Oneshot 3. Lepiej pilnuj swojej dziewczynki.

214 12 2
                                    

Alex

Razem z bratem oglądaliśmy przesłuchanie Kostuchy. Byliśmy w pomieszczeniu obok za lustrem weneckim, a Noah z nim rozmawiał jednak nie był zbyt wylewny. Widziałem, że irytował swoim zachowaniem Noah. Nie dziwiłam się, skoro na każde pytanie opowiadał "Spierdalaj." albo "Możesz mi co najwyżej obciągnąć." i tego typu podobne.

Logan w końcu nie wytrzymał i wyszedł. Sądziłem, że nie mógł już na niego patrzeć lub słuchać i potrzebował przerwy. Byłem w niemałym szoku, kiedy zobaczyłem go po drugiej stronie lustra.

- Może kurwa powiesz, dla kogo sprowadzałeś te kobiety? - ryknął na niego, ale Kostucha nawet się tym nie przejął.

- Wyszczekany jesteś. - prychnął. - Jakoś wcześniej tak nie szarżowałeś. Chodzi o to? - podniósł ręce, wskazując na nadgarstki, na których znajdowały się kajdanki. - Czujesz się bezpieczniej? - uśmiechnął się złowrogo. - Lepiej pilnuj swojej dziewczynki.

Logan ruszył na niego, ale powstrzymał go Noah.

- Spokojnie. - mruknął, ale zbyt długo znałem brata, by tak to zostawił. Widziałem jak Logan był nabuzowany i gotowy sam wymierzyć sprawiedliwość.

- Dlaczego Blaire? - zasyczał wściekły.

- Spodobała się klientowi. - wzruszył ramionami. - Może znowu spróbuje ją dorwać. A może nie. - zaśmiał się.

- Kurwa.

- To był błąd, że wybrałem tę dziwkę. Mogłem ją zabić.

Poszedłem do nich, dlatego nie widziałem jak Logan się przemieścił w stronę Kostuchy. Dopiero, gdy usłyszałem upadające krzesło, a po tym padło głuche uderzenie kości o siebie, wiedziałem, co się wydarzyło. Wpadłem do pokoju przesłuchań i próbowałem odciągnąć brata od nieprzytomnego mężczyzny, kiedy okładał go bez opamiętania.

- Noah, pomóż mi, do cholery. - warknąłem wkurzony do przyjaciela, ale on się tym nie przejął.

- Dostał to na, co zasłużył. - odparł niewzruszony.

- Jak go zabije, to kto się będzie tłumaczył?

- Niby masz rację, ale...

- Tu nie ma żadnego "ale"! Łap go z drugiej strony.

- Oh, no dobra. - rzucił jakby wyświadczał mi przysługę.

Logan nadal się ciskał, trudno było go utrzymać w ryzach nawet jeżeli zrobiliśmy to we dwóch. Ten skurczybyk miał więcej siły niż pokazywał, a będąc wściekłym, całkowicie przestał się kontrolować.

Wypchnąłem go na korytarz, a gdy próbował wejść ponownie, odciągnąłem siłą od wejścia kilka dobrych metrów.

Oddychał głęboko i patrzył na mnie jakbym zrobił coś niewybaczalnego.

- Opanuj się. Wiem, że jesteś wkurwiony, ale nie możesz nic mu zrobić. Chroni go prawo. - naskoczyłem na niego.

- Nie pouczaj mnie. Sam nie jesteś święty, a ja nie mam zamiaru mu wybaczyć. Przez tego skurwiela sądziłem, że stracę Blaire. Przez kilka miesięcy była w śpiączce, ponieważ spodobała się jego klientowi. Nie powstrzymuj mnie więcej.

- Co tu się, do kurwy, stało? - usłyszałem głos szefa działu. Będzie grubo. - Shadow, kompletnie Ci odbiło?

- Biedny nadział się na pięść. Nawet się nie ruszyłem. Nie wiem, kiedy to się stało. - przewróciłem oczami. Prawie jakbym słyszał Taly. Głupie wymówki, to chyba była ich cecha rodzinna.

- Jesteś zawieszony na miesiąc! Zabierzcie tego drania do szpitala.

- Miesiąc? Miałem jechać do Hudson, pomóc Benowi.

Tylko tego brakowało, żeby Noah wziął na siebie winę. Wróciłem do pokoju, ale na mój widok pokręcił tylko głową. Wiedział, co chciałem zrobić. Jednak przekonać starego do zmiany decyzji będzie graniczyło z cudem.

- To już nie pojedziesz. Broń i odznaka. - Noah posłusznie oddał mu wymienione rzeczy. - Za dwa dni będzie pozamiatane. Nie musisz się tym martwić.

- Panie Martinez...

- Zamknij się Rodriguez. Lepiej, żeby on był zawieszony niż Twój brat poszedł do więzienia. - uniosłem brwi. Skąd on wiedział, o tym co się tutaj wydarzyło? Wyłączyliśmy wszystkie kamery na wszelki wypadek.

- Musicie się jeszcze wiele nauczyć. - uniósł kącik ust. Spojrzał na nas po kolei i wyszedł.

- Cholera. - mruknął brat. - Wybacz stary.

- Nawet lepiej, że tak wyszło. - wzruszył ramionami. - Mam urlop.

- Jesteś zawieszony, kretynie. - uświadomiłem go.

- To jedno i to samo. Idę do Taly. - uśmiechnął się. - Ta larwa pewnie znowu da mi popalić.

- To moja dziewczyna. Zważaj na słowa. - ostrzegłem go.

- A moja siostra. Wiem, co mówię.

Przewróciłem oczami. Sądziłem, że to Naoh był męczący, jednak gdy byli razem w jednym pomieszczeniu, nie dało się z nimi wytrzymać. 




/Data publikacji: 07/03/2023

Lose Myself TOM II | ZAKOŃCZONAOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz