11

62 10 3
                                    

Dream

10:00 rano

,,Idę na śniadanie, chcesz coś?"

11:00 rano

,,Quackity potrzebuje twojej pomocy w eseju, co mam mu powiedzieć?"

12:00 rano

,,Jest słonecznie, chcemy iść z George'm i Quackity'm do lasu, wstawaj"

13:00 po południu

,,Założyłem się z Quackity'm, że nie wstaniesz do 13:00, dzięki za dziesięć dolarów."

14:00 po południu

,,Mam ci przynieść jakieś tabletki lub-"

Obróciłem się z jękiem i rzuciłem poduszką w głowę Sapnap'a tak mocno, jak tylko mogłem.

,,Boże święty, Sap, nie mogę mieć pięciu minut spokoju?" jęknąłem zakrywając głowę kołdrą. Ale Sapnap nie przejmuje się moim narzekaniem.

,,Obudziłeś się! Boże, Dream, chyba nigdy wcześniej nie spałeś tak długo" - powiedział, siadając na podłodze na przeciwko mnie.

Nie odpowiedziałem mu. Moje oczy są wciąż w połowie zamknięte, a moja głowa wydaje się, jakby została wielokrotnie uderzona głazem, a następnie ciągnięta przez krzak do tyłu.

,,Więc" - powiedział cicho, szturchając mnie w ramię.

,,Więc co?" - zapytałem, wciąż zakryty pościelą.

Zaśmiał się. ,,Zamierzasz mi powiedzieć co stało się wczorajszej nocy?"

Jedyne co pamiętam, to jak znalazłem się tutaj, w naszym dormitorium. Usiadłem w pośpiechu i spojrzałem na biurko. Nic tam nie było.

Odetchnąłem, to był tylko sen, musiałem mieć gorączkę.

Sapnap obserwuje mnie. ,,Oh! Przyniosłem z powrotem rzeczy George'a, poprosił o to."

Kolejny ból głowy i coraz bardziej uświadamiam sobie, co się stało.

Popatrzyłem na Sapnap'a, z powrotem na biurko, a potem obróciłem się i schowałem głowę w poduszce.

Nic nie pamiętam z ostatniej nocy, ale jestem pewien, że zrobiłem z siebie idiotę.

,,Ubierz się" - rozkazał mi Sap. Spojrzałem na dół, by zobaczyć, co na sobie mam. Spodnie z piżamy, żadnej koszulki.

,,Włożyłem je?" - zapytałem Sapnap'a.

Zaśmiał się, jakby moje pytanie było najśmieszniejszą rzeczą na świecie.

,,Nie pamiętasz, jak pijany byłeś? Odleciałeś 20 sekund po wejściu do pokoju. Ja je założyłem."

Kiwnąłem głową zdezorientowany, ale on nie czekał na moją odpowiedź. ,,Będę w dormitorium Quackity'ego. Pośpiesz się"

Mam zamiar zapytać, gdzie w ogóle idziemy, ale on już wychodzi, zostawiając mnie samego z ogromnym bólem głowy.

Kiedy się ubrałem, staram przypomnieć sobie, co stało się zeszłej nocy.

Pamiętam, że się uczyliśmy, potem paliliśmy z George'm, chciał się napić, więc przyniosłem alkohol. Pamiętam też pierwszą część naszej rozmowy...

Tak, to wszystko.

Jest pochmurnie, ale słonecznie i prawdopodobnie wietrznie. Zakładam plisowane spodnie i sweter z warkoczowej dzianiny, szorstko przeczesując rękami włosy po ochlapaniu wodą twarzy, a potem wychodzę.

sparks || tłumaczenieOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz