Była około 8 rano, prawie już
wybijała 9, zza okna za kratami przebijały się pojedyncze promienie niewyraźnego światła z zewnątrz. Był biały, pochmurny dzień z cząstkowymi przebłyskami niebieskiego nieba.
Obudziło mnie głośne pukanie do drzwi z mojej celi, które miało świadczyć ,że będę spodziewać się gościa. Otworzyłem oczy, po czym podniosłem się na łokciach i usadowiłem się na krawędzi łóżka. Westchnąłem wyczekująco i myślałem kto może stać po drugiej stronie metalowych drzwi.
W końcu osoba otworzyła zablokowane drzwi i ostrożnie weszła do środka, jakby każdy ruch miał wywołać alarm albo pułapkę.
Był to nie kto inny jak sam sierżant Jonathan Pers. Zamknął z taką samą ostrożnością drzwi i odwrócił się w moją stronę z krzyżującymi rękoma.-Siema, sierżancie
Uśmiechnąłem się, przecierając oczy z wybudzenia. Zaś on wbijał wzrok w podłogę z ogromnym żalem na twarzy i odpowiadając po cichu:
-Hej, Max...
Zdziwiłem się na jego słowa. Od kiedy mówi mi zdrobnionym imieniem? Zwykle mówił do mnie jako pełne ,, Maximilian" ,ale jednocześnie spodobał mi się ten skrócony zwrot, nie narzekałem. Postanowiłem wstać z łóżka i przyjrzeć się postawie funkcjonariusza.
-Co taka mina? Stało się coś?
Odpowiedziała mi na początku cisza , która szybko zbiła mnie z pewności siebie.
-Czemu to wczoraj zrobiłeś?
Spytał łamiąc tą poważną i groteskową ciszę.
-Ale o co sierżantowi chodzi?
Spytałem z niewyraźną twarzą. On tylko zmierzył mnie zawstydzonym wzrokiem i pokręciłem oczami , próbując mi przypomnieć co się stało.
Momentalnie uderzyła mnie pełna świadomość o co mu się rozchodzi. Zaczerwieniłem się z zakłopotania, gdyż nie nie spodziewałem się ,że z tym małym całusem będzie taka poważna i niezręczna interakcja.
Moja mina od razu nieco zmarniała a sierżant wyglądał jakby mi współczuł.-Zrobiłem coś nie tak?
Spytałem z posmutniałym zaciekawieniem a on odpowiedział
-Nie o to chodzi, Maximilian... Powiedz mi...
Jego wargi zadrżały z lęku a oczy pokierowały w stronę podłogi.
-Czy to normalne, że dorosły i dojrzały mężczyzna nagle zaczyna kwestionować swoją orientację?
-C-co?
-Wiesz o co mi chodzi
Zmarszczył brwi w goryczy a ja odrzekłem podobnym tonem głosu.
-I co? To moja wina?
-Mogłeś sobie darować! Wiedziałeś ,że jestem hetero!
Krzyknął wzburzony a ja odpowiadałem tym samym uniesieniem głosu:
-A teraz nadal jesteś?!
Spodziewałem się kolejnej odzywki z jego strony, ale towarzyszyła mu tylko cisza.
Zamilknął w nieporadzie i spuścił wzrok z lekkimi wypiekami na twarzy.-Jonathan?
Spytałem zatroskany.
Zbliżył się do mnie o parę kroków i ani się obejrzałem staliśmy bezpośrednio przed sobą. Czułem jak bicie serca przyspiesza do granic możliwości a czoło poci się z nerwów.
Nagle złapał mnie za kołnierz i popchnął na ścianę, przybliżając nasze twarze na odległość paru centymetrów. Zlustrował mnie bezradnym wzrokiem , po czym momentalnie zbliżył nasze usta do siebie. Pociągnął za kołnierz mojej za dużej koszuli nocnej i pocałował bez ostrzeżenia. Stało się to tak nagle ,że przez pierwsze sekundy nie wiedziałem co się dzieje. Dopiero po chwili zdałem sobie sprawę. Powoli opadły mi powieki a ręce objęły jego plecy, ściskając mocno materiał służbowego munduru.
Nie mogłem uwierzyć co właśnie się dzieje. Mój ,,hetero" współpracownik całował mnie w mojej własnej celi.
Ręce i łokcie oparł o twardą szarą ścianę celi a ja zatopiłem się jego ramionach. Odwzajemniając jego namiętną energię i postawę, nie chciałem się od niego oderwać.
Przy ostatnim tchu przerwaliśmy pocałunek ,po czym wyglądaliśmy na siebie z pożądaniem w oczach.
CZYTASZ
Skazani na zaufanie [BL]
القصة القصيرةKertavi prezentuje: ,,Skazani na zaufanie" (2021/2022) Jonathan Pers to młody sierżant policji, który zostaje przydzielony do prowadzenia śledztwa w sprawie miejskiego gangu. Praca ta zmusza go do współpracy z byłym członkiem owej grupy przestępc...