*Fav Lucy*
Otwieram drzwi od swojego mieszkania i rzucam torbę na kanapę. Nie chciałam wracać tutaj ale po całej tej sytuacji nie mogłam poprosić Vanes czy mogę zostać.Po jej drzwiach dzisiaj będą płynąć łzy i nie wiem co mam zrobić.Wyciągam telefon i siadam na podłodze.
Od ja do Vanessa
Przepraszam ale nie miałam kiedy Ci to powiedzieć.Napisz do mnie błagam.
Opieram się o ścianę i oddycham.Miałam jej tyle do opowiedzenia a jej telefon milczy.Nagle słyszę telefon ,szybkim ruchem podnoszę go.
-Tak słucham ?
-Lucy ? Connor z tej strony.
-Aaa.Liczyłam na inny telefon.
-Co się dzieje z Vannesą ? Próbuję się do niej dodzwonić ale ona nie odbiera.Martwię się.
-Zostaw ją w spokoju.Connor błagam...
-...Nie mogę.Zrozum.Proszę daj mi ją do telefonu.
-Nie mam jej tutaj.Sama się do niej nie mogę dodzwonić.
-CO JA NAROBIŁEM ?!
-Powinnam była dać ci z liścia wtedy ale szczęście mojej przyjaciółki jest ważniejsze niż twoja głupota.
-Powinienem za nią pobiegnąć,zatrzymać samolot ,nie wiem cokolwiek zrobić.
-Teraz nie zmienisz przeszłości ale za to możesz zmienić przyszłość.Zrób coś na co nie stać nikogo.Muszę kończyć.Cześć-Wyłączam i kieruję się do kuchni.Opieram się o blat i stukam palcami o blat.Nic nie da się zrobić. Trzeba poczekać w końcu będzie musiała odebrać telefon.Nie wiem co mam sądzić o Connorze.Czuję się źle z tym , że nie powiedziałam jej o tym dziecku.Nalewam sobie wody i biorę popcorn ze szafki.Kieruję się na kanapę.Ludzie są różni.Jedni siedzą z rodziną i świetnie się razem bawią a drudzy serwują po twitterze i innych serwisach społecznościowych. Ja zaliczam się niestety do tych drugich.Cieszę się ,że wyprowadziłam się z domu.Mama miała zawsze gdzieś moje problemy czy potrzeby.Z nikim nie mogłam porozmawiać.Nawet z ojcem.Za moją rodzinę robiła bardziej Vanessa niż moja rodzona.Snułyśmy plany żebyśmy tu razem zamieszkały.To ona wybrała to duże mieszkanie z tarasem na obrzeżach Wrocławia.Są tu trzy niczego sobie pokoje ,kuchnia,łazienka i osobna toaleta oraz taras.Mam wyrzuty ,że nic nie robię tylko siedzę tutaj zamiast do niej pojechać. Zamykam z trudem Twittera i szybkim ruchem zakładam vansy. Już mam zamknąć drzwi ,kiedy słyszę znajomy głos.
- Jeśli ta osoba nie chce pomocy to jej nie dawaj.-Odwracam się i uśmiecham się lekko do mojej sąsiadki.BARDZO wścibskiej sąsiadki.Jest średniego wieku i ma ciemne bujne włosy.Od czasu kiedy tu mieszkam ,wszystko wie na mój temat.Moja mama na pewno wie o mnie mniej ,niż ona.
- Ta osoba nie potrzebuje pomocy.Ona potrzebuje teraz mnie.
- Jeśli mogę Ci coś doradzić moim zdaniem popełniasz błąd....
-Przepraszam ale nie potrzebuję pani rad ! Umiem myśleć sama ! Bardzo dziękuję ale się śpieszę.- Omijam ją na schodach i szybko wybiegam z budynku. Lecę na autobus.Mieszkamy po dwóch różnych stronach tego wielkiego miasta.Łapię jakiś pierwszy lepszy autobus na ulicę gdzie mieszka ona.Piszę do Connora ,że jadę do Vanes z nią pogadać i bardzo szybko dostaję odpowiedź:
Hej księżniczko jak się masz ?Napisz jak z nią porozmawiasz. \
Harry
- Fuck- Kilka osób odwróciło się w moją stronę a ja schylam głowę i zastanawiam się jakim cudem się pomyliłam.
