~100~

1.3K 79 153
                                    

— Felix, to jest nie fair! Jakim cudem ty strąciłeś odrazu dziesięć, jak grasz po raz pierwszy?! — krzyknął Seungmin irytując się odrobinę, gdy temu udało się strącić tylko jedną kręgle. Zaśmiałem się, widząc minę jaką zrobił.

— No nie wiem, magia — machnąłem mu przed rękoma, siadając obok na fotelu żeby się przyjrzeć jak gra Hyunjin.
Upiłem kilka łyków fanty, którą sobie wcześniej zamówiłem.
Nigdy jakoś mnie nie ciągnęło do tego, by pójść na kręgle, ale jeśli co chwile miałbym patrzeć na zszokowanego bruneta, to zdecydowanie chcę tu przychodzić częściej.

Hwang w przeciwieństwie do nas, był profesjonalistą. Pomińmy już pozę którą wykonał przed strąceniem WSZYSTKICH dziwnego kształtu przedmiotów.
Wszystko wychodziło mu z łatwością i aż sam siedziałem w małym szoku, gdy udało mu się dwa razy strącić dziesięć bolców, co dało mu dwadzieścia punktów.

To coś napewno ma fachową nazwę, ale będę to nazywać białymi bolcami.

— Jak często grasz w kręgle? — spytałem jak tylko usiadł obok mnie, podczas gdy przyszła kolej Seungmina.

— Niezbyt często szczerze mówiąc.
Ale kiedyś lubiłem w nie grać i tak wyszło, że nie wychodzi mi najgorzej — uśmiechnął się do mnie, chwytając do ręki szklankę z jakimś napojem który sobie zamówił.

I temat nam się urwał.
Czy świat musi być dla mnie taki okrutny?
Nie miałem bladego pojęcia, o czym mogę z nim rozmawiać. Ta cała głupia miłość, która rozsadzała mnie od środka, sprawiała, że przy nim czułem się jak zwyczajny idiota który zakochał się w swoim hetero przyjacielu.
Poprzedni "związek" najwyraźniej dał mi zbyt mało do zrozumienia, by nie wchodzić z kimś w głębsze relacje.
Jednak czasem, wystarczyło nawet, że mój obiekt westchnień patrzył na mnie dłużej niż zazwyczaj, bez powodu do mnie podchodził przytulając mnie lub i co moment dawał komplementy.
Wystarczyły takie głupie gesty ze strony Hyunjina, a ja coraz to bardziej się w tym człowieku zakochiwałem.
Nie mogłem nawet spać spokojnie, bo moje myśli ciągle krążyły wokół niego.

Upadłem i to zdecydowanie nisko.

— Yo Felix, żyj — Min klasnął mi przed oczyma, co spowodowało, że się ocknąłem z jakiegoś dziwnego transu. Nawet teraz musiałem o nim myśleć, gdy ten siedział obok? — twoja kolej.

Powoli wstałem podchodząc do takiego dziwnego urządzenia, na którym były położone wszystkie kule i wziąłem jedną z tych bardziej lekkich, tym razem strącając dziewięć kręgli.
W tle było dość wyraźnie słychać kolejny krzyk irytacji ze strony Seungmina, na co znów się zaśmiałem.
Spędzanie z nimi czasu zdecydowanie podnosiło mnie na duchu i sprawiało, że nie myślałem zbytnio o tym co się wydarzyło.
Krótko ujmując, byłem im bardzo wdzięczny.

— Min, możesz w razie czego rzucić za mnie? Idę do toalety — spytałem. Otrzymując kiwnięcie głową, odrazu skierowałem się do łazienki, nawet nie odwracając się za siebie.

Wchodząc do kabiny, zamknąłem się, siadając na zamkniętej toalecie.
Dziwną chwile sobie wybrałem, ale musiałem wszystko sobie na spokojnie przemyśleć.
Nie mam pojęcia jak długo będę jeszcze musiał ciągnąc to, żeby się nie wygłupić przed Hwangiem.

Kilka łez spłynęło po moich zaróżowionych policzkach.
Nie miałem zamiaru ponownie płakać, ale wszystkie sprzeczne myśli mnie dobijały w przekonaniu, jak bardzo jestem żałosny.

Co prawda, nie przyszedłem tutaj, by się nad sobą użalać, jednakże było to silniejsze ode mnie.

Słysząc jak ktoś wchodzi do toalet, automatycznie ucichłem, na szybko przecierając łzy.
Niestety otwierając drzwi zbyt szybko, uderzyłem kogoś w głowę.

