Prolog

188 10 0
                                    

Długo zastanawiałam się nad tym dlaczego to wszystko potoczyło się w taki, a nie inny sposób. Przecież wreszcie zaczynało się układać. Przecież w końcu zaczynałam być szczęśliwa, dlaczego los postanowił to tak okropnie zepsuć?

Wystarczył jeden dzień, jedna chwila oraz zaledwie parę czynów i słów, a wszystko runęło. Zatopiło się w ciemnej otchłani, która pociągnęła mnie na dno. Dno, od którego tym razem... nie byłam w stanie się odbić.

Bezmyślnie dodaliśmy sztorm, nad i tak burzliwe już morze. Morze można było nazwać życiem za to sztorm czasem. Dlaczego?

Bo to właśnie życie zniszczyło nas doszczętnie, a czas zabrał kiedy chciał.

I oboje to wiedzieliśmy.

Historia, którą wam opowiem w pewnych momentach może wydawać się taka jak każde. Niewyróżniająca się z tłumu dziewczyna, chłopak, który spośród takowego zauważył jedynie ją oraz paczka znajomych, z którą można przeżyć wszystko. Brzmi idealnie i przez większość czasu sądziłam, że tak właśnie było.

Długo jednak zajęło mi zrozumienie tego, że moje życie z czasem zaczęło przypominać spektakl, w którym wszystko było dokładnie zaplanowane. Nic nie działo się przypadkiem.

Każda scena oddzielona jest kurtyną, przez co można oglądać ją jedynie z jednej strony. Tej wyćwiczonej. Tej bez skazy.

Pozwólcie, że to właśnie ja oprowadzę was po tej drugiej.

***

Nowa okładka, odświeżony prolog. Aż chce się wrócić na stałe. A teraz oficjalnie gdyby ktoś mnie tu jeszcze nie znał.

Czołem cześć, tutaj Antytezja niekiedy noworodek w wersji angielskiej.

Pragnę wam oficjalnie przedstawić moją PIERWSZĄ autorską książkę „W ramionach śmierci". Książka ta będzie napisana dość ciężko za to poniektóre rozdziały będą do krzty przesiąknięte czymś popapranym, jednak mimo wszystko mam nadzieje, że zostaniecie do końca bo to co przygotowałam jest tego (chyba) warte.

Od razu pragnę zaznaczyć, że w rozdziałach książki będą pojawiać się przeróżne opisy scen, które dla niektórych czytelników mogą być zdecydowanie za ciężkie. Nie polecam czytać wrażliwym oraz młodym czytelnikom.

POD ŻADNYM WZGLĘDEM NIE POCHWALAM ZACHOWAŃ POSTACI PRZEDSTAWIONYCH W KSIĄŻCE.
I to pragnę w sposób dobitny zaznaczyć.

Nie pisze tego także bez wiedzy, niektórych problemów doświadczyłam sama, a książką chce uświadomić co może spotykać, przeważnie młodzież w obecnych czasach.

Nie wiem czy mi się to uda, czas to pokaże, jednak spróbuje. Ale jak to jest w moim opisie napisane „to będzie przyszłość, a przyszłością nie warto się przejmować".

Nie umiem zbytnio się rozwodzić, a więc to byłoby już na tyle. Miłego czytania.

W ramionach śmierci Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz