{11} Znużenie

626 40 39
                                    

Znużenie inaczej mówiąc poczucie zmęczenia, zapewne dobrze znane dla wielu. Zwykle objawiające się nudą i wyczerpaniem. Ale Fyodor zupełnie nie rozumiał skąd takie uczucie u niego, przecież dobrze się wysypiał... No może z wyjątkiem kilku ostatnich dni. Ale czy to naprawdę prowadzi aż do takiego stanu, iż nie jest w stanie myśleć o niczym innym jak o spaniu? Eh no cóż... Tak, chyba tak.

- Fyodor!

- Szefie!

Czarnowłosy słysząc krzyki towarzyszy leniwie podniósł się z blatu, na którym leżał.

- Fyo-chan jesteś zmęczony... Prześpij się. - zaproponował Gogol, co spotkało się z irytacią na bladej twarzy Rosjanina.

- Zgadzam się z Nikolaiem, jesteś jak źywy trup od kilku dni. - stwierdził Sigma.

Brunet stojący niedaleko zaśmiał się pod nosem.

- Proszę cię Dostoyevsky, nie jest nawet w stanie dostrzec mnie w tak marnym stanie.

Zapadła cisza, nikt się nie odezwał. Dazai stanął przed Rosjaninem, a ten z wyczerpania jakby nie zwrócił uwagi na jego obecność.

- Haha! Jestem nie widzialny, szach mat szczurze!

Sigma spojrzał na Fyodora z niedowieżaniem, a Gogol śmiał się.

- Co cię bawi Kolai?

- Nic, nic Dosiu. Zupełnie nic.

Fyodor zmierzał do siebie do pokoju, gdy nagle upadł. Nie zdążył nic nawet powiedzieć przed momentem zetknięcia z podłogą. Nikolai zmartwiony jego stanem podszedł do niego pierwszy.

- Fyodor? - potrząsał nim delikatnie, jednak nic to nie dało.

- Nikolai on zemdlał. - uświadomił go Sigma po sprawdzeniu pulsu Rosjanina.

- Ale dlaczego? - zapytał zmartwiony, chodź po części zaintrygowany owym zjawiskiem klaun.

Dazai przyjrzał się z bliska omdlałemu Fyodorowi.

- Duża utrata krwi. To ona przyczyniła się do omdlenia.

- Skąd to wiesz?

- Mam przyjaciółkę, która z zawodu jest lekarzem.

- Powinniśmy go przenieść.

- Nie, może to wywołać komplikuje. - zaprotestował Osamu.

- Jeśli go nie zaniesiemy do lepszego i, bezpieczniejszego miejsca to inaczej, będzie dużo gorzej. - stwierdził klaun.

- A nie możemy go jakoś obudzić? - zapytał Sigma.

- Nie... - Dazai spojrzał ostrożnie na pierścionek Fyodora.

Jakoś razem dali radę wnieść Rosjanina do pokoju. Tym razem, chodź dobrze by było gdyby był to pierwszy i ostatni raz.

- Macie tu lekarzy podziemnych tak? - zapytał Dazai.

- Tak, oczywiście że tak! - odkrzyknął mu Gogol.

- W takim razie radziłbym go przebadać na anemię, to może mieć kluczowe znaczenie w sprawie pierścienia.

- Właśnie dlatego drogi przyjacielu poprosiłem cię o dołączenie do nas! - zachichotał wesoło klaun, obejmując ramieniem Dazaia, który jednak wbrew jego oczekiwaniom nie pałał entuzjazmem i dość szybko się od niego odsunął.

- Wybacz, ale nie mogę cię nazwać przyjacielem. A takowa bliskość z twojej strony jest conajmniej niepokojąca i nie stosowna biorąc pod uwagę okoliczności.

Impossible death~ / FyolaiOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz