Jonathan
–Dobra robota, chłopcy! Dzięki waszym poczynaniom złapaliśmy kolejnych poszukiwanych przestępców! I nie tylko z tego gangu a z sfer innych miast! No brawo!
Wybrzmiał w dużym biurze, radosny i pełen oświecenia głęboki głos komendanta.
Był późny ranek, na niebie pełno biało-szarych chmur, bez prawdopodobieństwa, że coś z nich popada.
Ja i Maximilian siedzieliśmy na małych ciemno-granatowych krzesłach naprzeciw jego stanowiska z uznaniem słuchając owych pochwał. Widziałem po minie szatyna, że ta rozmowa na długo zostanie w jego pamięci i z wielką dumą będzie o niej opowiadać. Muszę to przyznać, jestem z niego w jakiś sposób dumny.
Szybko zmierzyliśmy siebie zadowolonym spojrzeniem i wróciliśmy do szefa, kiedy ten przestał śmiać się cicho w geście zadowolenia.–To co? Następną robotę wam trzeba załatwić.
–Jesteśmy do pana dyspozycji, komendancie
Odezwałem się miłym, spokojnym tonem.
Starszy mężczyzna wychylił się nieco bliżej w naszą stronę, dłonie złączył a oczy skierowały się to w moją stronę, to w mojego partnera, i tak na zmianę.–Z racji tego, że dobrze wam idzie, mam dla was nietypowe zadanie. Na pewno sobie poradzicie...
Jego słowo wypowiedziane zostały tak poważnie, że niemal mogłem wyczuć jak tętno mojego współpracownika przyspiesza do tak wielkiej prędkości jak moje.
Ręce zacisnęły się w geście stresującego wyczekiwania odpowiedzi a oczy mrugały szybciej niż zwykle.–Macie na dzisiaj...Urlop służbowy na cały dzień!
–Co?
Zapytaliśmy z niedowierzaniem w tym samym czasie, niemal jak w chórku. Nasze usta pozostawały otwarte na gest zaskoczenia.
–No tak! Wasza dwójka ma się wybrać na jakiś spacer, do kina albo do baru...
–Z z całym szacunkiem, komendancie, ale to brzmi trochę gejowo
Wtrącił niewzruszonym głosem, jednak nosząc na twarzy głupiutki uśmieszek.
–Przecież nikogo tutaj nie dyskryminuję. Oboje jesteście młodzi i-
–Szefie!
Przerwałem z zawstydzonym uniesieniem i złapałem się za czoło, czując w tym samym czasie jak moją twarz pokrywa soczysty rumieniec.
–Jonathan. Zależy mi po prostu na waszej dobrej relacji. Te śledztwo to nie tylko sama brudna robota...
–A możemy pić alkohol?
Rzucił entuzjastycznie, prostując się na krześle. Od razu uciszyłem go z oburzoną miną i warknąłem przejmująco:
–Max!
–Jeśli wrócisz pod koniec do swojej celi, nie widzę przeciwwskazań.
–Tak!
Z rozdziawanymi ustami, mierzyłem swojego pracodawcę i partnera jednocześnie tym samym zaskoczonym wzrokiem. Domagałem się bardziej sprecyzowanych wyjaśnień, nie mogłem tak po prostu tego zostawić.
–Maximilian. Tutaj twój portfel. Nie będę zmuszać sierżanta, żeby za ciebie płacił.
Odparł z uśmiechem, wyciągając wspomniany przedmiot do ręki chłopaka, którą wyciągnął przed siebie.
–I nie mam takiego zamiaru
Burknąłem pod nosem, rolując oczami do góry z dezaprobatą.
–Sierżancie Pers. Dobrze wam zrobi taki luźniejszy dzień. Uwierz mi, i tak nie mam do was jakiegoś super ciekawego zadania.
CZYTASZ
Skazani na zaufanie [BL]
Короткий рассказKertavi prezentuje: ,,Skazani na zaufanie" (2021/2022) Jonathan Pers to młody sierżant policji, który zostaje przydzielony do prowadzenia śledztwa w sprawie miejskiego gangu. Praca ta zmusza go do współpracy z byłym członkiem owej grupy przestępc...