Otworzyłem zmęczone oczy po chwili orientując się gdzie jestem - była to znów sala szpitalna. Miałem ochotę się zaśmiać, ale czułem jakby samo oddychanie sprawiało mi ból, a głowa też nie była w najlepszym stanie. Jak się okazało, miałem wokół niej owinięty bandaż.
Z całych moich sił próbowałem sobie przypomnieć jak to się stało, że tutaj trafiłem, ale jedyne co byłem w stanie sobie przypomnieć, było to, że siedziałem przy swoim oknie i piłem alkohol co jakiś czas wypalając też papierosa. Przecież nie mogłem się z tego powodu tu znaleść, nie było w tym ani grama logiki.
Nagle drzwi od sali otworzyły się, a w nich znalazła się jakaś starsza kobieta, ubrana cała na biało.
— Doktorze, pacjent się obudził! — krzyknęła, a ja skrzywiłem się, nie próbując nawet tego ukrywać, że jej piszczący głos ranił moje bębenki uszne.
Z trudem podniosłem się delikatnie do pozycji siedzącej, a wzrok wbiłem w wchodzącego do sali doktora. Zaczął mi robić jakieś podstawowe badania jak międzyinnymi sprawdzanie bicia serca, kiedy ja siedziałem w ciszy, jakbym był zamknięty sam na sam z moimi myślami. Wszystko wydawało się być takie niezgodne z rzeczywistością, jakby wcale się nie działo.
— Wiesz jak się tu znalazłeś? — spytał, a ja pokręciłem przecząco głową. Nie umiałem połączyć ze sobą żadnych faktów — pamiętasz, jak się nazywasz?
— Tak, Lee Felix — odpowiedziałem zgodnie z prawdą, dziwiąc się jednak, że zadał mi takie pytanie.
— Wypadłeś przez okno i jakiś chłopak musiał cię zauważyć, bo odrazu zadzwonił po karetkę, a później cały czas przy tobie siedział. Aż sam się zdziwiłem, kiedy w nocy przychodziłem robić ci badania a on wciąż tutaj siedział... jesteś pełnoletni prawda? — ponownie skinąłem głową — miałeś strasznie dużo promili we krwi.
Lekarz zanotował coś jeszcze w swoim zeszycie, gadając do mnie, ale nie słuchałem go już.
Zastanawiało mnie kto mógł być tym chłopakiem, o którym przed chwilą mi powiedział.
Czy mógłby to być Hyunjin?— Ah! Bym zapomniał. Twoi przyjaciele czekają na zewnątrz, chcesz się z nimi zobaczyć?
— Tak, proszę — uśmiechnąłem się delikatnie na samą myśl o nich.
Mój wzrok podążał za sylwetką wychodzącego z sali doktora, aż do środka wbiegł mój ulubiony dzieciak, odrazu się do mnie przytulając.
— Jeongin...
— Felix hyung! Wiesz jak się martwiliśmy o ciebie? Jak dobrze, że nic się nie jest — pociągnął nosem w rękaw mojej koszuli, dlatego byłem w stanie stwierdzić, że młodszy płacze. Pogładziłem delikatnie ręką jego włosy, samemu mając ochotę się rozpłakać, gdy zobaczyłem resztę moich przyjaciół... z wyjątkiem jednej osoby.
— Cześć Lix, jak się czujesz? — Chan przysiadł na się na skraju łóżka, obserwując uważnie moją głowę.
— Jak na fakt, że wypadłem z okna, to nie najgorzej.
— Wypadłeś z okna?! — krzyk Changbina wypełnił całą salę, a ja momentalnie miałem ochotę, żeby wstać i go uderzyć. Może Seungmin by go tym razem nie zaczął bronić.
— Tak mi powiedział lekarz, więc nie wydaje mi się, że mógłby kłamać.
— Najważniejsze jest to, że nic ci nie jest, pomijając fakt, że trochę cię poturbowało — przyjrzał się moim ranom na twarzy, które musiały się tam pojawić przez to, że spadłem na krzak pod moim oknem.
— I tak wyglądam lepiej niż ty kiedy spadłeś z hulajnogi — zaśmiałem się, rozluźniając przy tym atmosferę.
— No ej! Miałem wtedy siedem lat! — oburzył się trącając mnie łokciem.
CZYTASZ
Everything is a lie - Hyunlix
Hayran KurguWedług wielu ludzi depresja, jest wymysłem danej osoby, której tak naprawdę nic rzekomo nie dolega. Że chce ona po prostu zwrócić na siebie uwagę będąc zdesperowanym. 20 letni Lee Felix jest wymęczony do granic możliwości i mimo wsparcia przyjaciół...