Może być .Jasne nie ma sprawy.Co tam u was ? - Odpisuję mu i w duszy karcę się ,że z nim piszę. Po prawej stronie jakieś dziewczyny słuchają akurat ,,No Control'' a ja się śmieje.Kiedyś byłam taka jak one.Słuchałam One Direction i marzyłam aby ich spotkać a teraz miałam ochotę im pomóc w spełnieniu tego marzenia. Zrobiłam im zdjęcie i wysłałam Harremu.Ciekawe jak zareaguje. Obróciłam się do pustego miejsca pod oknem.Przez chwilę zdawało mi się ,że Vannesa tu jest i zaczniemy się śmiać i gadać.Brakuje mi jej. Stwierdzam ,że jednak nie pojadę do niej i wybieram inny kierunek.Pasaż grunwaldzki. Kupię jej coś na urodziny. Na szczęście wzięłam pieniądze. Autobus mknie przez ulice i się w końcu zatrzymuje przy galerii handlowej. Wchodzę do środka i kieruję się do H&M.Nie wiem czego ogólnie szukam a więc kręcę się bez sensu.Oglądam rzeczy ale nic mi się nie podoba.Zauważam fajne spodnie z dziurami ale nie mam ochoty ich kupować.Nagle gdy chcę już wyjść słyszę w radiu piosenkę ,,Oh Cecyllia'' i w rogu zauważam bluzkę z napisem zespołu.Biorę ją i się jej przyglądam.Kupuję ją.
-Dziękujemy i zapraszamy ponownie.-Słyszę gdy już zmierzam do wyjścia. Idę teraz do Rossmanna aby kupić sobie jakąś perfumę a jak tylko wchodzę zauważam te same dziewczyny co w autobusie.Śmieją się z czegoś i pryskają się perfumami.Nagle słyszę wibracje telefonu.Wyjmuje z kieszeni i czytam wiadomość od niego
Wszystkie nasze fanki się tak zachowują ?Zaczynam się bać :) - Uśmiecham się i mu odpisuję.
Nie tylko te z Polski xdd Jesteśmy najlepsze :3- I chowam telefon do kieszeni kurtki.W drogerii kupuję kilka par błyszczyków i jedną czerwoną szminkę dla Vanessy.Uważam ,że kiedyś jej się przyda.Ktoś do mnie podchodzi.Jakaś mała dziewczynka i pyta się czy to ja jestem na tym zdjęciu z Harrym.Nie wiem o co chodzi ale jak pokazuje swoją tapetę na ,której widnieje ja gdy tańczę z Harrym Stylesem i z tyłu jest Vanes i Con.Uśmiecham się na wspomnienie tej imprezy.Zapowiadało się tak fajnie.Nic jeszcze się nie wydało. Kiwam głową a ona prosi mnie o wspólne zdjęcie. Uśmiecham się do obiektywu ,który utrwali ten najgorszy dzień w moim życiu.Odchodzi a ja wracam smutna ze łzami w oczach do domu.W autobusie wpatruję się w lampy uliczne i omijające nas samochody.Przypominam sobie o Harrym i chwytam komórkę.Pięć nieodebranych wiadomości.Jedna od Connora ,który napisał ,,Do zobaczenia'' a Harry ,że jest to wiadome i żebym uważała na siebie. Trzy wiadomości są od Vannesy.Uśmiecham się szeroko i otwieram od niej wiadomości :
,,Wejdź szybko na trasę ,,The Vamps''.Nie gniewam się na Ciebie misia.Przyjedziesz do mnie ?'' - Chcę roznieść autobus z radości.Tak bardzo się cieszę ,że nie jest zła.Nie rozumiem co zmieniło się w trasie ale mam nadzieję ,że nic głupiego chłopak nie wpadł.Odpisuję jej Ok i kierunek -jej dom.
---------------------------------------------------------
Nie wiem czy spodoba Wam się oczami Lucy ale mam nadzieję ,że tak :) . Liczę i czekam na Wasze komentarze.Mam nadzieję ,że uda mi się jakoś Wam wynagrodzić złamane serca przez Lauren <3 xoxo
CZYTASZ
Dream or dream|| Connor Ball
FanfictionDziewczyny za pomocą zebranych pieniędzy, jadą na koncert swoich idoli. Nie spodziewają się tego, że poznają ich osobiście.Wszystko zmienia się kiedy Vanessa gubi w tłumie fanów swoją przyjaciółkę. Jak bardzo odmieni się ich życie? Czy poznają taje...