— O mój boże! Przepraszam... Hyunjin — podrapałem się nerwowo po karku.

— Wow, nie spodziewałem się na taki nokaut z twojej strony — zaśmiał się — czekaj, ty płakałeś? — spojrzał na mnie zmartwiony.
Pokręciłem przecząco głową chcąc odejść, co uniemożliwił mi nagły uścisk blondyna, na moim nadgarstku — Lix, powiedz mi co się dzieje — przyciągnął mnie bliżej siebie, bym patrzył mu w oczy.
Stresowałem się i to okropnie.
W końcu zakochiwanie się w swoim najlepszym przyjacielu dla wielu nie jest normalne.

— Przepraszam cię — spuściłem głowę, czując, że jeszcze moment a na nowo łzy zaczną spływać mi po policzkach.

— Czekaj, co? Za co? Lix cokolwiek się stało, nie jestem na ciebie zły, ale za co ty mnie przepraszasz? — chwycił moją twarz w dłonie, odrazu ścierając łezki, które jednak postanowiły wypłynąć.

— Za to, że polubiłem cię w sposób, w jaki nie powinienem.

Cisza jaka nas otaczała, była przerażająca.
To ten moment w którym go tracę?
W którym znów stajemy się dla siebie obcymi, przez mój błąd?
W moim brzuchu latało stado motyli - o ile tak ludzie nazywają te dziwne dreszcze - a oczy lśniły od łez, mimo wszystko i tak byłem wpatrzony w oczy Hyunjina.

Byłem przygotowany na każdą reakcje z jego strony, najbardziej na to, że mnie wyśmieje, jednakże gdy tylko jego twarz zaczęła zbliżać się do mojej, byłem pewien, że zemdleję od tych emocji.
Czułem jego oddech na moich wargach, którymi tak bardzo pragnęłam go teraz pocałować i jeszcze szybciej skrócić między nami dystans.

Moje serce biło jak szalone, prawdopodobnie będąc na skraju wytrzymania tego, co się między nimi działo.
Atmosfera nie była napięta, wręcz przeciwnie.
Zamknąłem oczy, będąc gotowy na ten moment, którego oczekiwałem tak długo.
Cały ten stres sprawiał, że ta chwila wydawała się trwać jeszcze dłużej, niż było naprawdę.

— O tu jeste- a co tu się dzieje?! — spytał Seungmin, jakby znikąd, pojawiając się w drzwiach łazienkowych. Figlarski uśmiech pojawił się na jego ustach, przez co miałem ochotę palnąć go w ten głupi łeb, by zrozumiał co właśnie zrobił.

Czym prędzej opuściłem toaletę, zmierzając w stronę wyjścia z tego miejsca.
Nie chciałem tutaj dłużej przebywać.
Słyszałem jeszcze jak Hyunjin kłócił się o czymś z brunetem, ale nie zważałem na to.
Szczerze, mało mnie to interesowało.
Jeśli to był ten moment, w którym miało dojść do naszego pocałunku i to z woli blondyna, nie wiem co mam o tym myśleć.
Idąc chodnikiem, który oświetlały miejskie latarnie, rozmyślałem o tym i o niczym innym.
Może i faktycznie istniała możliwość, że on też coś do mnie czuje, lub po prostu mi zaczynało odwalać - na jego punkcie.
Mogłem sobie też to wszystko zmyślić, a tak naprawdę sam chciałem go wtedy jedynie pocałować i to moja głowa wytwarzała taki scenariusz.

Szalałem na jego punkcie, a nawet mój poprzedni związek nie sprawiał, że tak się czułem - zważając na to, że z Hwangiem nie jesteśmy w związku, zaczynałem się obawiać co by było, gdyby on odwzajemniał moje uczucia.

Jedno było pewne, zakochiwałem się w nim z dnia na dzień, coraz bardziej.







***
PRZEPRASZAM JEŚLI MYŚLELIŚCIE, ZE TO TEN, PRZEŁOMOWY MOMENT 💀💀 ich pocałunek opisze najlepiej jak tylko się da, więc w skrócie powiem - nie, jeszcze się do tego nie zbliżamy XDD

A PROPOS TEJ NIESPODZIANKI
uwaga uwaga
dziś na mój profil wleci one shot, którego pisałam od końcówki wakacji, bo nie miałam na niego pomysłu 😭 TAKŻE WYCZEKUJCIE
najbardziej jestem dumna z zakończenia tbh ale nie ważne
nie zdradzam co to za ship,  jednakże mam nadzieję, że wam się on spodoba          

     miłego weekendu!

Everything is a lie - HyunlixOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz