Rozdział 57 i 4000 wyświetleń !

279 22 9
                                    

Od zdarzenia w szpitalu minęło kilka dni podczas których Lucy wyszła ze szpitala. Lekarz kazał jej się oszczędzać jeśli chodzi o kawę i inne produkty spożywcze, które mogą jej zaszkodzić ale mówić do niej to jak mówić do ściany.

- Łucja wylej tą cholerną kawę!-krzyknęłam na dziewczynę, która już chciała wziąć łyk napoju z kofeiną.

- Nie. Mam ochotę na kawę i napije się kawy!-Harry i Connor przyglądali się tej scence zamiast mi jakoś pomóc. Patrzę na nich z błaganiem w oczach ale oni wcale nie zwracają na mnie uwagi. Świetnie. Harry po chwili,  jakby czytając mi w myślach podszedł do dziewczyny wziął kubek i wylał jego zawartość

- Nawet ty przeciwko mnie?!-zdenerwowana wyszła z kuchni i trzasnęła drzwiami od pokoju. Byliśmy sami w moim domu, ponieważ rodzice pojechali na zakupy bo banda (czytaj: The Vamps + Harry) zjedli nam całą zawartość lodówki.


- Nawet jak chcesz dobrze to wychodzisz na najgorszego-mruknął pod nosem Harry.

- Przejdzie jej-uspokoił go Con.

- Idę z nią porozmawiać-westchnął.

- Czy robić BabyStyles?-blondyn poruszył zabawnie brwiami.

- To po rozmowie-parsknął Harry.

Gdy brunet zniknął za drzwiami poszłam pozmywać naczynia.Connor objął mnie od tyłu i położył głowę na moim ramieniu.

-Skoro oni będą robić BabyStyles to my zajmiemy się BabyBall?- wybucham śmiechem. Obydwoje mają nie po kolei w głowie.

- BabyBall mówisz ? - Mój humor prysł jak bańka mydlana kiedy uświadomiłam sobie, że prawdopodobnie zrobił już taki BabyBall. Wzdycham. Nie chcąc znowu się kłócić zaproponowałam mu coś do zjedzenia z uśmiechem na twarzy ale już nie takim szczerym jak minutę temu.

- To może zjemy coś na mieście? Nie chcę przeszkadzać w tworzeniu mojego dziecka chrzestnego - Marszczę brwi i związuję gumką swoje puszyste włosy, które przeszkadzają mi w zmywaniu naczyć. Z góry słyszę jak loczek, próbuje wejść do mojego pokoju w którym aktualnie zamknęła się wściekła blondynka, której za moment wróci dawny olśniewający kolor włosów. Jestem ciekawa czy Harremu uda się przekonać Lucy aby nareszcie otworzyła i zaczęła zachowywać się na 18 lat a nie jak rozpieszczony bachor, któremu nie wolno jeść i pić nie których rzeczy.

- Skąd wiesz, że zostaniesz chrzestnym ? Harry pewnie poprosi o to Louisa albo Nialla. A wracając do tematu, to  dobry pomysł abyśmy zjedli coś na mieście. bo nie wytrzymam z nią ani minuty dłużej. chodźmy do kina czy coś.-powiedziałam wkładając ostatni talerz na suszkę odwracając się przodem do chłopaka

- Może horror ?

- Może nie ?

- Czemu? No pomyśl gdybyś się bała mogłabyś się do mnie przytulić, objąłbym cię ramieniem jak na tych wszystkich romantycznych bzdetach.

- Oh, jaki z ciebie romantyk, nie podejrzewałabym cię o to-prychnęłam pod nosem.

- A kto zostawił u ciebie róże w pokoju w twoje urodziny?

- Raz nie zawsze po trzech się kasuje.

-Zołza z ciebie jest.

-Ale i tak mnie kochasz.

