Perspektywa Lei
Niedziela minęła mi w miarę spokojnie, nie wychodziłam praktycznie z domu, musiałam to wszystko dobrze przemyśleć. Mama nie dociekała, dlaczego się tak dziwnie zachowuję, za co jestem jej wdzięczna.
Następnego dnia, wstałam jak zwykle o godzinie 6, aby przygotować się do zajęć. Od sytuacji z piątku mam problemy z spaniem, budzę się w nocy i nie mogę zasnąć. Muszę kupić sobie jakieś tabletki, bo długo tak nie uciągnę. Czułam się strasznie nie wyspana oraz nie miałam ochoty się jakoś stroić, więc założyłam różowy dres, zeszłam zjeść coś na szybko i wyszłam do szkoły.
Lekcje mi się strasznie dłużyły, ale jakoś wytrzymałam do końca. Obiecałam jeszcze Em, że pójdę z nią do galerii, ponieważ chciała zobaczyć sobie jakąś nową kurtkę. Robi się już chłodniej mi też by się jakaś przydała. Wzięłam przed wyjściem trochę pieniędzy, wrazie gdyby coś mi się spodobało.
Chodziłyśmy ponad godzinę po galerii, ale szatynka znalazła wreszcie to czego szukała. Kupiła sobie długi kremowy płaszcz, który pasował jej idealnie. Do tego cieplejsze buty w podobnym kolorze. Ja również znalazłam coś dla siebie, kupiłam czarną dosyć grubą kurtkę, taką bardziej na zimę, idealnie pasowała do mojego stylu.
Kiedy wróciłam do domu mamy jeszcze nie było. Mówiła coś, że zostanie dzisiaj troche dłużej w pracy. Zrobiłam sobie coś na szybko do zjedzenia i poszłam odrobić lekcje. Dwie godziny później słyszałam jak ktoś wchodzi do domu, była to moja rodzicielka, poszłam się przywitać.
- Hej mamo. - powiedziałam kiedy kobieta sciągnęła buty.
- Hej słonko, jak było na zakupach z Emmą? - zapytała
- Dobrze, kupiłam sobie kurtkę na zime. - wskazałam w stronę wieszaka, na którym wisiała kurtka.
- Śliczna, będzie idealna na chłodniejsze wieczory - stwierdziła i dodała - tata dziś przyjeżdża. - ucieszyłam się na te słowa, tata pracuje poza miastem i przyjeżdża do nas raz na miesiąc, bardzo się za nim stęskniłam, więc nie mogłam się już doczekać, kiedy go w końcu zobaczę.
Spotkałam się jeszcze z moimi przyjaciółmi, udaliśmy się razem do parku porozmawiać.
- I jak Lea stałaś się demonem? - zapytał dowcipnie Dylan
- Daj jej spokój sam widziałeś, że to nie było nic śmiesznego. - warknął Jasper.
- Nie szkodzi i nie, wszystko jest tak jak było. - po cześci powiedziałam prawdę, nie licząc jednej wizyty Rayana i tego, że byłam pilnowana, chociaż nawet nie byłam tego pewna, nie widziałam żadnego z jego kolegów, to było normalnie.
- To dobrze. Widzisz mówiłam, że nie ma się co przejmować, ten niedźwiedź pewnie wtedy zginął i wszystko jest jak dawniej. - Emma była pewna tego co powiedziała, choć było trochę inaczej, mówiła tak przekonująco, iż uwierzyłam w jej słowa.
- Mój tata dziś przyjeżdża. - chciałam zmienić temat, a to wywołało mimowolny uśmiech na mojej twarzy.
- Oooo to świetnie. O której będzie? - Spytał Jasper.
- Uda mu się dojechać przed nocą - odpowiedziałam
Przez resztę czasu rozmawialiśmy o wszystkim i o niczym. Rozmowa sama się ciągnęła, aż nie zaczęło się ściemniać. Rozeszliśmy się w dobrych humorach.
Wróciłam do domu i odrazu poszłam się wykąpać, gdy wyszłam spod prysznica usłyszałam jak ktoś wchodzi do domu. Odrazu się uśmiechnęłam, bo wiedziałam kto to był. Szybko ubrałam piżamę i zbiegłam na dół. Rzuciłam się uradowana tacie na szyję, przytulił mnie, lecz po chwili nienaturalnie wzmocnił swój uścisk i nie chciał mnie puścić, kiedy się wyrwałam, zauważyłam jak się trzęsie. Przestraszyłam się, do salonu weszła moja mama i ją zamurowało, chwilę później tata zmienił się w czarną pumę.
CZYTASZ
Miasto Nocy
Novela JuvenilGdy Lea odkrywa prawdę jej świat wywraca się do góry nogami, a chłopak o złotych oczach komplikuje to jeszcze bardziej. Czy uda jej się to wszystko ułożyć i czy wyjdzie z tego żywa? Książka zawiera wulgaryzmy i treści nieodpowiednie dla niektórych u...