Some Videos

420 24 1
                                    


 Siedzę i patrzę na moich rodziców, którzy rozbawieni i roześmiani gotują coś, albo próbują coś ugotować. Uśmiech nie opuszcza mojej twarzy, tak miło jest widzieć, że nawet po tym wszystkim ta dwójka nadal wygląda jak para zakochanych nastolatków. Moi rodzice zawsze byli wzorem relacji, które chciałam mieć w przyszłości. Zastanawiam się, czy moje małżeństwo z Lauren było takie.

Że co.... Nie powinnam o tym myśleć, prawda?

Wracam do rzeczywistości, gdy czuję, że ktoś szarpie rąbek mojej bluzki, odsuwam się nieco od stołu i patrzę w dół, mierząc się z tym małym cieciem. Wygląda zupełnie jak ja... I ma pewne cechy.

- Cześć, mały.

Podnoszę go i sadzam go na stole, naprzeciwko mnie. Stół wykonany jest z pozornie litego drewna, więc nie ma ryzyka ,że się złamie.

— Powąchaj mamusiu, ładnie pachnę.

Wyciąga swoje małe rączki w kierunku mojej twarzy, chwytam je i wącham, pachną naprawdę pysznie.... kokos i płatki owsiane? Na to wygląda. Wbiegam nosem na jego ramiona i wkrótce docieram do szyi, śmieje się i próbuje mnie zatrzymać. Śmieję się, wbijając nos jeszcze bardziej między jego ramieniem a szyją. Jego zapach przypomina mi coś, jak perfumy, których kiedyś używałam... Dawniej. To był mój ulubiony.

- Mmmm, ładnie pachniesz.

- Mam twój zapach, mama kupiła te perfumy, które uwielbiałaś.

Podnoszę brwi w zdziwieniu, skąd ona to wie? Och, oczywiście... Jesteśmy małżeństwem. Przynajmniej wydaje się mnie znać, aż Lauren nie jest tak bezużyteczna, jak myślałam.

- Dobry wybór.

Spoglądam na Lauren, która stoi obok nas, w niewielkiej odległości. Uśmiecha się nieśmiało, obserwując moją interakcję z Louisem. Dziwnie jest myśleć o nim jako o moim synu, bo technicznie rzecz biorąc czuję się jak szesnastoletnia dziewczyna. To takie...

Znów rozmawiam z Louisem, z podekscytowaniem opowiadał mi o swoim dniu w szkole i jak bardzo nie może się doczekać wakacji. Słucham go uważnie, myślę, że skorzystam z rady doktora Charliego i spróbuję żyć dawną rutyną, nawet jeśli jeszcze nic o niej nie wiem. Lauren dołącza do moich rodziców i pomaga im dokończyć obiad.

Wszystko poszło idealnie, osoby patrzące z zewnątrz powiedziałyby, że byliśmy jedną wielką szczęśliwą rodziną. Między pojęciami naprawdę jesteśmy jednością, ale... Rozumiesz, prawda? Nie czuję się z nimi całkowicie związana. To znaczy... Powiązana z nią.

Kolacja była doskonała, mama upewniła się, że ryż przypadł Lauren do gustu, podobnie jak sałatka z pomidorów. Moja rodzicielka nie szczędziła jej komplementów, co tylko jeszcze bardziej utwierdziło mnie w przekonaniu, że ona i mój ojciec podziwiają i kochają Lauren. Wydają się być tak blisko, że zastanawiam się tylko, kiedy dokładnie to się stało.

Chcę tylko zrozumieć, jak się tu znaleźliśmy. Jak doszliśmy do tego punktu

//

Niestety moi rodzice musieli jechać, twierdzili, że jutro wcześnie rano muszą pracować, choć wydawało się, że kłamią. Ale nie wiem nic o ich życiu teraz, kto wie, że nie mają tam pracy naprawdę. Odprowadziłam ich do drzwi i zanim poszli, oboje powiedzieli to samo: nie bądź niegrzeczna dla Lauren, ona nie jest niczemu winna, nie jesteście już w liceum i nie nienawidz jej.

Fajna rodzina, teraz wytłumacz to mojej wadliwej pamięci.

Oczywiście nie powiedziałam tego, czy postanowią mnie w jakiś sposób ukarać? Poza tym nie straciłam do nich szacunku, a odpowiadanie im ironicznie byłoby brakiem szacunku. Zresztą... Skupiając się na mojej niekonwencjonalnej normalnej rutynie, albo prawie normalnej.

Louis był w salonie, wiem to, bo wsłuchiwałam się w dźwięk telewizora, idę do niego i widzę, że leży twarzą w dół, był z klatką piersiową przyklejoną do siedziska kanapy i uniesionymi biodrami. Tańczy w rytm tej małej piosenki czy? Czy ta pozycja jest wygodna? Zapytam ją później, czy zawsze tak siedzi - zanotowałam w myślach. Słyszę dźwięk naczyń w kuchni i wzdycham, w pewnym momencie i tak będę musiała z nią porozmawiać. Wiem, że chcę uciekać, złapać pierwszy samolot, ale... To jest moje życie, prawda? Muszę tym żyć, a pierwszym krokiem jest próba zrozumienia tego.

-Hej.

Mój głos ledwie się wydobył, jestem zdenerwowana, przestraszona i boję się. Lauren usłyszała dziś ode mnie tak wiele i została tak zlekceważona, że byłam naprawdę zawstydzona, że muszę teraz stanąć z nią twarzą w twarz. Lauren zakręca kran i przestaje pocierać talerz w dłoni, kiedy słyszy mój głos, patrzy na mnie przez ramię. Zaskoczona, na to zdaje się wskazywać jej spojrzenie.

- Uh, hej... - uśmiecha się nieśmiało i ja też się uśmiecham, tym razem na serio. Idę w stronę stołu i siadam tak, że jestem naprzeciwko niej. Jak mam się zachowywać z moją "żoną", której w myślach nie mogę znieść, ale z tego co mówią ludzie, kocham ją? - Twoje truskawki już umyłam, są w garnku i wlałam tam też mleko skondensowane, czy chcesz trochę startego kokosa?

Stupid wife (tłumaczenie)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz