Begin Again.

367 25 2
                                    


Muzyka z rozdziału: Begin again - Taylor S

...-

- Powiedz mi, że to jakiś żart, Dinah, proszę.

Błagam, już czuję, jak moje ramiona są ciężkie, jakby świat na nich leżał. Dinah wzdycha i zaprzecza głową, ja zamykam oczy i podnoszę ręce do twarzy.

- Wiedziałyśmy, że nie będziesz pamiętała... - Słyszę komentarz Ally, ale jestem zbyt zajęta swoim zmartwieniem. Gdzie poszła Lauren? - Dlatego Dinah i ja przyszłyśmy tutaj.

- Myślałyśmy, że Lauren też tu będzie.

- Nie. - Pocieram dłońmi po twarzy i wzdycham. - Wyszła stąd kilka minut temu.

- Hej Chan, nie musisz tak wyglądać. - Dinah przyciąga mnie w swoje ramiona, a ja automatycznie chwytam ją w talii, kładąc głowę na jej piersi. - To nie twoja wina, że nie pamiętasz dzisiejszej daty, Lauren o tym wie.

- Wiem, po prostu... - W moim gardle tworzy się bryła. - Musiałyście zobaczyć w jakim jest stanie, nigdy nie widziałam Lauren tak zrozpaczonej jak dzisiaj. Wyszła stąd z płaczem, od wczoraj jest zdołowana. Nie wiedziałam, ja...

- Och, siostrzyczko.

Czuję, jak Ally przytula mnie obok Dinah, a ja płaczę w ich kolanach, znowu płaczę z powodu Lauren. Nie wiem jak to wytłumaczyć, nie ma już tej nienawiści, którą czułam wcześniej, powiedziałabym, że mam do niej jakąś sympatię, a widząc ją tak smutną z mojego powodu, robi mi się naprawdę źle. Nie wiem już co robić, staram się robić właściwe rzeczy, ale w ten czy inny sposób wszystko kończy się źle.

Dlaczego wszystko musiało być tak skomplikowane?

Dinah głaszcze mnie po włosach, podczas gdy Ally mówi chwytliwe frazy, by mnie uspokoić, to ważne, by mieć u boku moją najlepszą przyjaciółkę i siostrę, nie sądzę, bym poradziła sobie z tym wszystkim bez nich obu.

Minuty później udało mi się uspokoić, Dinah i Ally kazały mi wziąć prysznic, podczas gdy one poszły przygotować dla mnie coś do jedzenia. Po prostu byłam posłuszna i rozebrałam się, aż dotarłam do łazienki, kiedy weszłam pod wodę prawie upadłam na podłogę, czułam, że moje ciało jest dużo lżejsze.

-Mila?

- W szafie.

Odkrzykuje i zaraz Ally wchodzi do szafy, patrzę na nią, która odwzajemnia uśmiech, ten uśmiech przebrany za pytanie. Znam moją siostrę, wiem, że chce mnie zapytać, czy jest mi lepiej, ale wiem, że nie zrobi tego bez mojej zgody.

- Przyjdź i zjedz, kanapki są gotowe. - Ostrzega, a ja kończę się ubierać, włosy związuję w kucyk wstążką i robię kokardę, uśmiecham się do własnego wizerunku odbitego w lustrze. Mam na sobie czarną bluzę Realu Madryt, jedną z tych, które Lauren nosi najczęściej, ma na sobie jej zapach i jest duża, tak jak lubię bluzy. - Hm, znam tą bluzę.

Odwracam się do Ally, uśmiecham się niezręcznie, a ona mruży oczy.

- Jest moja.

— Nie, twoja jest biała. -Unoszę brwi ze zdziwienia, nawet nie wiedziałam, że mam taką bluzę. — Ale ta i tak należy do ciebie.

- Dlaczego?

- Zawsze miałaś coś do ubrań Lauren, zwłaszcza jej bluz.

- Ma dobry gust jeśli chodzi o ubrania. - Wzruszyłam ramionami, w nieudanej próbie usprawiedliwienia się. - Nie patrz tak na mnie, czy źle zrobiłam, że wzięłam jej bluzę bez pozwolenia?

- Oczywiście, że nie, Lauren byłaby zachwycona widząc cię w jej ubraniach. - Ally krzyżuje ręce pod piersiami i bada mnie, oglądając mnie od stóp do głów, a potem wpatruje się w moją twarz. - Źle zrozumiałam czy próbujesz to naprawić?

Wypuszczam długie westchnienie i skubię lewy kącik wargi.

- Spróbuję. - Przyznaję, a ona uśmiecha się szeroko. - Zastanawiam się, czy robię to dobrze.

Ally wypuszcza chichot i odwraca się, żeby wyjść z szafy, ale zatrzymuje się w drzwiach i patrzy na mnie.

Stupid wife (tłumaczenie)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz