~110~

1.1K 68 12
                                    

— Na jaki kolor chciałbyś pofarbować te włosy? — spytałem swojego chłopaka, trzymając jego rękę. Chodziliśmy między regałami zastanawiając się jaki by kolor farby wybrać.
Szczerze przyznam, że myślałem, że Hyunjin ma już jakiś pomysł, ale nie chodzilibyśmy już dobre dziesięć minut po całym sklepie gdyby tak było.

Sam dzisiejszy dzień zapowiadał się cudownie, pomimo niskiej temperatury jaka panowała na dworzu. Nie będę jednakże narzekał, w końcu listopad to listopad, nie powinnismy się spodziewać jakichś cudów atmosferycznych.
Dla mnie zima to była świetna okazja na kupowanie ciepłych sweterków, które były wręcz cudowne, a mając blisko siebie blondyna, kupienie matching swetrów było jak spełnienie marzeń, przez co głównie dlatego cały czas się uśmiechałem gdy przechodząc obok luster widziałem jak uroczo one na nas wyglądają.
Były to połówki serc - jedna połówka na jednym swetrze, druga na drugim - a ubranie było koloru takiego, jakie serce tej drugiej osoby. Ucieszyłem się kiedy Jinnie tak jak ja uznał, że są śliczne i warto je kupić.

— Nie myślałem o tym jeszcze przez Minho. Napisał ten głupi komentarz i uznałem, że to dobry pomysł, nawet się nie zastanawiając. Wybacz pewnie jesteś już znudzony.

— Nie jestem znudzony, bo ty jesteś obok — ciche westchnienie opuściło moje odrobinę popękane usta. Nie lubiłem tego w sobie bo zawsze kiedy nastawał mróz, to nie ważne czy używałem pomadki czy nie, moje usta i tak były całe popękane — samemu byłoby o wiele gorzej. Pomyśl może o jakimś kolorze, jakiego nigdy nie miałeś na włosach, a ciekawi cię jakbyś mógł w nim wyglądać.

Ciało Hyunjina po chwili poprowadziło go w stronę działu z farbami ciemnego koloru.
Lekko się zdziwiłem, kiedy ten chwycił do ręki tę koloru ciemnego granatu, ale z drugiej strony wyobraziłem sobie jak dobrze będzie wyglądać. W końcu ładnemu we wszystkim ładnie, a mój chłopak zawsze dobrze wygląda.

— To co? Do kasy? — uśmiechnąłem się otrzymując skinienie głową i zapłaciwszy za ten drobny zakup, opuściliśmy sklep, kierując się wolnym krokiem w stronę domu - jeszcze - jasnowłosego. Na moje nieszczęście, jego rodzicie byli w domu, co świadczyło o tym, że będę musiał się z nimi poznać i nie jako przyjaciel którym jakiś czas temu byłem, a jako chłopak ich syna. To wcale nie tak, że nie chciałem, ale czułem pewnego rodzaju stres który właściwie odczuwałem zawsze gdy poznawałem rodziców kogoś mi bliskiego.
Co jeśli mnie nie polubią i zrobię złe pierwsze wrażenie? Hyunjin opowiadał mi, że bardzo dobrze przyjęli oni wiadomość o naszym związku i sami nawet nalegali, by w końcu przyprowadził mnie do domu.
Może i świadczyło to dobrze, ale i tak nic poradzić nie mogłem na to, że stres przejmował nade mną kontrolę. Zbyt wiele razy się wygłupiłem.

— Lixie, wszystko w porządku? — spytał przejęty, zerkając na mnie — ręce ci się trzęsą.

— To z zimna.

— Masz rękawiczki.

— Ugh... stresuje się po prostu.

— Chodzi o moich rodziców? — zerknął na mnie przelotnie — nie martw się, mówili, że nie będą nam przeszkadzać.

— Nie, nie o to mi chodzi. Co jeśli oni nie polubią mojej osobowości i ich zawiodę? Może nie będę wcale taki, jakiego sobie mnie wyobrażali...

— Weź nawet tak nie myśl — zatrzymał się, łapiąc moją twarz w dłonie — jestem pewien, że cię polubią a moi rodzice są naprawdę spoko ludźmi, więc przysięgam, że nie masz się o co martwić, okej? — kiwnąłem głową, wciąż nie będąc do końca pewnym czy to dobry pomysł.
Ale co będzie to będzie, muszę mu zaufać.
Rozchmurzyłem się odrobinę, kiedy malinowe usta złączyły się z moimi w delikatnym, czułym pocałunku. Odwzajemniłem tę czułość, czując jak moje wątpliwości powoli zostają rozwiane.
Hwang utrzymywał mnie w przekonaniu, że będzie dobrze, więc muszę się tego trzymać.

Everything is a lie - HyunlixOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz