12. Młodzi i głupi.

95 8 8
                                    

~„You wanna go where the girls are young and dumb and hot as fuck"

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

~
„You wanna go where the girls are young and dumb and hot as fuck". ~ Young & Dumb (Cigarettes after sex).

⋆⋅☆⋅⋆

Harper i Lara chyba pierwszy raz w życiu naprawdę wyglądały jak przyjaciółki z prawdziwego zdarzenia, a nie jak czterdziestoletnie rozwódki z czwórką rozwydrzonych dzieci i samymi problemami na karku.

Po tym jakże... specyficznym stwierdzeniu, zapewne zapytacie dlaczego. Och... już za chwile z łatwością zrozumiecie to co miała na myśli sami.

Cała akcja miała miejsce w niedużej łazience znajdującej się na końcu korytarza. Po drewnianym blacie umywalki, niedbale porozwalane były kosmetyki. W tym przypadku było ich tam zdecydowanie więcej niż w ogóle
było potrzeba, jednak dziewczyny - ubrane w ciepłe szlafroki i zabawne kapcie w renifery - nie zdawały się tym w żaden sposób przejmować.

Owe od bliska godziny bez przerwy zaśmiewały się z własnych żartów, swoje rozbawienie zapijając, tak dziwnie w tym dniu smacznym winem.

W tym samym czasie z telefonu Lary na zmianę leciały jej ulubione utwory od Metallici, które niespełna parę minut później zastępowały te od Cigarettes After Sex preferowane przez Harper.

A mieszanka ta była naprawdę zabawna. Może nawet i potocznie mówiąc „wybuchowa".

— Jesteś pewna, że możesz pić? — Dopytała po raz chyba już setny Lara, jednocześnie obrysowując usta ładnie pasującą do jej włosów kredką.

Harper - odkładając trzymany w dłoni pędzel na blat, zagraconego kosmetykami zlewu - wzdychając cicho spojrzała na przypatrującą się jej przez odbicie w lustrze przyjaciółkę.

— Lars, przecież nic mi się nie stanie od jednej lampki wina. — Przypomniała jej spokojnie nie widząc sensu, aby się denerwować.

Przecież tylko się martwi, pomyślała.

Tuż po odpowiedzi czarnowłosej Lara - wkładając dotychczas trzymaną w dłoniach kredkę do brokatowej kosmetyczki - oparła dłonie na krawędzi blatu, wyglądając przy tym na nieco przygaszoną.

— Wiem, ale martwię się. — Wyznała, na chwile zbaczając spojrzeniem gdzieś w bok. — Nie chce, aby coś ci się stało, przecież jesteś na lekach. — Mówiła przed oczami widząc coraz to gorsze obrazy tego co mogłoby się w sytuacji gdyby Harper z alkoholem przesadziła stać. — Ostatnio czytałam gdzieś na forum, że gdy będziesz z nimi alkohol mieszać zamiast lepiej, będziesz czuć się jedynie gorzej, takie akcje doprowadzają nawet do śmieci! — Panikowała coraz bardziej. — Nawet nie wiem po co dałam ci to wino. — Obwiniała się wpadając w coraz to większy potok słów. — Dopiero co zaczęłaś wychodzić na prostą, a już popełniam takie głupie błędy, może...

W ramionach śmierci Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz