Jeśli możesz posłuchaj piosenki przewodniej rozdziału, Just A Little Bit Of Your Heart – Ariana
---
Jest sobota rano, Lauren przyszła mnie obudzić, żebym spakowała torbę, gdyż niedługo wyjeżdżaliśmy do Miami. Nie mogę się doczekać - wyznaję - to miejsce, w którym się wychowałam, tęsknię za nim.- Gotowa?
A mówiąc o Lauren... Oglądam się za siebie i widzę ją, jedną z jej czapek beanie, ogromny czarny płaszcz, jej pomalowane na czerwono usta przedzielone, gdy się do mnie uśmiecha. Odwzajemniam uśmiech, chwytam torbę i trzymam ją w górze.
- Tak, możemy iść.
Słychać kroki na korytarzu i wkrótce Louis wyłania się do pokoju spod nóg Lauren, spogląda na niego i wypuszcza śmiech, przytrzymując go między nogami.
- Mamo, nie. - Mruczy i próbuje się uwolnić, widzę, że Lauren nie trzyma go mocno, po prostu przytrzymała go. - Mamusiu, pomóż mi.Błaga i patrzy na mnie oczami świecącymi o pomoc, wzdycham i upuszczam torbę na podłogę.
- Puść go, Laur. - Mówię najspokojniej jak potrafię i w ciągu kilku sekund puszcza go, Louis przechodzi obok niej i biegnie w moją stronę, chwytając mnie za nogi. Schylam się i podnoszę go. - Tu jesteś bezpieczny.- Dziękuję mamusiu.
-Możemy już iść?
- Tak!
Louis krzyczy podekscytowany, co wywołuje nasz wspólny śmiech. Lauren zajmuje się ściąganiem mojej torby, ponieważ mam Louisa na ramionach.
Wkrótce wsiadamy do taksówki, aby pojechać na lotnisko.
Proszę bardzo, Miami.
//
Nigdy nie lubiłam samolotów, więc przespałam cały lot. Louis wydaje się mieć 100% baterii, a także szczęśliwy, ponieważ zobaczy swoich dziadków.- Jest tu trochę ciepło, jeśli chcesz możesz zdjąć płaszcz i szalik.
Lauren komentuje, zanim wysiądziemy z samolotu. Kiwam tylko głową i zdejmuję kurtkę i szalik, trzymam oba w przedniej kieszeni walizki i wyciągam rękę do Lauren, ona uśmiecha się wyglądając na zaskoczoną i wkrótce trzyma moją rękę, a potem Louisa. Wychodzimy we trójkę razem i za kilka minut byliśmy już wewnątrz lotniska, Lauren powiedziała, że jej ojciec już czeka na nas na zewnątrz.
- Czy twoi rodzice wiedzą o mojej amnezji?- Teraz już tak. - Lauren odpowiedziała. - Nie mówiłam im wcześniej, bo wiesz, moi rodzice są zbyt zajęci.
Jej głos był czystym sarkazmem, choć mogłam zidentyfikować też odrobinę bólu. Lauren wydawała się mieć jakieś osobiste problemy związane z jej rodzicami i nie czuję się uprawniona do wścibstwa. Kiedy dotarliśmy na zewnątrz, Lauren rozejrzała się i kiedy znalazła swojego ojca, ścisnęła mi rękę, żeby dać mi znać. Dopiero wtedy zdałam sobie sprawę, że nadal trzymamy się za ręce, ale nie cofam kontaktu i o dziwo na moich ustach pojawia się uśmiech, gdy idziemy w stronę, gdzie jest Michael Jauregui.
- Dziadku!
Louis wykrzykuje, gdy tylko zbliżamy się na tyle, by go zobaczyć, Mike pęka z ogromnym uśmiechem na widok swojego wnuka i nie zawracając sobie głowy brudzeniem spodni biznesowych, stawia kolano na ziemi i otwiera ramiona. Skanuję go, włosy obcięte, uczesane jak najprościej i siwe, szary garnitur sprawia, że wygląda jeszcze poważniej i nie nosi już brody, jak pamiętam, że kiedyś miał. Louis chwyta za szyję dziadka, który uśmiecha się i odwzajemnia uścisk.
- Tęskniłem za tobą mój mały. - Lauren puszcza moją rękę i mówi mi, że idzie po torby z wózka. Stoję tam, czekając na jej powrót, albo przynajmniej na to, że Mike zauważy moją obecność. - Camila Jauregui, jak miło cię znowu widzieć.
CZYTASZ
Stupid wife (tłumaczenie)
RomanceCzy kiedykolwiek wyobrażałeś sobie, że jesteś żonaty z kimś, kogo nigdy nie mógłbyś znieść w życiu? Camila też nigdy sobie tego nie wyobrażała, wręcz przeciwnie. To miał być normalny poranek, Camila obudzi się, wypije kawę z rodziną, pójdzie do szko...