What....?

389 24 0
                                    


Moja głowa pulsowała. Moje ciało było ciężkie, obolałe, jakby przejechała mnie ciężarówka.

Co za gówniany sen miałam zeszłej nocy?

Otworzyłam oczy i pożałowałam, mocne światło raziło moje oczy. Zamknęłam je ponownie, mentalnie przeklinając Ally, z pewnością to ona musiała tu przyjść i zostawić zapalone światło. Chcę wiedzieć, kiedy ona skończy z tą głupią manią. Wstałam z łóżka z na wpół zamkniętymi oczami, poszłam do łazienki i zdarłam z siebie ubranie. Która godzina?

Gorąca woda rozbiła się o moje ciało, jęknęłam z zadowolenia. To było wszystko, czego potrzebowałam.

Otworzyłam lewe oko i sięgnęłam po mydło. Od kiedy to gówno jest niebieskie? Wczoraj było pomarańczowe. Ally! Na pewno musi przestać nachodzić moją przestrzeń. Wcierałam mydło w dłonie, robiąc pianę, odłożyłam z powrotem do mydelniczki i przejechałam mydlanymi dłońmi po ciele, najpierw po biodrze, brzuchu i w górę do.... Czekaj! Otworzyłam oczy i spojrzałam w dół.

-Mój Boże, mam piersi! Mam piersi. - Nie mogłam w to uwierzyć, od kiedy mam piersi tak duże i miękkie? - Cholera! Co to za gówno? Czy ja jeszcze śnię?

Byłam przerażona i zafascynowana jednocześnie. Jeśli to jest sen, nie chcę się teraz obudzić, to wspaniałe mieć piersi tak miłe w dotyku. Masowałam je rękami. Jeny, to jest dobre. Ścisnęłam sutki między kciukiem a palcem wskazującym i ścisnęłam, Gosiu! To jest świetne. Już miałam jęknąć, gdy usłyszałam, że drzwi się otwierają, oczy mi się rozszerzyły i puściłam wyimaginowane piersi, teraz już nie tak wyimaginowane. Zobaczyłam siebie w odbiciu, ale szybko tego pożałowałam.

-Co Ty tutaj robisz? - Lauren kilka razy otworzyła i zamknęła usta, jej wzrok nie opuścił mojego nagiego ciała i dopiero wtedy zdałam sobie sprawę z mojej nagości. Moje policzki zarumieniły się i starałam się jak najlepiej je zakryć.- Lauren! Wynoś się stąd, idiotko!

Chciałam na nią nakrzyczeć i powiedzieć, że jest okropna, ale byłam zbyt zażenowana, żeby to zrobić. Czy to możliwe, że widziała, jak masuję swoje piersi? O mój Boże, już nigdy nie będę mgła spojrzeć jej w oczy. Nie jest jednak tak źłe.

-Ja-ja... W porządku.

-Pokonana i wzruszając ramionami odwróciła się i wyszła z łazienki ze spuszczoną głową, ale wróciła tylko po to, by położyć ubrania na kosz na pranie. Prychnęłam i potrząsnęłam głową, ta dziewczyna zwariowała. Ciekawe, kim był ten idiota, który zostawił ją u mnie w domu.

Wróciłam do swojego spokoju, ale tym razem nie chciałam dotykać tych poduszek powietrznych, zrobię to później.
Właśnie wzięłam kąpiel, wyszłam spod prysznica, podeszłam do kosza na pranie, ze strachem chwyciłam ubrania, które psycholka zostawiła je tu dla mnie. Co za dziwak.

Założyłam bieliznę nie dbając nawet o to, czy jest moja, a powinnam, bo była w moim pokoju. Czy dotykała mojej szuflady z bielizną? Nie sądzę! Zabiję tę dziewczynę. Założyłam koszulkę Chicago Bulls, granatowe bawełniane szorty i zawinęłam włosy w ręcznik. Otworzyłam drzwi od łazienki pełna nienawiści, ale zamarłam w miejscu, cholera! To był ten sam pokój co wczoraj, to nie był sen. To znaczy, czy ja zemdlałem? Lauren mnie porwała, prawda? O cholera!

Muszę iść, skonfrontuję się z psycholką i zażądam, żeby mnie stąd zabrała. Moja mama będzie mi gadać jak cholera za to, że oblałam test z matematyki.

Wyszłam z pokoju, w domu panowała cisza. Ciekawe, kto tu mieszka? Spojrzałam na ściany i zobaczyłam jakieś zdjęcia, kim byli ci ludzie?

-To wygląda jak Dinah, czy to Milika? Dlaczego ma zdjęcie młodej Miliki?

Zobaczyłam Iana, a może to był jego starszy, brodaty sobowtór? Co to za pieprzone miejsce?

Byłam zajęta wymyślaniem jakiegoś wyjaśnienia, przeszukiwaniem pamięci, pod kątem tego co to za dom i skąd te zdjęcia. Jedno zwróciło moją uwagę, to był ten sam chłopak, którego widziałam wczoraj lub przedwczoraj, nie wiem. Siedzi na kolanach kobiety i... Czekaj! Sofia? Ale to niemożliwe, Sofia ma dopiero 5 lat.

Kim jest ta starsza kopia mojej młodszej siostry?

Teraz to prawda, śmiertelnie się bałam. Nagle w domu zadzwonił dzwonek do drzwi, to moja szansa. Pobiegłam na schody, ostrożnie po nich schodząc. A jeśli jest wspólnikiem Lauren?

-Powiedziałaś, że pójdziesz ze mną zobaczyć rzeczy Toni, Lauren.


Ian! Teraz mam szansę się stąd wydostać. Zbiegłam po pozostałych schodach, tylko on mógł mi pomóc. Usłyszałam głos Lauren i szłam dalej, po czym weszłam do ogromnego salonu, Lauren rozmawiała i gestykulowała z... Ianem? Ale wczoraj w szkole nie wyglądał na tak wysokiego. Też nie miał krótkich włosów, ale można je obciąć, prawda Camila? Oooch.

-Ian?

Zawołałam zaciekawiona, na dźwięk mojego głosu oboje zamilkli. Ian odwrócił się do mnie i uśmiechnął. O cholera. Kurde, ale co to jest, od kiedy ma brodę, od kiedy wygląda na takiego mężczyznę?

Stupid wife (tłumaczenie)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz