Nicolas
- Może wyskoczymy gdzieś jutro w południe? - Layla spojrzała na mnie z uśmiechem na ustach.
- Nie mogę. Rodzinny obiad. - westchnąłem. Raz na miesiąc musieliśmy pojawiać się w głównym domu, odstawiając teatrzyk. Nie przepadałem za tym, natomiast dziadek uważał, że w ten sposób umacnialiśmy więzy.
Gówno prawda.
- No dobrze. To może dzisiaj wieczorem?
- Zostańmy w łóżku. Zrobię kolację. Wycałuje każdy kawałek Twojego ciała. - pochyliłem się, przygryzając jej szyję. Podążyłem dłonią z talii na jej tyłek. Ścisnąłem jeden pośladek.
- Jesteś napalony.
- Cholernie. - warknąłem. - Po czym poznałaś?
Odkąd wprowadziła mi celibat, gdy pokłóciliśmy się o Caroline, chodziłem nabuzowany, a ona najwyraźniej świetnie się przy tym bawiła. Czułem jakbym był pod jej kontrolą. Nie, kurwa. Oczywiście, że robiła ze mną co chciała.
- Strzelałam.
Wyswobodziła się z mojego dotyku. Podeszła do lodówki i wyjęła butelkę wody.
- Kociaku... - podążyłem za nią. Przytuliłem się do jej pleców, objąłem ją ramionami i mocno przytuliłem. - Wystawiasz mnie na ciężką próbę. - pocałowałem jej ramię, szyję, natomiast jedną ręką podążyłem w górę pod koszulkę, pieszcząc jej pierś, natomiast drugą w dół, wciskając ją pod spodnie dresowe i koronkową bieliznę. Z moich ust prawie wydobył się gardłowy jęk, gdy wyczułem, że była mokra. Sama była napalona, ale wcześniej drwiła ze mnie?
Dyszała ciężko, poruszała biodrami w rytm moich palców. Gdy wsunąłem w nią dwa z nich, oparła się dłońmi o blat. Na chwile zabrakło jej tchu.
- Mocniej. - poprosiła.
Czułem jak się zaciska. Jak przez całe jej ciało przebiega dreszcz przyjemności, ale nie dałem jej skończyć. W odpowiedzi sapnęła wkurzona.
Wysunąłem dłoń, którą ujęła w swoją. Odwróciła się i spojrzała w moje oczy, po czym jak gdyby nigdy nic, włożyła dwa palce, które byłby w niej, w swoje usta. To była iskra. Przepłynęła przez całe moje ciało wprost do pulsującego kutasa.
Kurwa.
Patrzyłem jak powoli wyjmuje je, czułem jak zgrabnie porusza językiem. Jak jej pełne usta zaciskają się na nich.
- Kociaku... - mruknąłem gardłowo. Delikatnie przejechała drugą dłonią przez moje krocze.
- To co będzie na kolację?
Odjęło mi mowę. Dosłownie. Przeszła obok mnie, uciekając przed moim dotykiem.
- Grillowany kot. - zaśmiała się.
- Droczę się, wilczku. - powiedziała słodko.
- Ja Ci się zaraz podroczę. - ruszyłem na nią, ale zwinnie mi się wywinęła, gdy już wyciągałem dłoń. Goniliśmy się wokół wyspy. W końcu ją dorwałem. Przycisnąłem jej plecy do mojego torsu, a tyłek do bioder. Teraz mogła poczuć do jakiego stanu mnie doprowadziła.
- Chyba masz drobny problem w spodniach.
- Drobny? W takim razie dawno nie czułaś go w sobie skoro zapomniałaś jakich jest rozmiarów. - szepnąłem jej na ucho. Zadrżała.
Podobało mi się to. Złożyłem jej całusa zaraz za uchem.
- Na co masz ochotę?
Wróciłem do tematu jedzenia. Wiedziałem, że będę musiał jeszcze poczekać.
CZYTASZ
Lose Myself TOM II | ZAKOŃCZONA
ActionDruga część Lose control. Nie trzeba znać poprzedniej części, ale opisane tam sytuacje mogą rozjaśnić niektóre aspekty opowieści. Layla, studentka kryminologii na imprezie poznaje przystojnego i intrygującego mężczyznę. Początkowo daje się ponieść z...