/Skoro dzisiaj mamy piątek 13, a ja uwielbiam takie daty, to wrzucam rozdział ❤
Layla
Powoli szłam zatłoczonymi ulicami Nowego Jorku i rozmyślałam nad postawą Nicka. Rozumiałam jego zachowanie. Serife to jego młodsza siostra, którą chronił całe życie. Natomiast teraz pojawił się w jej życiu mężczyzna, z którym chciała być, a on nie potrafił tego zaakceptować.
Nicolas był chorobliwie opiekuńczy względem własnej siostry. Nawet jeżeli bardzo by się starał, nie wybije jej z głowy Olivera. Jednak nic nie docierało do tej jego tępej głowy. Uparty, cyniczny drań.
W ostatniej chwili zatrzymałam się tuż przed jakąś osobą. Sądząc po ubiorze był to mężczyzna. Prawie wpadłam na jego szeroką klatkę piersiową. Specjalnie wszedł mi w drogę, ale nie miałam ochoty kłócić się z nim, więc tylko mruknęłam przepraszam i ominęłam go.
- Nie chciałaś się ze mną spotkać? - zapytał zdumiony.
Popatrzyłam w górę, na jego twarz. Nie sądziłam, że sam do mnie przyjdzie.
- Myślałem, że to coś ważnego, skoro wydzwaniałaś do mojej sekretarki cały dzień.
- Tak, miesiąc temu Elijah. - przypomniałam mu, gdyby zapomniał.
- Dzień, tydzień, miesiąc. Szczęśliwi czasu nie liczą. - kiedy tak na niego patrzyłam jego zachowanie bardzo przypominało mi Jacka Sparrowa z filmu Piraci z Karaibów.
- Jesteś pijany?
- Odrobinkę. Prawdopodobnie. - prychnęłam i ponownie ruszyłam w kierunku, w którym szłam.
Dogonił mnie i złapał za łokieć.
- Zjedzmy coś. Jestem cholernie głodny.
Przemyślałam za i przeciw. Kiedy będę miała kolejną okazję porozmawiać z nim? Natomiast teraz w tym stanie, nie wydawał się groźny. Nie zachowywał się tak jak za pierwszym razem, gdy go spotkałam w biurze Nicka.
- Dobra, ale wywiniesz coś, a złoje Ci tyłek.
- To zachęta? - popatrzyłam na niego sceptycznie i pokręciłam głową. Nie mogłam zrozumieć, czemu Nicolas mnie przed nim ostrzegał. - Będę grzeczny. - dodał, kiedy nie odpowiedziałam.
Weszliśmy do małej restauracji na rogu i usiedliśmy przy wolnym stoliku. Wzięłam do ręki kartę i przejrzałam, co mieli w ofercie. Po chwili pojawił się kelner.
- Co dla Państwa?
- Duża pizza ze wszystkimi dodatkami i piwo.
- Zamiast piwa będzie czarna kawa. Do tego sałatka cezar i woda z lodem. - zmieniłam zamówienie, na co Elijah posłał mi zdenerwowane spojrzenie. - Chcesz coś powiedzieć?
- Nie. - burknął.
- W takim razie to wszystko.
- O czym chciałaś porozmawiać? - zapytał, gdy kelner się oddalił.
- Wiesz, przez miesiąc niektóre tematy stały się nieaktualne.
- Zawsze jesteś taka protekcjonalna?
- Czasami.
- Byłem zajęty. - odparł lakonicznie. - Dlaczego nadal jesteś z moim bratem? Ostrzegałem Cię i nie posłuchałaś.
- Co masz na myśli?
Wziął kartę menu i zakrył górną połowę swojej twarzy, przez co było mu widać tylko usta i podbródek.
CZYTASZ
Lose Myself TOM II | ZAKOŃCZONA
AksiDruga część Lose control. Nie trzeba znać poprzedniej części, ale opisane tam sytuacje mogą rozjaśnić niektóre aspekty opowieści. Layla, studentka kryminologii na imprezie poznaje przystojnego i intrygującego mężczyznę. Początkowo daje się ponieść z...