Rozdział 47. Kiedy zamierzałeś mi powiedzieć?!

276 16 2
                                    

/Skoro dzisiaj mamy piątek 13, a ja uwielbiam takie daty, to wrzucam rozdział ❤


Layla

Powoli szłam zatłoczonymi ulicami Nowego Jorku i rozmyślałam nad postawą Nicka. Rozumiałam jego zachowanie. Serife to jego młodsza siostra, którą chronił całe życie. Natomiast teraz pojawił się w jej życiu mężczyzna, z którym chciała być, a on nie potrafił tego zaakceptować.

Nicolas był chorobliwie opiekuńczy względem własnej siostry. Nawet jeżeli bardzo by się starał, nie wybije jej z głowy Olivera. Jednak nic nie docierało do tej jego tępej głowy. Uparty, cyniczny drań.

W ostatniej chwili zatrzymałam się tuż przed jakąś osobą. Sądząc po ubiorze był to mężczyzna. Prawie wpadłam na jego szeroką klatkę piersiową. Specjalnie wszedł mi w drogę, ale nie miałam ochoty kłócić się z nim, więc tylko mruknęłam przepraszam i ominęłam go.

- Nie chciałaś się ze mną spotkać? - zapytał zdumiony.

Popatrzyłam w górę, na jego twarz. Nie sądziłam, że sam do mnie przyjdzie.

- Myślałem, że to coś ważnego, skoro wydzwaniałaś do mojej sekretarki cały dzień.

- Tak, miesiąc temu Elijah. - przypomniałam mu, gdyby zapomniał.

- Dzień, tydzień, miesiąc. Szczęśliwi czasu nie liczą. - kiedy tak na niego patrzyłam jego zachowanie bardzo przypominało mi Jacka Sparrowa z filmu Piraci z Karaibów.

- Jesteś pijany?

- Odrobinkę. Prawdopodobnie. - prychnęłam i ponownie ruszyłam w kierunku, w którym szłam.

Dogonił mnie i złapał za łokieć.

- Zjedzmy coś. Jestem cholernie głodny.

Przemyślałam za i przeciw. Kiedy będę miała kolejną okazję porozmawiać z nim? Natomiast teraz w tym stanie, nie wydawał się groźny. Nie zachowywał się tak jak za pierwszym razem, gdy go spotkałam w biurze Nicka.

- Dobra, ale wywiniesz coś, a złoje Ci tyłek.

- To zachęta? - popatrzyłam na niego sceptycznie i pokręciłam głową. Nie mogłam zrozumieć, czemu Nicolas mnie przed nim ostrzegał. - Będę grzeczny. - dodał, kiedy nie odpowiedziałam.

Weszliśmy do małej restauracji na rogu i usiedliśmy przy wolnym stoliku. Wzięłam do ręki kartę i przejrzałam, co mieli w ofercie. Po chwili pojawił się kelner.

- Co dla Państwa?

- Duża pizza ze wszystkimi dodatkami i piwo.

- Zamiast piwa będzie czarna kawa. Do tego sałatka cezar i woda z lodem. - zmieniłam zamówienie, na co Elijah posłał mi zdenerwowane spojrzenie. - Chcesz coś powiedzieć?

- Nie. - burknął.

- W takim razie to wszystko.

- O czym chciałaś porozmawiać? - zapytał, gdy kelner się oddalił.

- Wiesz, przez miesiąc niektóre tematy stały się nieaktualne.

- Zawsze jesteś taka protekcjonalna?

- Czasami.

- Byłem zajęty. - odparł lakonicznie. - Dlaczego nadal jesteś z moim bratem? Ostrzegałem Cię i nie posłuchałaś.

- Co masz na myśli?

Wziął kartę menu i zakrył górną połowę swojej twarzy, przez co było mu widać tylko usta i podbródek.

Lose Myself TOM II | ZAKOŃCZONAOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz