Siedzimy przy wigilijnym stole i zajadamy się barszczem czerwonym z uszkami. Babcia śpiewa kolędy a mój kuzyn rozdaje nam prezenty.
- Co z tobą ? Wigilia jest, uśmiechnij się. To nie pogrzeb - karci mnie mama i sztucznie się uśmiecham. Cały czas w głowie mam wspomnienie ostatniego pobytu w Londynie. Byłam w ,,swoim'' pokoju i patrzyłam jak śnieg padał a ja oniemiała wpatrywałam się w nie jak zaczarowana.
- Robi wrażenie prawda ? - spytał mnie, zachrypnięty głos. Connor. Jestem na dal na niego zła. Na siebie. Za ten głupi dowcip. Za to, że uważa, że mu nie ufam. Niespodziewanie obrócił mnie w swoją stronę i mocno przytulił. Zatkało mnie. Zaczełam się wyrywać, żeby mnie puścił. Chciałam znów patrzeć na śnieg i wściekać się na siebie. Nie lubię czułych objęć jak jestem zła. Nie, nie zła. Wkurzona
- Dlaczego mi to robisz ? Dlaczego tak bardzo mnie nie chcesz ? - Drugi raz mnie zatkało. Bolało. Ja go nie chcę ? Skąd mu to nagle przyszło ?
- Co ty mówisz ? Chcę tylko... żebyś mnie nie przytulał. Proszę, nie teraz
- Przepraszam chciałem tylko tyle powiedzieć ale skoro nie chcesz to nie będę nalegał-Puścił mnie i wyszedł z pokoju, trzaskając drzwiami. Zostawiając mnie samą i chcącą zniszczyć wszystko co widziało tą scenę.
- Vanessa ? Hej - Mama wyrywa mnie ze wspomnień.- Telefon
- Ahh... Jasne - Wstaję i biegnę po telefon na górę. Gdy już jestem w mojej sypialni wciskam słuchawkę i słyszę Wish you Merry Christmas w wykonaniu Harrego i Lucy. Uśmiecham się i z oczy spływają mi łzy. Tęsknię za nią. Loczek tak ślicznie zaśpiewał a Lucy... Zostańmy przy pięknym głosie Harrego.
- Hejka Vanes. Wesołych Świąt ! Jak tam Connor ?
- Dziękuję i nawzajem ale ty chyba masz tam wesoło
- Myhym to prawda. Jest bosko ! Tyle śniego, że ho ho. Nie odpowiedziałaś na moje pytanie
- Zazdroszczę u nas prawie nie ma. Connor chyba dobrze. Mamy mały kryzys
- Mówisz o tym wydarzeniu po rozprawie ?
- Tak
- Ale przyjeżdżasz na ferie ? Chce cię zobaczyć !
- Chyba tak...
- Vanes ?
- Oczywiście, że tak. Zadowolona ?
- Tak i to bardzo. Pogódź się z Connorem są święta. Czeka pewnie na twój telefon
- Chciałam ale...on jest na mnie zły
- Zadzwoń do niego. Kocha cię Vanes i na pewno już mu przeszło. Całe życie się nie będzie fukać. Muszę kończyć. Wesołych Świąt i całuski dla rodziny
- Jasne, ty też wycałuj Harego od nas albo ja to zrobię na feriach. Wesołych świąt - Rozłączam się i obracam komórkę w rękach. Nagle ktoś przytula mnie od tyłu drobnymi rękami i się odwracam.
- Dla ciebie Vi- Antek podaje mi ładnie zapakowany prezent z wielką czerwoną wstążką. Całuję w policzek kuzyna i targam mu włosy. Przyglądam się pakunkowi i powoli rozwiązuję czerwoną wstążkę. Dotykam dłonią materiał i wyciągam delikatnie piękny, brązowy płaszcz. Przykładam go do siebie i podchodzę do lustra. Jest krótszy z przodu a długi z tyłu. Kaptur jest zrobiony z pluszu. Wygląda jakby był zrobiony ze skóry ale nie jest i ma z przodu, boczne kieszenie.
- Będziesz miała do Londynu. Vi ? - odkąd pamiętam blondyn tak się do mnie zwraca i nie mam mu za złe, że nie mówi Vanes czy Van albo Vansy ( to ostatnie to Lucy, kiedyś tak na mnie mówiła, ponieważ lubiłam vansy i tylko w nich chodziłam ). Patrzę na tego trzynastolatka z ciekawością o co chce zapytać
- Co An?