-To fakt - powiedział uśmiechając się szerzej jeżeli to wogóle moźliwe i pocałował mnie. Odsunęłam się od niego i wróciłam do dawnego zajęcia. Gdy tylko skoczyłam, rozwiązałam włosy i stwierdziłam, że możemy iść. Podczas drogi do Magnoli spoglądałam na bruneta. Stał się spokojniejszy niż był kilka dni temu w szpitalu. Może melisa pomogła ? Oby. Denerwuje się rozprawą. Powiedział mi to w drodze po Lucy. Harry w tym czasie przygotował przywitalną kolację, którą mogła spokojnie zjeść. Horror z nią zaczął się w momencie gdy, ktoś ( tym ktosiem jest Connor ), który zaproponował kawę. Momentalnie się rozpłakała, kiedy powiedzieliśmy nie z loczkiem. Od tamtego momentu ciężko się z  nią dogadać. Zauważa w końcu, że go obserwuję i mocniej ściska moją dłoń. Uśmiecha się a wiatr jesienny burzy mu fryzurę. Czuję się dziwnie. Nigdy w jego towarzystwie nie czułam się tak bezpiecznie jak dzisiaj. Wtulam się w jego ramię, gdy wiatr rozwiewa moje włosy i koszulę. Każdy mówi, że zakochani są głupi. Sama tak myślałam. Całują się na każdym kroku, spędzają każdą wolną chwilę i pomiędzy nimi są tylko oni, nikt więcej. Tak sądzą ludzie, którzy nie spotkali jeszcze swojej połówki i sądzą, że sami idealnie dadzą sobie radę w pojedynkę i kupią sobie kota dla towarzystwa. To w życiu nie przejdzie. Każdy z tych ludzi. którzy tak mówią, myślą w głębi duszy potrzebują miłości. Kiedy ich ona spotyka cieszą się nią i zachowują się dokładnie tak jak każda zakochana osoba. Czują motylki w brzuchu i mają świecące oczy jak spoglądają w oczy swojej ukochanej osobie, Czy ja i Connor tak się zachowujemy ? Czy wpatrujemy się w siebie z uwielbieniem ? Czy mamy motylki w brzuchu jak się całujemy albo widzimy ? Nie mam pojęcia. Wiem jedno kocham go., Kocham jego wady i zalety. Jego żarty i jego głupie czasem zachowanie. Jego włosy rozczochrane przez wiatr i niebieskie oczy jak morze. Nie szalejemy za sobą. Może to za wcześnie ? Może nie nadszedł taki etap dla nas ? Może nadejdzie i trzeba na niego czekać. Na razie nie myślę co będzie. Czy kiedyś zostanę panią Ball ? Nie wiem ale mam taką cichą nadzieję, że chciałabym nią być. Co będzie przyniesie czas. Już niedługo rozprawa. Zbliża się wielkimi krokami. Czy się boję ? Bardzo. Jestem ciekawa co tam się dowiem. Jakie teraz spłyną kłamstwa i dowiem się najważniejszej rzeczy. Czy to dziecko jest Connora czy nie. Nie chcę o tym myśleć. Teraz spoglądamy na menu. Mamy ochotę na longera i wielkie frytki.

- Masz na coś jeszcze ochotę, madame ? - Kręcę głową. gdy już wszystko zniknęło i płacimy.

- To co w końcu oglądamy ?

- Horror

- Jesteś pewna ?- Wzruszam ramionami, przy wyjściu z galerii.

- I tak będę bardziej zajęta tobą niż filmem, że mi to obojętnie co będzie lecieć - Całuje mnie w policzek a ja się zarumieniam.

- W takim razie idziemy na komedię - wybucham śmiechem i kręcę głową.

-----------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------

4000 wyświetleń !! Jestem mega wdzięczna. Wow nie spodziewałam się tego serio. Kocham Was i gratulacje ode mnie dla Was wszystkich. Jestem zaszczycona pisać to ff dla tak cudownych czytelników. <33Dziękuję bardzo pewnej osobie z którą wspólnie napisałam ten rozdział i mam nadzieję, że się Wam podoba. Ten rozdział jest dla knopersowaxd . Bardzo Ci dziękuję :)  Aww znów aww . Ale te wakacje szybko lecą a Wam jak mijają ? <3 Do następnego. Już niedługo koniec tej części :(









Dream or dream|| Connor BallOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz