16. Zaznaczenie

12 0 0
                                        

Perspektywa Lei.

Kiedy się obudziłam, Rayan jeszcze spał. Poszłam do łazienki i uznałam, że zrobię naleśniki. W trakcie robienia śniadania szatyn zdążył się obudzić. Poszedł się ubrać, poczym wrócił.

- Pięknie pachnie, jest też coś dla mnie? - Zapytał.

- Jasne, bierz. - Powiedziałam i podałam mu talerz z naleśnikami.

W ciszy zajadaliśmy naleśniki. Zastanawiałam się, nad tym zaznaczeniem, niby będzie to dla mnie duże ułatwienie, lecz tak naprawdę bardzo się tego boję. Co jeżeli się coś nie uda? Albo to nie zadziała? Czy po tym wszystko wróci do normy? Czy będę nadal się przyjaźniła z Laura?

- O czym tak myślisz? - Zapytał, przez co przerwał moje rozmyślenia.

- O tym wszystkim. O zaznaczeniu, co będzie potem. Co jeśli to się nie uda? Rayan ja chyba tego nie chcę robić. Dla mnie jest dobrze tak, jak jest. - Wyrzuciłam z siebie.

- Spokojnie. - Przybliżył się do mnie i delikatnie przytulił. - Nie chcesz, abym cię zaznaczył, czy może boisz się tego?

- Ja... Ja już nie wiem. - Kompletnie pogubiłam się w tym wszytskim. Nie wiedziałam już czego chcę, przerastało mnie to. - Co jak coś pójdzie nie tak? Co jak to nie zadziała? Co wtedy?

- Wszystko pójdzie dobrze, zaufaj mi. - Chyba dla własnego spokoju postanowiłam to uczynic...

- Masz jakieś plany na dzisiaj? - Próbowałam zmienić temat.

- No trzeba powiadomić Laurę o zajściu u ciebie w mieszkaniu, umówi nas wtedy z Marcusem.

- Na to zaznaczenie? To już? - Wydawało mi się to trochę szybko. Nawet nie miałam czasu tego przemyśleć.

- Robi się to coraz poważniejsze, nie powinniśmy z tym zwlekać.

- Okej, rozumiem. - Próbowałam to wszystko sobie ułożyć w głowie.

Kiedy dokończyłam swój posiłek, chłopak pomógł mi posprzątać.

- Dobra to ja zadzwonie od razu do Laury i mamy wolne. - Po tych słowach wyciągnął telefon i skierował się do sypialni.

W międzyczasie, gdy Rayan rozmawiał z rudowłosą, ja poszłam do salonu. Wyciągnęłam telefon z zamierem poprzeglądania instagrama, lecz zauważyłam, że dostałam wiadomość od Evansa.

Evans: Witam piękną Panią.

Ja: Hejka Evans.

Evans: Co tam u ciebie?

Ja: A dobrze, dobrze, a u ciebie?

Evans: A jakoś leci, może chcesz do mnie wpaść kiedyś?

Ja: Jasne czemu nie, to może za tydzień?

Evans: Dobra mi pasuje, co porabiasz tak w ogóle?

Ja: W sumie to nic ciekawego, przeglądam sobie instagrama i piszę z tobą, a ty?

Evans: Ja aktualnie jadę pociągiem odwiedzić rodziców. Mają tu tak pięknie, musisz kiedyś jechać ze mną zobaczyć.

Ja: Bardzo chętnie haha.

Pisaliśmy tak jeszcze chwilę, dopóki Rayan nie przyszedł.

Ja: Dobra Jasper muszę kończyć, później pogadamy. Pa.

Evans: Okej to pa.

- I co? - Zapytałam patrząc na chłopaka.

- Laura później mnie powiadomi o konkretnej dacie i godzinie. Bardzo sie przejęła tym incydentem w twoim mieszkaniu. Mówiła, że zadzowni później do ciebie, narazie ma pracę i za bardzo nie może.

Miasto NocyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz