2. Nieznajomy

76 5 7
                                    

Perspektywa Lei

Zrobiło mi się momentalnie gorąco. Bałam się odwrócić, ale zrobiłam to. Za mną stał demon, który wyglądem przypominał niedźwiedzia. Nie wiedziałam co zrobić, był ogromny, a ja sparaliżowana strachem. Nagle coś skoczyło na potwora i zaczęło się z nim szarpać. Był to drugi demon, przypominający dużego wilka. Z racji iż była noc nie widziałam za wiele. Po chwili niedźwiedź przestał sie poruszać, a wilk powoli podchodził w moją stronę. Zaczęłam się cofać, chciałam uciekać, ale tylko na to było mnie stać. Byłam przerażona.

Nagle zaczął się zmieniać i teraz stał przedemną zwykły chłopak, trochę starszy odemnie. Ubrany był w czarne Jeansy i żółtą bluzkę pasująco do złotego koloru oczu. Zszokowana patrzałam na niego, aż zaczął do mnie mówić.

- Nikomu o tym nie mów i wracaj jak najszybciej do domu. - rozkazał szatyn. Nie mogłam się ruszyć, za bardzo się bałam, gdy to zauwarzy krzyknął. - Idź stad!

To podziałało, szybko wróciłam na posesje Jaspera. Przyjaciele podbiegli do mnie i próbowali mnie uspokoić, cała się trzęsłam.

- Co to do cholery było? - Zapytał szatyn. Musieli wszystko widzieć przez ogrodzenie. - Czy właśnie demon uratował ci życie?

- Dajmy jej się narazie uspokoić. - powiedziała Emma prowadząc mnie w strone domu. Kiedy weszliśmy do środka zszedł ze mnie pierwszy szok. Zaczęłam racjonalnie myśleć.

- Czyli te wszystkie legendy to prawda. - Stwierdził Dylan. - To aż nieprawdopodobne.

- Chyba nikt tak naprawde w to nie wierzył. Ale co teraz zrobimy? Co jeśli ten demon chce ją zmienić? - widać było, że zaczęła już trochę panikować, ale jeżeli to prawda? Jak się uchronić przed przemianą?

- Ten demon nie żyje prawda? - zapytałam, bo już sama nie byłam pewna, czy one są w ogóle śmiertelne. A jeśli nie, to czy jestem teraz w śmiertelnym niebezpieczeństwie?

- Nie mam pojęcia. Tak to wyglądało, lecz nie wiem tak naprawdę, jak się je zabija. - powiedział Jasper przytulając mnie dla otuchy. Już nie wiedziałam co mam o tym wszystkim myśleć. Wtuliłam się w niego i próbowałam uspokoić trochę myśli.

- Może powiemy o tym komuś? Na przykład twojej mamie Lea? - zaproponowała brazowooka.

- Ten demon, wilk powiedział, żeby nikomu nie mówić. - przypomniałam sobie jego słowa i uznałam, iż warto go posłuchać, jednak uratował mi życie.

- To co masz zamiar zrobić? - Spytał Dylan.

W sumie to sama nie wiedziałam? Żyć normalnie, jakby to nie miało miejsca? Ale jak skoro już wiem co tu się dzieje w nocy, to jak miałam od tak, o tym zapomnieć? To było niewykonalne.

- Tak szczerze to nie mam pojęcia.

- Narazie postaraj się zasnąć, zobaczymy jak będzie jutro. - Dosyć często razem nocowaliśmy, więc u każdego są jakieś ciuchy na przebranie. Jako pierwsza poszłam się umyć, aby zmyć ten cały stres z siebie. Kiedy reszta się wykąpała, rozmawialiśmy jeszcze godzinę i skierowaliśmy się do łóżek.

W nocy nie mogłam zasnąć, cały czas myślałam o tym zdarzeniu. Czemu byłam taka głupia i nie posłuchałam mamy i przyjaciół? Lepiej było żyć w niewiedzy, bynajmniej mogłam normalnie spać. Ciekawe ile osób o tym wszystkim wie i dlaczego nic z tym nie zrobią? Miałam tyle pytań, a tak mało odpowiedzi.

Następnego ranka byłam nie do życia, co było po mnie widać, kiedy zeszłam coś zjeść, przyjaciele spojrzeli na mnie współczująco.

- Nie zasnęłaś co? - Powiedziała zatroskana Emma.

Miasto NocyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz