Isele
S.O.S - Indila
Rozkładam się wygodnie na łóżku Lilith, a następnie zamykam oczy. Czekam, choć nie wiem na co. Przecież dobrze wiem, że on tu nie przyjdzie. Na co liczę? Po co miałby tu przyjść? Przecież on tak samo nienawidzi mnie, jak ja jego. O czym w ogóle myślę. Na jaką cholerę on mi jest tu potrzebny? Przecież w ten weekend odbędą się jego zaręczyny. Mam nadzieję, że nie będę musiała składać mu życzeń, bo jedynie co ode mnie usłyszy to, to, że życzę mu szybkiej śmierci.
Aczkolwiek ciekawa jestem, jak wygląda jego przyszła żona. Pewnie urodę i ciało ma modelki Victoria Secret. Prycham i sięgam po telefon. Dostaję kilka wiadomości od Asha, więc postanawiam na nie odpisać. Opowiadam mu, jak minęła podróż i że z chęcią kiedyś go tu wezmę ze sobą, na co w ogóle się nie sprzeciwia. Ciekawe czy wujek miałby coś przeciwko temu. Z tego, co wiem, nie lubi mieć obcych w swoim domu, ale wtedy mogłabym po prostu wynająć jakiś hotel. Jeśli zgodzi się mój tata. A niby jesteśmy normalną rodziną. Jasne. Wystukuję mu wiadomość, że już za nim tęsknie, kiedy z rozmachem otwierają się drzwi i do pokoju wpada Lil.
– Isi! – krzyczy i rzuca się na łóżko obok mnie, od razu się do mnie tuląc. Oddaję jej tę pieszczotę.
– Boże, jak się za tobą stęskniłam! – odpowiadam szczerze, kiedy tylko się ode mnie odsuwa.
– Musisz mnie częściej odwiedzać! – Śmieje się.
Z roku na rok bardziej przypomina z wyglądu ciocię Yvonne, jednak charakterek ma po wujku Dereku.
– Zaplanowałam nam już cały wieczór, więc mam nadzieje, że nie masz żadnych planów. Byłam dobrać rzeczy do kreacji, bo oczywiście nie mogłam się powstrzymać, a sukienkę zaraz ci pokażę. – Gada jak najęta i nawet nie mam możliwości jej przerwać. Byłam też w sklepie i kupiłam przekąski oraz wybrałam filmy! Maraton przed nami, kochana! – Wyrzuca ręce w górę i wstaje z łóżka, pokazując na mnie palcem. – Czy mi się zdaje, czy jeszcze bardziej się wyrobiłaś? – Unosi jedną brew.
– Nie. – Również wstaję i poprawiam swój garnitur. – Oczywiście ważę cały czas tyle samo, już nie mam tendencji do tycia. Zaczęłam więcej biegać. – Wzruszam ramionami. – Bardziej o siebie dbam, jednak tego... – opuszczam głowę w dół, zerkając na swój brzuch – ciężko mi się pozbyć.
– Wyglądasz piękne Isi. Podziwiam cię. Mnie się nic nie chce, chociaż ostatnio byłam na siłowni i mi się trochę zaczęło to podobać, ale tylko dlatego, że obok drzwi stał Connor – mówi rozmarzona.
– Lil! – Klepię ją w ramię. – Przecież on jest od ciebie starszy o dwadzieścia lat i ma żonę!
– A tam... – Macha ręką, zbywając moją odpowiedź. – Zawsze może się rozwieść, nie? I wcale nie jest starszy o dwadzieścia lat!
– Wiesz co, chyba jednak jest. – Uśmiecham się. – Ciekawe co by powiedział na to twój tata.
– Nie wiem. – Przewraca oczami. – Ogólnie nikt nie chce się ze mną spotykać, kiedy słyszą, jak mam na nazwisko.
Wybucham śmiechem.
– Współczuję. Wiem, jak to jest mieć nadopiekuńczego ojca i też się nad tym kilka razy zastanawiałam.
– To nie są ojcowie, tylko Neandertalczycy.
Obie się śmiejemy, gdy nagle słyszmy pukanie do drzwi. Lilith wstaje i podchodzi do nich, otwierając na oścież. Za nimi jest Maxime. Od razu do nas wchodzi i idzie do garderoby, włożyć do niej kreacje Lil, którą miała w rękach. Max pracuje tu od dziecka. Ma niedaleko domek, w którym mieszka z Connorem. Dlatego Lilith za nią nie przepada, jednak wiem, że szybko jej to minie i za niedługo znowu ktoś wpadnie w jej sidła.
CZYTASZ
My Secret Love Spin-off Serii Haker
RomansaKsiążka jest przeznczona dla osób powyżej 17 roku życia. Enemies to lovers Grumpy and sunahine Slown burn Cięty język Walka z pożądaniem Zakazana miłość Historia dzieci Książkę można czytać bez znajomości serii Haker, lecz jeśli chcesz przeczytać tę...