Jak to się stało ,że czas tak szybko minął ? Dopiero co był początek roku i witałam się ze starymi znajomymi ,a dziś wieczorem jadę na koncert. Obydwie nie poszłyśmy dziś do szkoły, ponieważ musiałyśmy się wyspać. Pojechałyśmy na śniadanie do restauracji Oli, która wpadła w liceum i ma teraz śliczną córkę, Emilkę. Koncert jest o 20:30, a my musimy być na hali stulecia najpóźniej o 19:30. Z ulicy Kminkowej do hali stulecia jedzie się 30 minut, a że mogą być korki, to musimy wcześniej wyjechać z osiedla w ,którym mieszkam.
Jest 12:24, a my jestesmy w totalnej rozsypce. Dopiero co zjadłyśmy śniadanie, , a na złość za oknem pada., Nie dość ,że jest ponura pogoda to ja mam paskudnie ponury humor. Płacimy naszej koleżance i wracamy do domu. Żadna z nas chyba nie ma ochoty nigdzie dzisiaj jechać. Wcześniejsze wydarzenia sprały z nas optymistyczne uczucia i chęci do zabawy ale jednak wolimy być na tym koncercie bardziej niż w szkole. Nie muszę oglądać Igora ani biologiczki. Mercedes mknie po ruchliwej ulicy. O dziwo o tej porze nie ma korków i szybko będziemy w domu. Deszcz bębni o szyby. Lucy podśpiewuje ,,Don't let me go '' a ja wpatruję się w szary krajobraz za oknem. Oddycham lekko i zastanawiam się jak zareaguje na widok chłopaka. Jak go spotkam ? Co prawda mamy M&G ale na tym spotkaniu będzie mnóstwo ich fanów. Lucy poprawia blond czuprynę i swoimi zielonymi oczami spogląda na mnie. Od razu wyczytała co mnie martwi.
- Nie wiem jak to zrobimy abyś go spotkała. Może jeszcze raz upadnij na schodach ? Znów książę przyleci aby cię ratować. - I wybucha śmiechem , pokazuję jej język i sama zaczynam rechotać.
- Zastanowię się nad tym. Może wskoczę do kubła na śmieci ? - Kręci głową i spolitowaniem patrzy się na mnie. Był kiedyś taki incydent w fandomie directioners ,że jedna dziewczyna myślała ,że w ten sposób dostanie się za kulisy i ich zobaczy. Kładłam się na podłodze ze śmiechu kiedy Lucy mi o tym opowiedziała. Pewnie zna ją od Harrego. Zmieniam temat.
- Też masz czasem wrażenie ,że ktoś nas śledzi czy ja mam zwidy?
- Hmm.... Też czasami ale myślę ,że jesteśmy przewrażliwione po ostatniej sytuacji. Ale jak to się mówi przezorny zawsze ubezpieczony.- Kiwam głową na jej mądre słowa ,które u niej rzadko się zdarzają ,ponieważ najczęściej są to śmieszne albo brzmią poważnie ale wcale takie nie są. Ona na mój temat pewnie ma takie samo zdanie. Dojeżdżamy do domu ,gdzie witają nas moi rodzice.
- Gotowe ? - Pyta tata i rozwala mój fantazyjny kok.
- Jasne. - Odlowiadamy chórem. Deszcz jakby się uspokoił ale nadal dokucza naszemu życiu. Musimy się do niego przezwyczaiać. Będzie coraz częściej. Humory już się nieco poprawiły ale nie aż tak aby cieszyć się jakimkolwiek wyjazdem. Idziemy na górę i kładziemy się na moje łóżko. Trzydzieści powiadomień na twitterze. Rzucam telefon na podłogę i nagle otwarza się moja ulubiona piosenka. Blondynka zaczyna piszczeć a ja wsłuchuję się w swoje ulubione nuty.Bed, stay in bed
The feeling of your skin locked in my head
Smoke, smoke me broke
I don't care I'm down for what you wantDay drunk into the night wanna keep you here
'Cause you dry my tears
Yeah, summer lovin' and fights, how it is for us
And it's all becauseNow if we're talking body
You've got a perfect one, so put it on me
Swear it won't take you long
If you love me right, we fuck for life
On and on and onLove can be love
Anything you want I'll give it up
Lips, lips I kiss
Bite me while I taste your fingertipsDay drunk into the night wanna keep you here
'Cause you dry my tears
Yeah, summer lovin' and fights, how it is for us
And it's all becauseNow if we're talking body
You've got a perfect one, so put it on me
Swear it won't take you long
If you love me right, we fuck for life
On and on and onBodies!
