{27} Dosia i przytulaski ^^

852 50 139
                                    

Minęło kilka miesięcy przez, które Dostoyevsky i Gogol przeszli odziwo w dość spokojny, jak na ich związek sposób. Byli można to ująć władcami szczurów z domu umarłych, pomimo iż nie zdołali wspiąć się na szczyt Yokohamskiego rankingu mrocznych przedstawicieli. Tytuł ten wciąż należał to Japońskiej mafii portowej, lecz oni byli w elicie, zajmowali drugie miejsce w tym rankingu jako zaraz po mafii najbardziej niebezpieczna organizacja cienia. Zdyscyplinowane małe, przypominające gangi, armię tej dwójki obejmowały tereny nawet poza Japonią, czego na ich nieszczęście mafia też dokonywała. Zatem przez ich mały odwieczny konflikt organizacje bezpieczeństwa, a co tym idzie ADA miały wiele pracy, o wiele więcej niż by się wydawać mogło na początku.

~~~~~~~~~~~~~

Nikolai nudził się już z samego rana, a ponieważ Fyodor jeszcze spał klaun postanowił wziąść bez pozwolenia przyszłego narzeczonego kilka oddziałów i stoczyć zajmującą walkę z ich obecnym wrogiem numer jeden, czyli mafią portową. Gdy wkroczył w podskokach do sali w której starsi trenowali młodziaki wszyscy natychmiast skłonili się po czym stanęli na baczność, czekając na rozkazy.

- Dziś sprawimy niespodziankę Dosi i nieco obniżymy status mafii~ - zachichotał.

- Oczywiście szefie! - krzyknęli chórem jak żołnierze.

Klaun zaklaskał w dłonie i pognał do Sigmy, przedwcześnie dając rozkaz do zaczęcia ataku swojej armii.

Czy był to racjonalny pomysł z planem? Cóż, nie Nikolai nie miał planu, miał tylko kilka rzeczy do zrobienia, a pozostałe luki w "planie" postanowił uzupełnić swoimi fantastycznie szalonymi pomysłami.

- Sigma-kun musisz mi pomóc.

- W czym?

- Mam idealny pomysł na oświadczyny dla Dosi! Takie spektakulatne i pełne wybuchów! ~ - zachichotał i uśmiechnął się.

- Masz na myśli fajerwerki tak? Tak? Proszę powiedz, że chodzi tylko o fajerwerki! - Sigma w strachu załamywał ręce.

- Oj fajerwerki będą... Tak będą!

- Dzięki Bogu już myślałem że-

Jego wypowiedź przerwał głośny śmiech klauna oraz chichot Ivana, który chyba jeszcze nie za bardzo kontaktował po tym jak się wczoraj uchlał, gdy zaproszona na spotkanie partnerka go wystawiła.

- Fajerwerki mój drogi przyjacielu będą! Ludzkie fajerwerki, krew rozbryzgująca na wszystkie strony, wybuchy, ogień, i panika. Słodka panika kłamców! ~ - zaczął wymieniać z widocznym podekscytowaniem.

- Nikolai, ale mafia nas zniszczy! - przyznał Sigma cały blady.

- Ciii~ ty się słodziutki nic nie martw wszystko mamy pod kontrolą~ - Stwierdził nie trzeźwy Ivan obejmując Sigmę od tyłu.

W taki sposób mimo widocznych rozsądnych tłumaczeń Sigmy zaczęło się coś co potem Yokohamska telewizja mogła określić mianem "ognistego ucieleśnienia szaleństwa". Intrygująca, nieco nie pojęta nazwa, ale wciąż był to jakiś sposób, by to wydarzenie zapamiętano na dłuższy okres...

~~~~~~~~~~~~~

Zaczęło się niepozornie, klaun zwyczajnie wkroczył obok mafii, tak by go nie wykryli i kazał się oddziałowi przegrupować, by dało się otoczyć budynek mafii. Szef mafii był nieobecny, był na spotkaniu biznesowym o czym szczury dzięki niezwykle zaufanym informatorą wiedziały od kilku dni. Można więc uznać, iż atak był przemyślany... Ale to jedynie mylne założenie ich wroga, cały atak dla klauna był tylko rozrywką zabijającą nieco czasu, jak gra w pasjansa, ale także widowiskiem godnym prawdziwego magika.

Impossible death~ / FyolaiOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz