Z perspektywy Maximiliana:
-Zaraz przyjdę
Odparłem cicho i zostawiłem czarnowłosego samego z własnym natłokiem myśli. Głowę schylił w dół i złapał się za kark z wypiekami na policzkach.
Podszedłem do barmana, który witał mnie już z ,,otwartymi ramionami" i serdecznym wyrazem. Był to wyższego wzrostu brunet o siwych oczach i krótko obciętych włosach. Nosił imię Justin. Był moim dobrym znajomym z klubu, zawsze dobrze radzącym sobie w każdym towarzystwie. Z natury bardzo zaradny i ambitny człowiek.-Max, Max, Max! No proszę! Nasz gwiazda sceny!
-Nie wiedziałem, że bicie w talerze jest uważanie za gwiazdowanie na scenie
Odpowiedziałem z zadziornym uśmiechem na twarzy i pewnością w postawie.
-Pff! Nic się nie zmieniłeś!
-Co tam u ciebie, Justin?
-A wiesz...Praca jak praca...Podaję drinki, użeram się z pijanymi typami i przy okazji pilnuję by nikt niczego nie wsypywał do czyiś drinków
-Dobry barman z ciebie
-Wiadomo. Bezpieczeństwo zawsze na poziomie. Dobry barman to i dobra atmosfera...
Po chwili jego głowa odwróciła się w bok, mierząc wzrok w jego lewą stronę. Między innymi na Jonathana, który siedział właśnie w tamtym miejscu.
-Ty to masz branie. Już sobie nowego kolegę znalazłeś?
Oczami wskazał na owego mężczyznę, po czym barman uśmiechnął się do mnie zadziornie.
-Że Jonathana?
-Aaa, Jonathan. To tak ma na imię! No! To opowiadaj co to za jeden! Fajna z was parka
-A daj spokój. On jest hetero
-Hetero? Najpierw widzę jak prawie się pocałowaliście a teraz mi gadasz ,że On nie jest gejem? Max, z jakiej choinki żeś się urwał?
-Czyli widziałeś?
-No ba, z tej perspektywy widzę większość co kto robi przy ladzie, więc...
Spuściłem wzrok z wyrzutem i podrapałem się po karku. Justin zmierzył mnie poufnym wyrazem, podnosząc brew pytająco.
-To skomplikowane...
-Max...Ty się chyba w nim zakochałeś... Widać po tobie, że coś jest na rzeczy...
-Chyba jednak się troche zmieniłem, co?
Spytałem z sarkastycznym tonem głosu.
On schylił się nieco w moją stronę i dopowiedział z wyrozumieniem:-Cóż...To żaden grzech ,że jakiś facet zaprząta ci głowę
-Myślisz ,że ma przeze mnie kryzys?
Spytałem ni z gruchy ni z pietruchy, na co barman mruknął parę razy zaskoczony, nie w pełni wiedząc o co mi chodzi.
-Kryzys, w sensie... Homo kryzys?
-No...
-Nie za bardzo jestem w temacie. Możesz rozwinąć?
-Wiesz...Przez ostatni czas, kiedy dochodziło do nas do jakiegokolwiek zbliżenia, czy to z mojej inicjatywy czy z przypadku, on nigdy mnie jakoś nie odtrącił...Nie reagował jakoś mega źle...
-Na przykład?
-Na przykład, kiedy raz pocałowałem go w policzek, oczywiście zawstydził się ale tylko nazajutrz powiedział mi, żebym nikomu o tym nie gadał. Żadnego obrzydzenia ani nic...
CZYTASZ
Skazani na zaufanie [BL]
Kısa HikayeKertavi prezentuje: ,,Skazani na zaufanie" (2021/2022) Jonathan Pers to młody sierżant policji, który zostaje przydzielony do prowadzenia śledztwa w sprawie miejskiego gangu. Praca ta zmusza go do współpracy z byłym członkiem owej grupy przestępc...