Dream
Przez całą niedzielę lekko pada, ale
są także małe przebłyski słońca, które zerkają przez chmury co jakiś czas.Sapnap i ja traktujemy to jako okazję, by powędrować do naszej małej części lasu, w której byliśmy z George'm.
Tuż przed wyruszeniem pielęgniarka zdjęła mi bandaże, a mój nos jakby wrócił do normalności. Powiedziała mi, że od czasu do czasu może trochę krwawić, ale po prostu będę musiał z tym żyć. I to właśnie planuję zrobić
Cokolwiek, las, z Sapnap'em.
Jedyny raz, kiedy trochę się zmoczyliśmy, to wędrówka po błotnistych polach od wczorajszej ulewy. Poza tym wysokie drzewa zapewniają nam suchość.
Zawlokłem Sapnap'a z powrotem do biblioteki, zanim wyszliśmy, żeby zabrać moje książki. Wczoraj je tam zostawiłem.
Odkąd przyjechał ten brytyjski chłopak, nie czytałem. Nie robiłem też moich zadań, a szczerze ogólnie całej mojej
pracy.Kiedy idziemy, Sapnap opowiada mi o potencjale gry George'a w footballu.
,,On po prostu musi sobie zaufać, to wszystko. Powstrzymuje się." - Jego pięści są zaciśnięte. „Chociaż potrafi być świetny, mam na myśli świetny, widziałeś jego ostatnie kopnięcie?"
Kiwam głową, kiedy Sapnap patrzy na mnie. „Mhm, był dobry" - Sapnap uśmiecha się i wraca do patrzenia, gdzie idzie. ,,Był lepszy niż dobrzy, to było niesamowite. Myślisz, że spróbuje?"
Wzruszam ramionami. „Osobiście nie wiem, nie wydaje mi się, żeby był typem sportowca."
Po tych kilku słowach Sapnap zwalnia do mojego tempa, wyraźnie zaintrygowany. Już czuję napływ ciekawych pytań.
„Jakim typem osoby jest?" - pyta mnie, co kilka sekund zrywając liść z drzewa tylko po to, by go upuścić.
„Ciężkie pytanie."
„Wiem, że masz odpowiedź" - Sapnap uśmiecha się.
,,Za bardzo we mnie wierzysz" - kręcę głową. - ,,Odpowiem ci, kiedy bardziej go poznam" - brzmię zbyt wściekle, więc odwzajemniam mu mały uśmiech.
,,Więc kiedy to będzie?" - nadal mnie męczy, wracając do swojego szybszego chodu przede mną. Kolejne dobre pytanie, jest dzisiaj na fali. Ale znowu. Nie znam odpowiedzi i wkurza mnie na siebie, że nie znając odpowiedź.
Co mnie powstrzymuje od rozmowy z nim?
,,Będzie, kiedy będzie" odpowiadam, tylko dlatego, że nawet nie wiem, co powiedzieć.
„To nie jest odpowiedź, powinieneś po prostu z nim porozmawiać" - Sapnap wzrusza ramionami przede mną. „To miły facet, dużo milszy niż niektórzy ludzie tutaj"
„I nie wątpię w twój osąd, powoli przyznaję ci rację.
,,Więc co cię powstrzymuje od rozmowy z nim? Chcę znać twoje zdanie."
„Nie, chcesz, żebym go zaakceptował. Śmieję się, zyskując sobie małe uderzenie w głowę od Sapnapa.
Mocniej ściskam książki w dłoni i pozwalam, by moje tempo było jeszcze wolniejsze. Sap pozwala mi kroczyć dowolnym tempem, nie zyskując od niego zgryźliwych uwag, by iść szybciej.
„A co, jeśli to robię?" - Sapnap mamrocze po minucie lub dwóch lekkiej ciszy.
Teraz posępnie kopie kamień po błotnistej ziemi. „Nigdy nie myliłeś się co do osoby, czy to takie złe, że potrzebuję wyjaśnień?"

CZYTASZ
sparks || tłumaczenie
Fanfiction༄ Jak długo może zająć wypalenie się iskry? Jest rok 1984 i George właśnie rozpoczął szkołę z internatem w Ameryce. Dość łatwo nawiązuje przyjaźnie, ale jest jeden chłopak, z którym po prostu nie może się dogadać. Dream. Kiedy im dwojgu udaje się pr...