- Jaki on jest ? - Marszczę brwi. O kogo mu chodzi ? Chowam płaszcz do szafy i przyglądam się chłopakowi. Kręci głową z rozbawieniem i po chwili dopiero pyta.
- Twój chłopak a kto ? Poznam go kiedyś ? - Otwieram szeroko oczy ze zdziwienia i z chcęcią wróciłabym na dół aby pośpiewać kolendy. Przełykam ślinę i na myśl o Connorze czuję jak bardzo boli mnie myśl, że uważa, że go nie potrzebuję. Wyrzucam te myśli na tą chwilę i uśmiecham się lekko w stronę kuzyna.
- Hmm... Jest basistą w zespole
- Tyle to wiem. Ale JAKI jest ?
- Cóż jest... Zabawny, przystojny i miło spędza się z nim czas, uwielbia Harrego Pottera i swoje gitary. Czasem jest bardzo wkurzający i nie mogę z nim wytrzymać ale i tak go kocham- uśmiecham się smutno i wbijam wzrok w podłogę. Znów czuję wściekłość i frustrację. Dlaczego mi to robisz ? Co ja zrobiłam ? Przyszedł się pogodzić ale ja nie miałam ochoty i siły się przytulić. Po prostu miałam ochotę tylko na niego patrzeć. Jak bardzo zranione jest jego serce ? Jak bardzo przeżywał to co robi Lauren? Łzy spływają za szybko i po chwili histerycznie płaczę. Mam dość naszych kłótni, podniesionych głosów. Czy ten związek jest tego wart ? Czy naprawdę go kocham ? Co ja o nim wiem ? Antek nie wie co się stało i szybko mnie przytula. W tym samym momencie dzwoni telefon. Opanowuję się na moment i wciskam słuchawkę.
- Tak słucham ?
- Chciałem złożyć ci Wesołych Świąt. Moje nie są szczęśliwe- Zastygam na zachrypnięty głos. Connor. Mój oddech zaczyna się robić płytki i łzy znów zaczynają napływać.
- Dziękuję i nawzajem. Ja...
-... Mogę pierwszy ? Czy też masz dość naszych kłótni ? Nie mam już sił Vanessa. Ja... Kocham cię od pierwszego wejrzenia. Kiedy upadłaś zdałem sobie sprawę, że nigdy więcej nie chcę abyś spadała a to co ostatnio się dzieje wymkneło się spod kontroli i zdałem sobie sprawę, że pozwoliłem ci odejść. Za dużo słów padło Vanes abym mógł cię tylko przeprosić ale nie mogę wziąść cię w ramiona i pocałować, więc pozostaje mi tylko to. Przepraszam, że trzasnąłem drzwiami, że trzymałem za mocno cię za nadgarstki, za każde moje słowo, które cię za bolały. Kocham cię i nie chcę aby znów było źle między nami- Łzy spływają po moich policzkach i wiem, że makijaż się rozmył. Kocham go i chciałabym przytulić się do niego. Zamykam oczy i liczę do dziesięciu zanim coś powiem.
- To co powiedziałeś było piękne, kocham cię i wybaczam ci ale myślę, że te wszystkie upadki nas ukształciły. Dowiedzieliśmy jak bardzo się kochamy i czy to tylko jest to chwilowe uczucie. Kocham cię
- Ja ciebie też. Czyli do zobaczenia na feriach ?
- Jasne
------------------------------------------------------------
Jeszcze przed nami ostatni rozdział :( Smutno mi z tego powodu. Pozdrowienia z nad morza ! Jest fajnie ale brak wifi :( a pakiet danych mi pip pip działa. To do następnego xoxo
![](https://img.wattpad.com/cover/37009649-288-k873679.jpg)
CZYTASZ
Dream or dream|| Connor Ball
FanfictionDziewczyny za pomocą zebranych pieniędzy, jadą na koncert swoich idoli. Nie spodziewają się tego, że poznają ich osobiście.Wszystko zmienia się kiedy Vanessa gubi w tłumie fanów swoją przyjaciółkę. Jak bardzo odmieni się ich życie? Czy poznają taje...