In My Place

208 15 2
                                    



Teraz znowu skup się na mnie, jeśli chcesz posłuchać "In My Place" Coldplaya w trakcie rozdziału to możesz, proponuję wersję akustyczną. 


__

Biorę głęboki wdech, gdy się budzę i wydaję z siebie stłumiony jęk, rozciągając plecy. Otwieram oczy i mrugam kilka razy, po czym dostrzegam kufer obok materaca. Odwracam głowę i dopiero wtedy zauważam, jak leżę. Między nogami Lauren, z głową na jej brzuchu. Widzę tylko czubek jej nosa i podbródek; wygląda na to, że szybko zasnęła. Uśmiecham się, przypominając sobie naszą noc. Nie mogę powiedzieć na pewno, kiedy pocałowała mnie w sposób, który sprawia, że wzdycham, ale wiem, że uprawiałyśmy seks praktycznie całą noc.

Był to jeden z najlepszych do tej pory.

Zamykam oczy, by przypomnieć sobie uśmiechy, którymi mnie obdarzała. Czuły sposób, w jaki mnie dotykała, sposób, w jaki szeptała moje imię. Wciąż czuję ją w sobie, doprowadzającą mnie do szaleństwa. Jej zręczne palce, wirujące w sposób, który doprowadza mnie do omdlenia w jej ramionach. Jej zmieniony oddech przy moim uchu, gdy ocierała się o moje udo.

Zeus!

Lauren jest niesamowita w zasadzie pod każdym względem, zwłaszcza jeśli chodzi o wszystko, co ma związek z seksem.

A teraz jestem tutaj, leżąc w niezbyt wygodnej pozycji, moje stopy wystają z materaca, podobnie jak połowa mojej nogi. Ale nie przeszkadza mi to. Dlaczego miałoby? Tak miło jest czuć ciepło jej ciała, a obserwowanie jej snu jest jedną z moich nowych ulubionych rzeczy. Lauren porusza się trochę, wydaje się budzić stopniowo. Wkrótce jej zielone oczy skupiają się na mojej twarzy.

- Buongiorno, bella mia (Dzień dobry, moja piękna)

Lauren uśmiecha się sennie. Podnosi się trochę, patrząc mi w oczy. Jak może być taka piękna o każdej porze? Nawet przebudzenie nie czyni jej mniej piękną. Jej twarz jest nieco zaznaczona z jednej strony z powodu haftowanej poszewki na poduszkę, jej oczy są nieco podpuchnięte, podobnie jak usta. Jest ucieleśnieniem piękna.

- Jakie to seksowne, że od samego rana mówisz po włosku. - Kładzie dłoń na moim policzku, głaszcze mnie kciukiem. - Dzień dobry, mała.

Lauren wymusza swój brytyjski akcent, sprawiając, że mój oddech nieco się spowalnia. Cholera jasna! Wygląda seksownie, mówiąc w ten sposób. Lauren uśmiecha się szerzej, wydaje się wiedzieć, co we mnie wstąpiło. Oczywiście, że wie, zawsze wie.

- Sprytne.

- Wiem, jak działa na ciebie mój akcent. - Przewracając oczami, Lauren zaśmiała się nosowo. Zbyt egocentryczna. - Myślisz, że nigdy nie zauważyłam, jak wyglądałaś w szkole, kiedy tak mówiłam?

- Nigdy nie słyszałam.

Mruknęłam, odwracając od niej wzrok. Lauren tłumi śmiech. Oczywiście, że kłamię. Akcent Lauren zawsze był uroczy, a kiedy go narzucała, to... To było jak piekło. Nie mogę zaprzeczyć, zawsze uważałam ją za seksowną, zwłaszcza na lekcjach wychowania fizycznego, zwłaszcza gdy mówiła jak urodzona Brytyjka. Moja klasa prawie zawsze uprawiała jakiś sport przeciwko klasie Lauren. Starała się nosić krótkie spodenki, żeby wszystkim dokuczyć. Jak już mówiłam, ona wie, że drażni się z ludźmi, wie, co im robi i robi to celowo, tylko po to, żeby zobaczyć, jak wzdychają z jej powodu.

I nigdy nie byłam człowiekiem z żelaza, patrzyłam na jej nogi, zwłaszcza uda, i nie muszę nawet mówić o jej tyłku, który, nawiasem mówiąc, zawsze był twardy i dziarski. Chociaż nigdy się do tego nie przyznałam, zawsze uważałam, że jest gorąca. Ale ona już myślała, że jest seksowna, nie słysząc tego ode mnie, więc nie chciałam jeszcze bardziej nadmuchiwać jej ego.

Stupid wife (tłumaczenie)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz