Rozdział XII

549 39 7
                                    

- Cześć fajnie ,że wpadliście. - Żegnamy gości i machamy im na pożegnanie.My też powinniśmy się zbierać ale Connor się napił.Opieram się o flamuge drzwi i przymykam oczy kiedy światła od samochodów rażą mnie. Zastanawiam się nad całą tą imprezą.Nad zachowaniem blondyna ,który bawił się ze mną tak jakby jego dziewczyna nie istniała. Teraz czuję ukłucie bólu.On nie jest mój i traktuje mnie jak przyjaciółkę albo młodszą siostrę o której zapomni jak tylko stąd wyjadę.Harry zagadywał Lucy ,co chwila szedł po coś dla niej. Kochany ale Tristian szepnął mi do ucha ,że gdyby nawet podobała mu się moja przyjaciółka on i tak na uboczu miałby inną.Szturchnęłam go żartobliwie i kazałam się przymknąć ale wiedziałam ,że może być to szczera prawda.

- Wszystko dobrze ? - Otwieram oczy i kiwam głową.Con ledwo trzyma się na nogach a ja wybucham śmiechem kiedy nieudolnie chce mnie przytulić.Nagle podchodzi i mnie całuje a po moim ciele przechodzi dreszcz.,,Muszę się odsunąć'' - Myślę ale nie będzie to takie proste.Biorę zamach i po minucie dochodzi mnie co zrobiłam.Jego dłoń ląduje na policzek a ja odczuwam ból w swojej prawej. Czuję jak po moim policzku spływa łza. Jego wzrok staje się teraz bardziej przytomny niż był. Wpatruje się we mnie a ja stoję jak zahipnotyzowana.Masuje swój policzek i wydukuje :

- Ja...Nie.... - Wybiegam do ogrodu.

Płaczę. Nie pobiegł za mną żeby wyjaśnić swoje zachowanie. Chociaż tu nie ma co wyjaśniać. Za dużo promili we krwi robi swoje. Wycieram rękawem krople łez i tulę do siebie kolana.Ciekawe co dzieje się w Polsce.Jest trzecia rano a więc wszyscy jeszcze śpią. Wydycham powietrze i przyciągam kolana do brody. Dochodzą mnie bardzo ostre słowa z domu Jamesa.Pewnie ktoś widział to zdarzenie przed drzwiami i teraz próbują wbić Connorowi coś do głowy albo każą mu otrzeźwieć. Musiałam dać mu z liścia aby zrozumiał co robi.Ma dziewczynę ! Całuje każdą napotkaną dziewczynę gdy jest pijany ? Nie obchodzi mnie to.

- Nie jest ci za zimno ? - Dochodzi mnie męski głos ,który na szczęście nie należy do blondyna.

- Cześć Harry.- Uśmiecham się lekko i przysiada się koło mnie.- Gdzie jest Lucy ? - Pytam go na co wskazuje mi głową.Rozmawia z Jamesem i czasem spogląda w moją stronę z niepokojem wymalowanym w oczach.

- Słuchaj nie znam za dobrze Connora ale nie chciał na pewno cię skrzywdzić alkohol robi z ludźmi różne rzeczy....- Przerywa jakby się zadumał i po chwili kręci głową- ...Na pewno dzisiaj jeszcze ciebie przeprosi.Kiwam głowom ,ponieważ nie zamierzam wyładować się na chłopaku. Zrobię to osobiście na blondynie. Jestem wściekła na jego zachowanie ale brunet ma rację. Alkohol też zrobił swoje.Gdy podchodzi do nas Lucy wpatruję się w scenę na której odbywało się kilka godzin temu karaoke. Mam nadzieję ,że nie zauważy moich łez.

- Vanessa chyba musimy porozmawiać. - Mówi z czułością i mnie przytula.- Ale najpierw idziemy wszyscy spać.Migiem.

Gospodarz domu dał mi i brunetce pokój gościnny najdalej położony od pokoju chłopaków tak abyśmy ( ja i Connor ) przypadkiem na siebie nie wpadli. Zmieściłyśmy się na skórzanej kanapie wraz z kotem Mickey.Rano czułyśmy się jak zombie po nie przespanej nocy.Gdy wpadłyśmy do kuchni w nierozczesanych jeszcze włosach ( a więc moje włosy wyglądały jakby jakiś pies mnie zaatakował ) śniadanie było naszykowane a przed kuchenką stał Tristian.Gdy nas zobaczył posłał nam szeroki uśmiech.

- No nareszcie ! Zapraszamy. Kończę właśnie robić naleśniki a więc podajcie talerze i już wam nakładam. - Bierzemy białe, lśniące talerze ze stołu i czekamy aż blondyn włoży nam naleśniki.Wyglądają i smakują bosko.Reszta chłopców dochodzi ze spóźnieniem i na widok Tristiana przed kuchenką wybuchają śmiechem. Zauważam że specjalnie zostawiają przy mnie wolne miejsce aby usiadł Con. Kiedy przechodzi obok mnie aby zająć wolne krzesło rzuca mi ,,Cześć''. Chłopcy patrzą na niego zażenowani i zabierają mu ostatniego naleśnika z talerza. Patrzy na nich wściekły i spogląda na mnie.

- Chyba musimy porozmawiać.

--------------------------------------------------------

Ta dam ! Jest rozdział ? jest . tak wiem wybaczcie ,że tak późno ale brak weny i czasu. Mam nadzieję ,że przypadnie Wam do gustu miśki <3 xoxo





Dream or dream|| Connor BallOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz