.
– Rozumiem, jednak nalegam, żebyś więcej nie uciekała. Chcesz wyjść poproś kogokolwiek, a pójdzie z tobą wszędzie. Malimo na przykład świetnie wtapia się w otoczenie.
– Dobrze – znowu kiwam głową.
– Teraz już możesz iść. Dan i Greg zabierają was na zakupy. Jacob do was dołączy.
Obracam się, żeby wyjść, ale w tym momencie przypomina mi się coś ważnego.
– Widziałam...
– Kogo? – przerywa mi, zmrużywszy oczy.
– Deckarda. Siedział na skałkach, jakąś mile stąd.
– Wiesz, on ma nieco więcej swobody niż wy.
Chcę przewrócić oczami, ale zdaję sobie sprawę, że lekceważenie słów wujka może nie skończyć się dobrze, więc tylko przytakuję i wychodzę. Myślałam, że dostane większy opieprz, a mimo tego nie było tak źle. Kieruję się do kuchni, skąd dobiegają dźwięki rozmów. Przekraczając próg, zauważam mamę, ciocię i Lilith siedzące przy stole. Maxima zajmuje się gotowaniem w towarzystwie Liry, nowej pomocy domowej, niedawno zatrudnionej.
– Może kawę? Śniadanie? – pyta jedna z nich.
– Poproszę obie rzeczy, dziękuję – odpowiadam, siadając obok mamy.
– Idziesz biegać czy wróciłaś? – pyta rodzicielka.
– Mamy bieżnię na siłowni, jeśli chcesz się odizolować – dodaje ciocia Yvonne.
– Wujka Dereka jest lepsza – wtrąca Lil, poruszając brwiami.
– Już byłam i ogród też był całkiem niezły – odpowiadam niefrasobliwie, kiedy Maxima stawia przede mną talerz naleśników i czarną kawę. – Dziękuję.
– Jakie macie plany na dziś? – pyta ciocia. – Wstałyście dość późno, a patrząc na twarz mojej córki, znowu gdzieś znalazła alkohol.
Otwieram szeroko oczy, a Lilith chichocze.
– To było tylko trochę, mamo – rozciąga ostatnie słowo.
– Już znam to twoje "trochę". – Ciocia rzuca jej surowe spojrzenie, co jednak wygląda raczej uroczo. – Może razem wybierzemy się na te zakupy?
![](https://img.wattpad.com/cover/322358147-288-k532234.jpg)
CZYTASZ
My Secret Love Spin-off Serii Haker
RomanceKsiążka jest przeznczona dla osób powyżej 17 roku życia. Enemies to lovers Grumpy and sunahine Slown burn Cięty język Walka z pożądaniem Zakazana miłość Historia dzieci Książkę można czytać bez znajomości serii Haker, lecz jeśli chcesz przeczytać tę...