~44~

1.6K 82 148
                                    

— Jesteście największymi idiotami na świecie — prychnąłem z irytacją, gdy całą ósemką zmierzaliśmy do nieznanego mi jeszcze klubu. Za jakie grzechy, dałem się ponownie na coś namówić, a tym bardziej coś takiego.

— I za to nas uwielbiasz, mój drogi — Changbin wystawił mi język śmiejąc się głupio, a ja aż miałem ochotę aby palnąć go w ten pusty łeb. Może by coś mu się poukładało w końcu i nie byłby takim bezmózgiem.

Przez całą drogę - zważając na to, że szliśmy pieszo - Hyunjin szedł obok mnie, co chwilę rozglądając się na wszystkie strony, jakby bał się, że ktoś nagle może wyskoczyć zza rogu i nas bezpodstawnie zaatakować.

Szczerze, rozumiem jego obawy, ale myślę, że Bogum nie jest takim psychopatą, aby obserwować mój każdy, najmniejszy ruch.
A odkąd powiedziałem Minho całą prawdę, czasem panikował nawet bardziej niż sam Hwang, co myślałem, że jest niemożliwe, co wychodzi na to, że się przeliczyłem.

Tylko oni wiedzieli, co tak naprawdę wydarzyło się tamtego wieczoru.
Nie żebym nie ufał reszcie, ale skoro ta dwójka potrafiła aż tak to przeżywać, to bardzo poważnie zaczynałem rozważać, czy to napewno dobry pomysł, by zwierzyć im się z tego. Brakuje żeby jeszcze zgłosili sprawę na policję od tak, wtedy to już będę totalnie udupiony. Chodząc na kibel we własnym domu będę musiał mieć jebaną eskortę.

A chcąc wyjść z nimi do tego klubu, musiałem przekonywać Hyunjina z conajmniej dwa dni, że nic mi się nie stanie i nie musi się on aż tak o wszystko martwić.
Ten za to uznał, że przez cały wieczór nie spuści ze mnie oka, nie chcąc, by ktokolwiek zrobił mi krzywdę.
Gdyby mi nie pozwolił, z pewnością bym poszedł.

Może i uważałem to za nawet urocze, że ktoś się o mnie troszczy, to i tak przesadzał.

Dzisiejszej nocy, miałem zamiar się znów porządnie upić, by zapomnieć o wszelkich problemach i nie dających mi spokoju myślach, jednak nie chciałem też przesadzać, nie chcąc doprowadzić do tego samego, co było na urodzinach Jeongina.
Chociaż, gdybym znikł na jakiś dłuższy - bliżej nie określony - czas, może byłoby lepiej dla innych.

— Zapraszam drogich panów do środka — Bin ukłonił się nisko dumny z siebie, jako, że to on wybierał klub i gdy ochroniarz upewnił się, że jesteśmy pełnoletni, przepuścił nas do środka.

Był mały problem z Yangiem, który mimo posiadania 20 lat, wciąż wyglądał na niepełnoletniego, zwłaszcza, że teraz sobie nie zrobił jakiegokolwiek makijażu.

Seungmin i Minho przez jakiś czas nabijali się z tego, co właściwie było codziennością, dopóki Chan się nie wkurzył i nie odszedł z nim w stronę baru, rękę mając wokół jego tali.
Na 100% widziałem rumieńce na twarzy tego młodszego, ale wolałem nie wnikać w powód pojawienia się ich, chociaż logiczne było to, że zaistniały one przez dotyk Banga.

Jeśli wszyscy skończmy jako geje, umawiając się ze sobą, to przestanę wierzyć w ludzkość.

— No to co Lix? Sex on the beach? — spytał mnie Han, ciągnąc mnie za rękę w stronę tego samego baru. Hyunjin stał niedaleko nas, rozmawiając z Yeonjunem, którego w końcu miał okazje poznać.
Sam liczyłem, że zjawi się tu pewna osoba...

— Nie wiem, weź mi cokolwiek, ja nie chodzę do takich miejsc więc się nie znam — wzruszyłem ramionami, a Jisung wziął dla nas dwa wspomniane drinki.

Moment później przy ladzie pojawił się ten sam mężczyzna, podając nam alkohol.
Upiłem kilka łyków, krzywiąc się lekko. Zdecydowanie, nie jest to alkohol, który mógłbym pić codziennie, dodatkowo rozkoszując się nim.

Everything is a lie - HyunlixOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz