Perspektuwa Lei.
Kiedy byłam już w domu Jaspera, powiedziałam mu tak jak było ustalone, że moi rodzice się pokłócili, a ojciec wyszedł z domu. Szatyn przytulił mnie na pocieszenie, co mi bardzo pomogło i pozwolił zostać u siebie tak długo, jak będę tego potrzebowała.
W nocy co chwilę się budziłam, nie mogłam zasnąć. Uznałam, że pójdę poszukać jakiś tabletek nasennych. Kiedy wyszłam z pokoju i już miałam iść do kuchni, zatrzymał mnie głos przyjaciela.
- Nie możesz zasnąć? - zapytał z troską.
- Ostatnio mam straszne problemy ze snem, co chwile się budzę. - poskarżyłam się.
- Chodź położymy się razem, może troche pewniej się poczujesz z kimś w pokoju. - objął mnie ramieniem powodując, iż poczułam się bezpieczniej i zaczął prowadzić do pokoju. Nie przeskadzało mi to, że będziemy razem spali, znamy się już tyle i to takie normalne. Gdy się położyliśmy chłopak przytulił mnie dodając, abym wrazie co go obudziła. Miał rację czułam się owiele bezpieczniej, w jego objęciach.
Obudził mnie dzwięk budzika, no tak przecież jest środek tygodnia. Szkoła... Tak bardzo nie chciało mi się tam iść, ale musiałam. Evansa już ze mną nie było, pewnie siedzi w kuchni. Zeszłam na dół to sprawdzić, tak jak myślałam, właśnie zajadał naleśniki.
- Ohh nie śpisz już? - zapytał
- Przecież do szkoły muszę iść. - powiedziałam zawiedziona.
- Chcesz to zostane dziś z tobą w domu, jakoś nie śpieszy mi się tam. - zaśmiał się. W sumie była to kusząca opcja. Nie chciałam siedzieć sama, ani iść znowu do liceum.
- Zgoda. - powiedziałam i też zaczęlam jeść naleśniki.
Po zjedzeniu śniadania poszliśmy pograć na konsoli. Graliśmy w jakaś przygodówkę i mimo, że coś mi nie szło to dobrze się bawiłam. Następnie zaczeliśmy wspólnie gotować obiad. Najprostrze było zrobienie pizzy. Wszystkie składniki były w domu, więc zaczęłam wyrabiać ciasto, a Jasper przygotowywać składniki. Oczywiście nie mogło skończyć się to normalnie, bo ten kretyn rzucił we mnie mąką i takim sposobem rozpoczęła się wojna.
Skończyliśmy się wygłupiać. Zaczęłam sprzątać kuchnie, a Jasper dokańczał robienie pizzy. Wstawiliśmy ją do piekarnika i w międzyczasie poszliśmy poszukać jakiego fajnego serialu. Resztę dnia spędziliśmy na oglądaniu. Pod wieczór szatyn zapytał się czy wolę spać sama czy z nim. Jakoś jeszcze się nie czułam na siłach, aby zostać sama w pokoju.
Poranek następnego dnia wyglądał podobnie, tylko tym razem poszliśmy już do szkoły. Lekcje minęły w miare szybko i razem wróciliśmy do domu. Po odrobieniu zadań usłyszałam dzwonek do drzwi. Z racji, iż Jasper był aktualnie w łazience poszłam otworzyć.
- O hej Laura - zdziwiłam się na widok dziewczyny.
- Hejka, razem z Rayanem uznaliśmy, że Jasper powinien wiedzieć dlaczego u niego jesteś. - powiedziała i spojrzała na mnie. Nie wiedziałam co o tym sądzić, więc tylko otworzyłam mocniej drzwi, aby weszła do środka.
- Evans jest w toalecie - poinformowalam ją i dodałam - zaraz powienien być. - Po chwili szatyn wyłonił się z korytarza i podszedł do nas.
- Hej jestem Laura, przyjaciółka Lei - wstała przedstawiając się.
- Miło mi cię poznać, jestem Jasper. - chłopak przywitał się z dziewczyną.
- Przyszłam porozmawiać z tobą i Leą. - oznajmiła - wydaje mi się, że powinieneś znać prawdę.
CZYTASZ
Miasto Nocy
Teen FictionGdy Lea odkrywa prawdę jej świat wywraca się do góry nogami, a chłopak o złotych oczach komplikuje to jeszcze bardziej. Czy uda jej się to wszystko ułożyć i czy wyjdzie z tego żywa? Książka zawiera wulgaryzmy i treści nieodpowiednie dla niektórych u...