!rozdział jest napisany z perspektywy jisunga! miłego czytania <33
— Okej jednak się stresuje — powiedziałem zatrzymując się przed furtką.
Naprawdę planowałem powiedzieć Minho o swoich uczuciach, ale co jeśli ten mnie jedynie wyśmieje?— Jeszcze niedawno byłeś podekscytowany
— Wiem, ale boje się, że Minho mnie wyśmieje czy coś... — spuściłem głowę wbijając wzrok w swoje buty.
Nie mam zielonego pojęcia co się ze mną działo.— Z pewnością tak nie zrobi, w końcu Minho to Minho. A ty znasz go najlepiej i wiesz, że nie byłby do tego zdolny — miał rację, jednak z jego ust brzmiało to trochę ironicznie i obojętnie przez co zacząłem się jeszcze bardziej zastanawiać czy to aby napewno dobry pomysł.
— Z twoich ust brzmi to trochę dziwnie.
— Wybacz... ale serio tak uważam.
Chodź już do środka, będzie git — popchnął mnie abym szedł z przodu przez co o mało co się nie wywróciłem.Lix miał rację, z resztą jak zawsze.
Nie było dnia w którym doradził mi coś co wyszło na moją niekorzyść.Drzwi były również otwarte więc nie krępując się weszliśmy do środka. Podałem Felixowi jego prezent dla Jeongina i rozejrzałem się po wnętrzu jego domu.
Było bardzo dużo ludzi co nie powiem, ale i tak zdziwiło mnie. Po chwili usłyszałem jakby ktoś wołał moje imię i wcale nie wydawało mi się. Uśmiechnąłem się i pobiegłem do niego zostawiając Lixa samego w tyle.
Mam nadzieje, że później nie będzie mi miał tego za złe.— Cześć Hannie! — krzyknął przytulając mnie odrazu. Muzyka była naprawdę głośna przez co ledwo słyszałem co do mnie mówi.
— Hej Minho — również go przytuliłem przy okazji kładąc prezent na półce gdzie znajdowało się z milion innych prezentów.
— Przyszedłeś sam?
— Nie, z Felixem — wskazałem głową na młodszego który zmierzał właśnie w stronę tarasu.
— I tak się dziwię, że udało ci się go wyciągnąć z tego domu. Dzieciak jest nieźle uparty.
— Nie przesadzaj — zaśmiałem się — jesteś niewiele od niego starszy
— Dobra nie ważne — machnął ręką — chcesz się czegoś napić? Byłem w szoku ale sam nie uwierzysz jak dużo alkoholu tu mają. Chodź — złapał mnie za rękę przez co poczułem jak mnie poliki pieką.
Dlaczego takie skromne gesty tak na mnie działały?— Dobra to naprawdę spory zapas alkoholu — wziąłem jakąś pierwszą lepszą butelkę do ręki upijając kilka łyków.
— Gratulacje, właśnie wziąłeś chyba alkohol z największą ilością procentów jaki tu jest
— Może i to nawet lepiej — powiedziałem cicho, co ten niestety i tak usłyszał patrząc na mnie dziwnie. UGH chyba będę musiał powiedzieć mu to szybciej niż mi się wydawało.
Wziąłem jeszcze z trzy butelki tego samego trunku i drugą ręką złapałem tą należąca do Lee wolnym krokiem podążając w stronę schodów. On nie odzywał się ani słowem idąc jedynie, jakby wiedział, że i tak narazie nie udzielę mu odpowiedzi na żadne pytanie.
Weszliśmy do pierwszego lepszego pokoju który akurat był tym należącym do Jeongina i zamknąłem za sobą drzwi na klucz, nie chcąc, aby jakaś najebana parka nam tu wbiła.
— Okeej... możesz mi teraz powiedzieć o co chodzi? Wydajesz się być mega zestresowany — spojrzał w moje oczy uśmiechając się lekko. Ojoj Minho nie pomagasz.
CZYTASZ
Everything is a lie - Hyunlix
Fiksi PenggemarWedług wielu ludzi depresja, jest wymysłem danej osoby, której tak naprawdę nic rzekomo nie dolega. Że chce ona po prostu zwrócić na siebie uwagę będąc zdesperowanym. 20 letni Lee Felix jest wymęczony do granic możliwości i mimo wsparcia przyjaciół...