Oh baby make 'em bodies we just used for fun
Bodies!
Let's use 'em up till every little piece is goneOn and on and on (Let's go)
On and on (Let's go)Now if we're talking body
You've got a perfect one, so put it on me
Swear it won't take you long
If you love me right, we fuck for life
On and on and on
- Ta piosenka jest chora. - Odzywa się po chwili Lucy , wstaje i poprawia swoje czarne rurki z dziurami. Mam takie same tylko jasne.
- Nie prawda... No moż troszkę ale i tak jest świetna. Przyznaj tobie też się spodobała.- Rzucam w nią poduszką i posyłam jej złośliwe spojrzenie.
- Zrobię coś ci kiedyś zobaczysz.
- Też cię kocham. - I biegiem zamykam się w łazience. Zjadłyśmy rosół i przez dłuższy czas gapiłam się na zegar. Kiedy wskazówka pokazała 16:14 wróciłyśmy na górę po ciuchy aby się przebrać. Dobrze , że mamy blisko . Od naszej ulicy do stulecia jest pół godziny drogi a więc nie ma się czym martwić. Gdy już jesteśmy pomalowane i ubrane w te śliczne bluzki ,wsiadamy do auta.
- Jedzcie wolno ! Tylko wypadku brakuje !
- Dobrze proszę pana. - Odpowiada Lucy i naciska gaz. Jedziemy gadając o tym co może się zdarzyć ,nie przewidując złych wydarzeń. Deszcz czasem bębni w okna ale nie tak jak wcześniej co jest dobrym omenem. Marszczę brwi kiedy dojeżdżamy do hali.
- Vanessa jesteś pewna..
- ... Tak. To niemożliwe ...- Szepczę i zdenerwowana sięgam po telefon. Modlę się w duchu aby to był żart. Wchodzę na twittera i zamieram. Tyle nieodebranych wiadomości od Connora.
- Shit ! To niemożliwe ! Lucy... - W kącikach oczu nabierają się łzy , blondynka wyrywa mi z rąk telefon i chłonie wiadomość od bruneta.
- Łódź. Damy radę. Spóźnimy się ale będziemy. Jakim cudem źle wyczytałyśmy miejsce ?! - Wycofuje z parkingu i wjeżdża na Bóg wie jaką drogę. Nie mam pojęcia jak my dojedziemy do miasta oddalonego od nas. Lucy jeszcze nie przejechała aż tylu kilometrów. Nie wierzę. Zaczynam się panicznie śmiać ale Lucy to wcale się nie udziela. Jej twarz nabrała powagi a auto szybkości. Uderzam o szybę jej auta. Też musiało zdarzyć się to akurat nam ?!
-------------------------------------------------------
Hej hej .Mam nadzieję , że dojadą a Wy ? Rozdział dedykowany przyjaciółce dzięki ,której szybko pojawiają się rozdziały dla Was oraz dla Was wszystkich za tyle ciepłych komentarzy ,które mnie motywują .
![](https://img.wattpad.com/cover/37009649-288-k873679.jpg)
CZYTASZ
Dream or dream|| Connor Ball
FanficDziewczyny za pomocą zebranych pieniędzy, jadą na koncert swoich idoli. Nie spodziewają się tego, że poznają ich osobiście.Wszystko zmienia się kiedy Vanessa gubi w tłumie fanów swoją przyjaciółkę. Jak bardzo odmieni się ich życie? Czy poznają taje...