rozdział napisany z perspektywy chana
____________________________— Spokojnie Hyunjin, znajdziemy go! Obiecuje ci! — starałem się uspokoić młodszego, gdy ten zaczął krzyczeć do telefonu z powodu braku jakiejkolwiek reakcji funkcjonariuszy, dla których historia zaginięcia Felixa, brzmiała jakby była totalnie zmyślona. Nie chciałem żeby popadł w panikę, więc szybko do niego podszedłem by zamknąć go w uścisku, gdy tylko dostrzegłem jak jego dłonie zaczynaja drżeć.
— Tak cholernie się o niego boję! — wykrzyczał chowając twarz w moją koszulkę.
Łzy spływały po jego policzkach strumieniem, mocząc przy okazji moją koszulkę, a ja jedyne co mogłem zrobić to trzymać go blisko siebie, ręką uspokajająco gładzić plecy.Właściwie to nie dziwiłem się, że tak reagował. Ta cała sprawa zaginięcia, była trudna dla każdego z nas, jednakże Hyunjin przeżywał to najbardziej z nas wszystkich.
Nigdy nie widziałem go tak bardzo wykończonego, iż zawsze chodził uśmiechnięty od ucha do ucha, zarażając wszystkich dobrą energią, a teraz ta cała pozytywna aura znikła,
"tworząc" przy tym totalnie innego człowieka.
Wory pod oczyma dawały wyraźnie znać, że nie przespał on wielu nocy.
On wręcz nie egzystował.— Znajdziemy go, nie poddamy się — odezwał się najmłodszy z nas — nie przez takie rzeczy razem przechodziliśmy, tak? Lix jest silny, musi dać radę.
— Skąd masz taką pewność Innie? Nie ma z nim więcej kontaktu odkąd do nas zadzwonił, a to było ponad 3 tygodnie temu! Ja już odchodzę od własnych zmysłów — zdenerwowany usiadł na kanapie, chowając twarz w dłoniach — czuję się jakby moje ciało zostało zamknięte w jebanym potrzasku myśli, których nawet nie potrafię się wyzbyć.
A policja co? Nawet nie chcą się zająć naszą sprawą!Kimkolwiek była osoba która stała za jego porwaniem i doprowadziła nas wszystkich do takiego stanu, nienawidziłem jej całym sercem. Jak tylko się dowiem kto to, nie będę się nawet hamował przed użyciem jakiejkolwiek siły.
Miałem ochotę wręcz patrzeć jak ten ktoś gnije w więzieniu za wszystko co zrobił, a wręcz odczuwałbym z tego satysfakcję.
Pewnie było to nienormalne, ale mam prawo tak uważać. Przez ciągłe zamartwianie się, nie mieliśmy czasu na cokolwiek innego.
Każdy z nas zaniedbał codzienne obowiązki, żyjąc jedynie tym, co się dzieje z Felixem.
To wydarzenie praktycznie zrujnowało każdego z nas.— Możliwe, że coś wiem — przerwałem krępująca ciszę, jaka panowała w salonie. Wszystkie pary oczu zostały skierowane na mnie, więc zacząłem mówić — wczoraj napisał do mnie chłopak, który twierdził, że jego przyjaciel widział Felixa z jakimś podejrzanym typem. Opisał mi mniej więcej jak wyglądał, ale mnie nic to nie mówi.
— Co ci napisał?
— Że ma bardzo ciemne, brązowe włosy, mocno zarysowaną szczękę i napewno jest wysoki bo ma tak z metr 82 — podrapałem się po głowie chcąc przypomnieć sobie więcej — a i miał też-
— Szare oczy? — brunet przerwał moją wypowiedź, zaskakując nie tylko mnie swoją odpowiedzią.
— Tak, skąd to wiedziałeś?
— Jebany idiota, Park kurwa Bogum — wkurzony wstał od stołu kierując się w stronę kuchni. Prawdopodobnie ze stresu zachciało mu się pić, dlatego szukał wszędzie szklanek.
— Czekaj moment, ten Bogum który był w restauracji? — siedzący do tej pory w ciszy Minho, również udał się za nim do kuchni.
— Jaki znów Bogum? Czy tylko ja tutaj za cholerę nie wiem o kim mowa?
— To Lix wam nie powiedział?
— Nie powiedział o czym?
A prawda była taka, że nikt z nas prócz tej dwójki nie miał zielonego pojęcia, co miało miejsce tamtego dnia, gdy niedogadujący się ze sobą czarnowłosy i blondyn, wrócili z toalety przytulając się do siebie.
— Jak byliśmy w tej pizzeri, co Felix nie wracał długo z łazienki, o mało co ktoś go nie skrzywdził i to myślę, że wszyscy zdajecie sobie sprawę w jaki sposób — Hwang upił łyka wody chcąc opanować emocje, gdy my słuchaliśmy w ciszy co ma do powiedzenia — niestety Felek zaczął otrzymać od niego groźby, aż pewnego dnia zaatakował go przy sklepie, zadając mu dość mocne rany nożem i ten typ właśnie nazywa się Bogum — skończył swoją wypowiedż, dopijając resztę wody, a żaden z nas nie umiał odezwać się słowem.
Podczas gdy Lix przechodził przez coś tak okropnego, my cieszyliśmy się wszystkim, żyjąc w przekonaniu, że ma się on świetnie.
Czułem się jak najgorszy przyjaciel na świecie.— Myślisz, że to on stoi za porwaniem go?
— Jestem tego kurwa bardziej niż pewien
***
akcja czas start
rozdział jest trochę krótki, ale to dlatego, że nie chce wykorzystać pomysłów bo naprawdę mam zamiar zrobić to opowiadanie długie
mam nadzieje, ze nikt z was nie ma zamiaru mnie ukatrupić za to co wymyśliłam 🤭
zdradzę wam jedynie, że szanse na happy ending są większe, niż na sad ending - a może oby dwa 😨
widzimy się w przyszły weekend z nowymi rozdziałami ❣️❣️

CZYTASZ
Everything is a lie - Hyunlix
FanfictionWedług wielu ludzi depresja, jest wymysłem danej osoby, której tak naprawdę nic rzekomo nie dolega. Że chce ona po prostu zwrócić na siebie uwagę będąc zdesperowanym. 20 letni Lee Felix jest wymęczony do granic możliwości i mimo wsparcia przyjaciół...