24. Pierwsza praca

11 1 0
                                    

Perspektywa Lei.

Zaczął się czerwiec, a wraz z nim mój pierwszy dzień pracy...

Kilka miesięcy temu, po tym jak Rayan zakończył naszą kłótnię swoim wyjściem, kompletnie się załamałam. Nie mogłam przestać płakać, Jasper próbował mnie jakoś pocieszyć, lecz na marne. W nocy praktycznie nie spałam, a na następny dzień przyjaciel odwiózł mnie do domu.

Poprosiłam go, aby nie wspominał o tym moim rodzicą
Oficjalną wersją było to, że się rozchorowałam. Cały tydzień siedziałam zamknięta w pokoju i nikogo nie wpuszczałam. Laura dzwoniła do mnie kilka razy, lecz z używania telefonu również zrezygnowałam. Używałam go tylko do słuchania muzyki.

Po tygodniu byłam zmuszona wyjść, nie miałam chęci do życia, wychodziłam, bo musiałam. I tak mijały tygodnie, gdy w końcu zrozumiałam, iż nic to nie zmienia.

Takim sposobem dziś zaczynam swój pierwyszy, oficjalny dzień pracy i zapomniałam już o chłopaku z pięknymi złotymi oczami, który wywrócił moje życie do góry nogami.

Wchodziłam właśnie do galerii, w której zostałam zatrudniona w sklepie odzieżowym. Tatiana, pracownica, która wszysko mi pokazała, powiedziała, że z rana praktycznie nikt nie przychodzi, więc zajęła się rozkładaniem towarów.

W czasie przerwy zapoznałam się trochę z resztą pracowników. Jednak najbardziej polubiłam się z Tatianą. Po pracy uznałyśmy, że idziemy razem na kawę, aby lepiej się poznać.

Praktycznie odrazu jak wyszłyśmy dziewczyna zaciągnęła się swoim elektrykiem. Wiedziałam, że pali, ponieważ to ona pomagała mi wszystko załatwić oraz uczyła mnie co i jak, także co nieco już o sobie wiedziałyśmy.

- Chcesz? - zapytała podając mi papierosa.

- Ja zawsze - zaśmiałam się, po czym również się zaciągnęłam. To takie dziwne, jak ludzie się zmieniają, pół roku temu praktycznie bym nie spojrzała na papierosa. - Wiesz co, chyba sama sobie kupie elektryka.

- To możemy iść razem - zaproponowała.

Ulicę dalej byłyśmy już na miejscu, kupiłyśmy kawę i poszłyśmy się przejść, a z racji, iż do domu idziemy w tym samym kierunku, to zdążyłyśmy obgadać wszystkich ludzi z pracy. Tatiana ma takie same spostrzeżenia jak ja. Dość dobrze się dogadujemy.

Po tygodniu już całkowicie weszłam w ten rytm pracy, co w sumie mi odpowiadało. Tatiana dużo mi ułatwiła, a dziś organizuje imprezę i właśnie się na nią szykuję.

Moje bląd włosy zakręciłam i ubrałam bardzo seksowną stylizację. Miałam na sobie średniej wysokości, złote szpilki, czarną obcisłą sukienkę z dużym dekoltem i do tego złotą torebkę.

Impreza zaczynała się za pół godziny, a ja do Tatiany miałam 15 minut drogi, więc miałam jeszcze chwilę. Usiadłam na ganku, przeglądałam instagrama i zaciagałam się co jakiś czas swoim e-papierosem.

Po 15 minutach kierowałam się powoli w stronę domu przyjaciółki. Jeszcze nigdy u niej nie była, lecz dziewczyna pokazała mi kiedyś swój dom.

Jak się jednak okazało pamięć mam tragiczną, zgubiłam się jak zwykle i zamiast dotrzeć po piętnastu minutach, dotarłam po trzydziestu.

Ludzie się jeszcze zbierali, towarzysto jeszcze się rozkręcało, przywitałam się z gospodynią imprezy, dziewczyną o ciemniejszej karnacji, która miała na sobie czerwoną spódniczkę i idealnie pasujący do niej czarny top.

Jej entuzjazm odrazu mi się udzielił, jakbym dostała zastrzyk energii. Tatiana zaczęła mnie zapoznawać ze swoimi przyjaciółmi, następnie poszłyśmy napić się wódki i bawiłyśmy się tak zajebiście, że praktycznie zapomniałam, iż nikogo tu nie znam.

Miasto NocyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz