Deckard
– Nigdy nie słuchasz... – syczy ciotka.
Kiedy wyszedłem z ruin posterunku, wsiadłem na maszynę i wróciłem do miejsca, w którym cały czas siedzimy. Ojca nigdzie nie było, więc wziąłem Lyn na stronę. Derek od razu zmrużył oczy, jakby wiedział, że coś odwaliłem.
– A ty co byś zrobiła? Hm? – Zakładam ręce na piersi.
– Na pewno nie zabiła kogoś, kto wie gdzie ukrył dziewczyny.
Jeszcze nie powiedziałem jej wszystkiego. Nie wyjawiłem, co Asher zdążył mi przekazać, zanim wydał z siebie ostatni oddech. I wcale nie jestem pewien, jak zareaguje, kiedy dowie się prawdy. Ale jestem cholernie wdzięczny, że ojca tu nie ma. On jest o wiele bardziej bezwzględny niż ona. Lyn może dać mi w pysk, lub poobijać, gdy dowie się, że dziewczyny mogą być martwe, ale ojciec? Strzeliłby mi w łeb bez wahania, nawet jeśli jestem jego synem. Zawiodłem go – i to uczucie ciąży mi bardziej, niż chciałbym przyznać. Zamiast pomyśleć, pierwszy raz emocje wzięły nade mną górę. Mogłem tylko osłabić Ashera, odebrać mu dech na chwilę, wyciągnąć z niego wszystkie informacje, a nie zabić go. Nie mogę tego pojąć. Czy to przez myśl, że zabił ją?
Łapię Lyn za ramię i odciągam dalej, poza zasięg uszu Dereka i pozostałych. Muszę jej wszystko wyjaśnić, nawet jeśli oznacza to, że usłyszę od niej więcej gorzkich słów.
– Słuchaj – zaczynam szeptem, wiedząc, że to, co mam do powiedzenia, jest kluczowe. – Asher powiedział mi coś, zanim go zabiłem. Wiem, że to mogło brzmieć jak blef, ale... wydaje mi się, że mówił prawdę, dlatego tak bezmyślnie postąpiłem. Próbował mnie sprowokować, dałem się... – Głos mi się łamie, mimo że próbuję to ukryć.
– Co? – warczy.
– Powiedział, że są martwe.
Zaciska szczęki, jej oczy błyszczą gniewem, a jednocześnie czymś, czego nie potrafię zinterpretować. Unosi rękę, a następnie odwraca się i zaczyna krążyć. Ja pierdolę. Nie mam zamiaru tutaj stać. Teraz jak Ashera nie ma, po postu będę miał lepszy dostęp do wszystkiego. Może w tych ruinach zostało coś, co pomoże w odnalezieniu ich? Kurwa! Czemu ja wcześniej o tym nie pomyślałem.
Rzucam się w stronę motocykla, lecz Evelyn staje mi na drodze.
– I teraz co? – syczy, wyrzucając z siebie słowa jak zatrute strzały. – Gdzie się, kurwa, wybierasz?
Patrzę w jej oczy, czując, jak ciężar odpowiedzialności coraz bardziej przygniata moje barki. Muszę działać szybko, zanim wszystko się rozpadnie na kawałki.
– Muszę, Lyn. – Moja determinacja w głosie jest wyraźna. – Nie mam pojęcia, czy Asher mówił prawdę, ale jeśli kłamał, to wciąż mamy szansę, aby je znaleźć. Wracam do tych ruin. Jadę poszukać śladów, czegokolwiek. Musiał tam jakoś dotrzeć, coś zostawić.
Evelyn marszczy brwi, patrząc na mnie z niedowierzaniem.
– To jeszcze tego nie zrobiłeś? – Jej ton jest pełen irytacji, jakby nie mogła uwierzyć, że popełniłem taki błąd.
Złość narasta we mnie na nowo, ale tym razem staram się ją stłumić. Przecież ma rację.
– Byłem zaślepiony furią – przyznaję cicho. – Tym, co się stało. Nie myślałem jasno.
– To był błąd, Deckard – mówi ostro, ale w jej głosie pojawia się cień zrozumienia. – Ale nie mamy czasu na żale. Jeśli dziewczyny jeszcze żyją, musimy je znaleźć teraz.
Patrzę na nią i kiwam głową. Jestem gotów zrobić wszystko, by to naprawić.
– Wracaj tam – kontynuuje, nie tracąc swojej stanowczości. – Sprawdź każdy metr. Zostawił coś, na pewno. Tacy jak Asher, popełniają błędy, kiedy wydaje im się, że wszystko mają pod kontrolą.
![](https://img.wattpad.com/cover/322358147-288-k532234.jpg)
CZYTASZ
My Secret Love Spin-off Serii Haker
DragosteKsiążka jest przeznczona dla osób powyżej 17 roku życia. Enemies to lovers Grumpy and sunahine Slown burn Cięty język Walka z pożądaniem Zakazana miłość Historia dzieci Książkę można czytać bez znajomości serii Haker, lecz jeśli chcesz przeczytać tę...