/Alert! Długi rozdział! Ludzie o słabych nerwach - proszę, wypijcie melisę? Podobno działa 😇
Nicolas
Wyjechałem z podziemnego parkingu. Drogi świeciły pustkami. Sporadycznie wyprzedzałem auta. Jak najszybciej chciałem się znaleźć w apartamencie, dlatego pojechałem skrótem. Mało kto się tutaj zapuszczał, ponieważ droga nadawała się tylko do generalnego remontu, a reputacja tej okolicy pozostawiała wiele do życzenia. Minąłem jakąś grupkę mężczyzn, którzy nie wyglądali na przyjaźnie nastawionych, ale nie powodowali większych kłopotów. Wyjechałem z tej przeklętej drogi, a zaraz za mną czarny Lexus. Spojrzałem w lusterko dla pewności. Najnowszy model RX350, który kosztował prawie tyle co moje Camaro. Raczej mało kogo stać na taki samochód w takiej dzielnicy.
Przez kolejne cztery ulice obserwowałem, czy za mną podąża. Nie myliłem się.
Ciekawe kto tym razem się na mnie uwziął i czego chciał.
Wyjechałem na prostą i przyspieszyłem. Gdybym nie był tak zmęczony, pobawiłbym się z nimi, ale nie miałem ochoty. Wróciłem na stałą trasę i wybrałem numer do Olivera.
- Stary, nie dzwoń do mnie o takiej godzinie. Jest druga w nocy. Twoja siostra dopiero, co wróciła z imprezy, a ja się położyłem. - miło przywitał mnie przyjaciel.
- Wybacz, następnym razem wezmę poprawkę i poproszę, żeby mnie nie śledzili w nocy, bo mój kumpel śpi. Sprawdź, kto za mną jedzie. - rozłączyłem się i zadzwoniłem do Connora.
- Kurwa! Znowu? Jest druga w nocy.
Zmówili się czy jak?
- Kolejna pierdolona księżniczka na ziarnku grochu. - mruknąłem wkurzony. - Śledzą mnie. Wracam do siebie. Bądź w pogotowiu. - zakończyłem połączenie.
Skręciłem w lewo, sprawdzając gdzie był. Cały czas utrzymywał stałą prędkość. Po chwili znalazłem się w tunelu, który oświetlały niewielkie lampy. Usłyszałem wystrzał z broni. Pudło. Kolejne dwa i znowu nic. Za czwartym razem trafili w tylną szybę. Zostały z niej tylko małe kawałki.
Kurwa.
Zwiększyłem prędkość. Zobaczyłem połączenie przychodzące od Olivera. Od razu odebrałem.
- Sprawdziłem, ale mają fałszywe blachy. Możesz ich zgubić?
- Nie chce mi się. Gdzie Connor? Mogę sprawdzić, kto ich przysłał.
- Nie działaj sam. Spotkacie się na skrzyżowaniu Charlton i Varick za dziesięć minut. Clyde jest tuż za tobą.
- To za długo. Strzelają do mnie.
- Dostałeś?
- Tylna szyba poszła. Raczej nie przypadkowo. Sądzę, że to był strzał ostrzegawczy. - spojrzałem w lusterko, tym razem się oddalili. Uśmiechnąłem się. - Wiesz Oli, chyba chcą pogadać. Wyłącz wszystkie kamery w pobliżu.
- Nie rób nic głupiego, Nick.
- Myślę, że na to już za późno.
Kolejny raz przyspieszyłem wykorzystując całe możliwości auta. Gdy znalazłem się w obrębie bez sprawnych kamer, wcisnąłem hamulec i użyłem ręcznego. Obróciło mnie o dziewięćdziesiąt stopni, przez co zatrzymałem się prostopadle do pasa ruchu. Włożyłem do ucha słuchawkę, a ze schowka wyjąłem glocka i schowałem za paskiem od spodni. Wysiadłem z samochodu, oparłem się o drzwi i odpaliłem fajkę. Nie musiałem długo czekać, po chwili pojawił się Lexus. Zatrzymał się kilka metrów ode mnie, a z niego wysiadło dwóch mężczyzn w średnim wieku, ubranych w czarnych garniturkach. Nie wyglądali przyjaźnie, ale czego mogłem oczekiwać.
CZYTASZ
Lose Myself TOM II | ZAKOŃCZONA
Hành độngDruga część Lose control. Nie trzeba znać poprzedniej części, ale opisane tam sytuacje mogą rozjaśnić niektóre aspekty opowieści. Layla, studentka kryminologii na imprezie poznaje przystojnego i intrygującego mężczyznę. Początkowo daje się ponieść z...