One Chance.

243 14 0
                                    


 Kiedyś uwielbiałam budzić się sama w łóżku, mogąc swobodnie turlać się bez nikogo, kto mógłby mnie powstrzymać, gdy zbierałam się na odwagę, by wstać. Ale dzisiaj muszę powiedzieć, że nienawidzę budzić się sama. Myślę, że przyzwyczaiłam się do Lauren przylegającej do mnie każdego ranka. I nie mogę powiedzieć na pewno, dlaczego lub jakim cudem wstała z łóżka przede mną.

Nie było jej też w łazience, ale było jasne, że przechodziła obok. Zdradziły ją majtki zwisające z klamki prysznica. Jak zawsze.

Rozmawiałam z nią o tym, ale czy mnie słucha? Nie.

Kiedy mówię, że jest gorsza od Louisa, jeśli chodzi o upór, to nie żartuję. Bo jest. Prawdę mówiąc, nasz syn jest zawsze posłuszny, w przeciwieństwie do niej. Która powinna być dla niego przykładem. Ale krok po kroku zamierzam sprowadzić tę kobietę na właściwe tory. Niech na mnie poczeka.

Po prysznicu ubrałam się tylko w spodnie dresowe i wzięłam jedną z koszulek zespołu mojej żony. Uwielbiam nosić jej ubrania. Pachną tak dobrze i wyglądają na mnie trochę luźno, uwielbiam nosić ubrania, które są większe ode mnie. Co więcej, Lauren mówi, że wyglądam uroczo i seksownie w jej ciuchach.

Może lubię ją zadowalać. [a/n: może jesteś bezczelna].

Wchodzę do kuchni i zatrzymuję się w drzwiach, gdy widzę scenę na stole. Uśmiech stopniowo pojawia się na moich ustach, gdy widzę Lauren i Louisa obok siebie, czytających gazetę podczas jedzenia płatków śniadaniowych. Oboje wyglądają na skoncentrowanych, zwłaszcza Lauren.

- Ten nowy facet, który zajmuje się komiksami, jest mistrzem żartów.

Lauren komentuje między chichotami, bierze dużą łyżkę płatków z mlekiem i wpycha ją do ust. Krzyżuję ręce, jeszcze mnie nie zauważyli. Widzę dwoje dzieci, a nie matkę i dziecko.

- Mamo, co oznacza to słowo?

Louis pokazuje Lauren trzymaną w ręku gazetę, a ona podnosi ją i czyta, co jest w niej napisane.

- Piersi. - Mówi to naturalnie i śmieje się, ale potem zdaje sobie sprawę i patrzy przerażona na naszego syna. - Są, tak... Pewnego dnia się dowiesz.

- Zawsze tak mówisz.

Mruknął oburzony, z wielkim dziobem na ustach. Urocze.

- Jesteś jeszcze za młody, by wiedzieć pewne rzeczy.

- Czy ja też dopiero zaczynam dowiadywać się, skąd się biorą dzieci?

Lauren dławi się płatkami w ustach i zaczyna kaszleć. Nie mogę tego znieść i w końcu śmieję się z jej reakcji. Dopiero wtedy oboje mnie zauważają i patrzą na mnie. Louis się uśmiecha, a Lauren wygląda, jakby miała umrzeć od kaszlu.

- Twoja mama nie śpi. Może zapytasz ją, skąd się biorą dzieci?

Lauren mówi, gdy dochodzi do siebie i tym razem to ja prawie się krztuszę. Patrzy na mnie rozpustnie, wycierając usta grzbietem dłoni. Spoglądam na nią, ty pieprzona idiotko. Zrobiłaś to celowo.

- Skąd się biorą dzieci, mamusiu?

Wzdycham i podchodzę do nich, przyciągam krzesło i siadam naprzeciwko mojego ciekawskiego syna. Lauren uśmiecha się promiennie. W porządku, Jauregui. Będzie powrót.

- Istnieją dwa sposoby na urodzenie dziecka. - Nie jestem pewna, który sposób wybrać. Dlaczego nauczyciele nie uczą tego w szkole? Byłoby to mniej krępujące. - Najłatwiejsza metoda jest między mężczyzną a kobietą. Zwykle, gdy para naprawdę się lubi, decydują się na randkę w sposób... Tak... Intymny. - Lauren powstrzymuje śmiech i spuszcza głowę. - Robią coś bez ubrania.

Stupid wife (tłumaczenie)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz