IseleTrzy dni później
– To mieszkanie jest idealne – odzywa się Lilith, wpadając do salonu, gdzie stoję z jej mamą i moim tatą, przeglądając plany.
Patrzę na nią, uśmiechając się lekko. Z entuzjazmem opowiada o każdym szczególe, który ją zachwycił – od przestronnych okien, po nowoczesną kuchnię. Jej ekscytacja zaczyna mnie zarażać.
– Oglądałaś już wszystko? – pytam, próbując nieco uspokoić myśli, choć Lil wyraźnie nie daje za wygraną.
– Tak! Sypialnie są przestronne, a widoki z okna po prostu boskie – odpowiada, przyciągając uwagę mamy, która spogląda na mojego ojca z uśmiechem.
– Cieszę się, że wam się podoba – mówi ciocia. – To ważne, żebyście czuły się tu komfortowo.
Ojciec przytakuje, choć w jego spojrzeniu widzę troskę, jakby wciąż nie był do końca przekonany, czy to dobry pomysł, bym mieszkała sama, bez ich stałej opieki. W końcu jednak podchodzi do mnie i delikatnie kładzie rękę na moim ramieniu.
– Pamiętaj, że zawsze możesz wrócić do domu, jeśli coś pójdzie nie tak – mówi spokojnie, a w jego oczach widzę troskę.
– Wiem, tato – odpowiadam cicho, odwzajemniając jego spojrzenie.
Przyjaciółka rozgląda się po salonie, a jej mama w końcu przerywa ciszę.
– Więc co teraz? Może uczcimy to małym obiadem? W końcu przyjęli was na moją uczelnię bez żadnych problemów – mówi z uśmiechem, puszczając nam oczko.
Lil krzyżuje ramiona na piersi, spoglądając na swoją rodzicielkę z wyraźnym podejrzeniem.
– Coś kombinujesz? – pyta, unosząc brew.
– Ja? Absolutnie – odpowiada zbyt szybko, co tylko wzbudza nasze podejrzenia. Uśmiecha się szeroko, przenosząc wzrok na mojego tatę, jakby szukała wsparcia.
Ojciec unosi kącik ust, ale jego spojrzenie pozostaje czujne, jakby doskonale wiedział, że coś jest na rzeczy.
– To tylko niewinne świętowanie – dodaje, próbując brzmieć przekonująco.
– Tak, tak, niewinne świętowanie – mruczy Lilith, patrząc na nią podejrzliwie, ale w końcu uśmiecha się szeroko. – Dobra, i tak to z ciebie wyciągnę. Obiad brzmi całkiem nieźle.
Obiad przebiega w przyjemnej atmosferze. Siedzimy przy dużym stole, zastawionym elegancką zastawą, a zapach wykwintnych potraw rozchodzi się po całym pomieszczeniu.
– To naprawdę wielka rzecz. Jesteśmy z was ogromnie dumni, dziewczyny.
– O tak, już planujemy, jak będziemy się chwalić naszymi genialnymi córkami – dodaje ciocia, patrząc na nas z rozbawieniem.
Lil rzuca mi spojrzenie i cicho chichocze. Widać, że cieszy się z tego momentu.
– No dobra, mamo, nie przesadzaj. To dopiero początek. Jeszcze musimy przetrwać te wszystkie wykłady – spogląda na mnie – i inne rzeczy – puszcza mi oko.
– Z wykładami dacie sobie radę – zapewnia ciocia. – Ważne, by nic was nie rozpraszało – patrzy na córkę, a potem na mnie. Dostrzegam w jej spojrzeniu coś, czego mi nie mówią.
Rozmowy toczą się swobodnie, śmiechy unoszą się ponad kieliszkami, a na twarzy Lilith powoli pojawia się przebiegły uśmiech. Czasem jednak przestaje mówić i spogląda w bok, jakby coś ją gnębiło, albo czekała na przybycie jakiejś osoby.
W końcu, gdy kończymy posiłek, rodzice zawożą nas do naszego mieszkania. Kiedy zostajemy same, od razu przechodzę do pokoju Lil.
– Co jest?
CZYTASZ
My Secret Love Spin-off Serii Haker
RomanceKsiążka jest przeznczona dla osób powyżej 17 roku życia. Enemies to lovers Grumpy and sunahine Slown burn Cięty język Walka z pożądaniem Zakazana miłość Historia dzieci Książkę można czytać bez znajomości serii Haker, lecz jeśli chcesz przeczytać tę...