Layla
- Witaj bracie. - wysapał starszy.
- O mój boże! - szepnęłam, widząc w jakim stanie był mężczyzna. Cały we krwi, prawdopodobnie swojej. Jego twarz była obita, a w niektórych miejscach rozerwana skóra. Trzymał się ręką za bok pod żebrami. Natomiast druga zwisała bezwładnie, a z dłoni kapała świeża krew.
Dopiero po chwili bracia zwrócili na mnie uwagę. Elijah jakby z ulgą, a Nicolas z wściekłością.
- Idź do mojego biura, Lay. - wycedził przez zęby, ale nie posłuchałam.
- Jeżeli to zrobisz, on mnie zabije. - kiwnął głową w stronę bruneta. Widziałam ile go kosztowało, żeby wykonać ten ruch. To był cud, że stał na nogach o własnych siłach.
Podeszłam do Elijah i pomogłam mu przejść do salonu. Kiedy ciężko opadł na kanapę, dopiero teraz, w pełnym świetle, zobaczyłam jak bardzo ktoś go poturbował. Oczywiście Nicolas nie przyjął tego dobrze. Był wkurwiony na mnie, ale nie potrafiłam zostawić rannego człowieka samego. Ledwo się trzymał i niewiele brakowało, a Nick dokończyłby dzieło swojego poprzednika.
Patrzyłam na jego rany, zastanawiając się, które opatrzyć najpierw. Zignorowałam obecność drugiego mężczyzny, co było błędem.
- Pozwól na moment. - Nicolas złapał mnie mocno za ramię i pociągnął w stronę sypialni. Zrobił to stanowczo i na granicy bólu.
- Poczekaj... - próbowałam się wyrwać, ale to nic nie dało. Był silniejszy.
Zamknął za nami drzwi. Oparłam się o nie, chcąc znaleźć jakieś oparcie, dopiero po chwili, gdy uderzył pięścią w ich taflę, zrozumiałam, że znalazłam się w pułapce. Nigdy wcześniej nie widziałam go tak wściekłego, dlatego nie byłam pewna, co mógł zrobić. Pierwszy raz odkąd go spotkałam, przestraszył mnie.
- Czego ode mnie oczekujesz? - pochylił się, znajdując się teraz niebezpiecznie blisko. - Że pomogę wrogowi? - wysyczał przez zaciśnięte zęby.
- Przestań. To Twój brat. - zauważyłam oczywistość, na co zamknął oczy i pokręcił głową. Kiedy je otworzył widziałam tylko nienawiść i zawód. To ja go zawiodłam. Myślał, że go zdradziłam pomagając Elijah, ale to nie chodziło o to. Według mnie w pewnym sensie chronili się nawzajem przed Ghostem, przed rzeczywistością, przed sobą. Co tak naprawdę stało im na drodze, żeby rozprawić się ze sobą wcześniej? Nic. Przecież już dawno mogli się pozabijać, a jednak nie zrobili tego.
- Brat to za dużo powiedziane. Oprócz tego samego ojca, nic nas nie łączy.
- Nie wierzę w to Nicolas. Gdyby tak było, nie opowiadałbyś Waszych historii z uśmiechem na ustach. Może Gabriel i jego chore zasady Was poróżniły, ale...
- Zamknij się. - podniósł głos. - Sądzisz, że wiesz wszystko, ale mylisz się, Lay. To kawał gnoja, który wbije Ci nóż w serce w najmniej oczekiwanym momencie.
- Może chciał, żebyś tak o nim myślał.
- Spotkałaś go trzy razy w życiu i myślisz, że go znasz? - prychnął kpiąco.
- Cztery. - mruknęłam niewyraźnie.
- Co?
- A właściwie to pięć, ale wtedy nie wiedziałam, że to był on.
- Dlaczego mi o tym nie powiedziałaś?
Czy w tym momencie Nicolas wyglądał groźnie? Oczywiście, że tak.
- Ponieważ w żaden sposób mi nie zagrażał.
Czy po tej informacji jego podły nastrój złagodniał? Oczywiście, że nie.
CZYTASZ
Lose Myself TOM II | ZAKOŃCZONA
AkcjaDruga część Lose control. Nie trzeba znać poprzedniej części, ale opisane tam sytuacje mogą rozjaśnić niektóre aspekty opowieści. Layla, studentka kryminologii na imprezie poznaje przystojnego i intrygującego mężczyznę. Początkowo daje się ponieść z...