Everything.

241 16 1
                                    


A: Trochę mi to zajęło, prawda? Przyznaję, że ciężko było wydać ten rozdział. Ale oto jestem, rozdział, w którym postanowiłam być grzeczną dziewczynką i sprawić, by Camila zapamiętała coś super fajnego. A także... Zakończenie, naprawdę wam się spodoba, albo i nie, nie wiem. Mam nadzieję, że się spodoba.

Gorąca motocyklistka Lauren na okładce, bo tak.

A teraz mamo... czytam komentarze, ok? Naprawdę, tak bardzo, że chciałam tylko powiedzieć każdemu, kto nie zrozumiał pozycji Lauren w poprzednim rozdziale. Na Camili, siedząc na jej biodrze, co ocierałoby się o Camilę, jeśli nie tyłek Lauren? To nie mogło być jej kolano, prawda? Chciałabym również powiedzieć, że przepraszam wszystkich, którzy nie lubią mojego Zeusa, którego umieszczam w moich fikcjach, jeśli chcę umieścić Posejdona, Hadesa, cokolwiek, zrobię to. Zostawię to tak. Chwila mum się skończyła.

Pisałam to, słuchając Everything Michaela Bublé, od którego wzięła się nazwa rozdziału, więc jeśli chcesz go posłuchać i w ogóle, wstawiłam nawet fragment piosenki, który moim zdaniem idealnie pasuje do tego momentu.


____________
Spoglądam w sufit, czując, jak pieści czubek mojego brzucha. Spoglądam w dół, jej oczy błyszczą. Lauren wydaje się koncentrować na gładzeniu mojego brzucha. Uśmiecham się, znam to spojrzenie. Rzucała mi je wiele razy w ciągu tych miesięcy, niesie ze sobą wiele emocji. Ale przede wszystkim podziw i niepokój.

- Co to ma być? - pytam i palcami prawej ręki odrzucam jej włosy do tyłu, odgarniając kosmyki, które opadają jej na twarz. - Chłopiec czy dziewczynka?

Lauren przestaje głaskać mnie po brzuchu i nasze spojrzenia się spotykają. Wpatruje się we mnie przez chwilę, po czym na jej ustach stopniowo pojawia się uśmiech. Patrzy na stale rosnący obwód mojego brzucha.

- Naprawdę chcę dziewczynkę, wiesz o tym. - I to była prawda, kiedy dowiedziałam się, że jestem w ciąży, Lauren spędziła cały dzień mówiąc o tym, że chce dziewczynkę. W rzeczywistości mówiła to od dłuższego czasu. - Ale jestem pewna, że to chłopiec.

- Skąd ta pewność?- pytam, uśmiechając się figlarnie. Lauren wyciąga szyję i składa całusa na moim brzuchu.

- Intuicja. - Mówi, nie odrywając ust od mojej skóry. - Czuję, że będziesz pięknym chłopcem.

- Intuicja? To interesujące. Czy to zbyt wiele prosić moją żonę o odrobinę uwagi? Wiesz, ona lubi mój brzuch bardziej niż mnie.

- Uh... - Lauren staje na kolanach, po czym powoli unosi się nade mną. Bardzo uważając, żeby nie obciążyć mojego brzucha. - Co ze mnie za zła żona.

- Nie, właściwie to jesteś najlepszą. - Kładę ręce na karku. - Po prostu cię potrzebuję.

- Naprawdę? - Pyta, całując mnie w podbródek. Wzdycham i kiwam głową, a Lauren przysuwa usta do mojego ucha. - Kocham cię, Lua. Bardzo, bardzo mocno.

Uśmiech na mojej twarzy znika i czuję, jak coś się we mnie porusza. Lauren odsuwa się trochę ode mnie i patrzy na mnie zaniepokojona. Czy naprawdę czułam ruchy dziecka?

- Lauren.

- Co się stało? Czujesz coś?

- Kochanie, chyba dziecko się poruszyło. - Rozszerzyła oczy i spojrzała w dół. - Mów jeszcze raz, chyba podoba mu się twój głos.

Lauren położyła się między moimi nogami, opierając ciężar ciała na łokciach.

- Cześć, mała gwiazdko. Słyszysz mnie?

Stupid wife (tłumaczenie)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz