{26} Podwójna słodycz~

661 28 99
                                    

- Dlaczego musimy tam iść? - zapytał znów Rosjanin nie przestając przeglądać, dopiero co zapisanych słów nowej powieści.

- Ponieważ Dosiu przyda ci się integracja z ludźmi, inaczej mogłoby się to skończyć psychiatrykiem za jakiś czas. - streścić wciąż podekscytowany klaun.

- Nikolai.

- Tak?

- Słuchaj mnie teraz bardzo uważnie.

- Oczywiście!

- To miejsce było cholernym opuszczonym psychiatrykiem, zanim stało się domem umarłych!

- Przecież był remont, teraz wszystko jest ładne i wogóle.

- Nie zmienia to faktu posiadania izolatki oraz cel odosobnienia, które zamiast krat mają odporne na zdolności szyby.

- Tak, tak ale my używamy ich tylko dla więźniów.

- Bez znaczenia, tu wszystko przypomina po pierwsze o szpitalu psychiatrycznym, po drugie o cmentarzu. - Westchnął Fyodor.

- Marudzisz, chodź idziemy! - Gogol pełen ekscytacji pociągnął za sobą partnera.

Fyodor nie przepadał za spotkaniami z irytującymi go ludźmi, nie dziwne było więc, iż jego stoicki spokój odrazu uległ zmianie, gdy dowiedział się jakie duo jego kochany klaun zaprosił na podwójną randkę. Fyodor wogóle nie rozumiał dlaczego ludzie wymyślili podwójne randki, przecież mógł pójść sam na randkę z klaunem, ale nie zamiast tego jego chłopak zaprosił niezwykle irytującą parę, by do nich dołączyła... To mu się zdecydowanie nie podobało.

- Dlaczego spośród wszystkich par musiałeś wybrać właśnie ich! - Fyodor bez owijania w bawełnę poprostu z oburzenie wskazał na Dazaia i Chuuyę, siedzących przed nimi.

- Nie rozumiem po co te nerwy, będzie fajnie! - zapewnił go klaun i zachichotał.

- Po co te nerwy?! Nikolai mój największy wróg idzie ze swoim mafijnym pieskiem, z nami na podwójną randkę i ja mam się nie denerwować!?

- Kogo ty kurwa nazywasz pieskiem!? - Chuuyę otoczyła czerwona poświata jego zdolności, rudy mafioso zdenerwowany uderzył pięścią o stół.

- Chuuya... Uspokój się. - odezwał się brunet.

- Jakim prawem możesz mi rozkazywać co makrelo?!

Dazai złapał Chuuyę za chocker na jego szyi i przyciągnął do siebie na kolana, cały czas patrząc mu głęboko w oczy, spojrzenie jego tęczówek przeszyło rudzielca na wskroś. Przez jakiś czas nie potrafił się ruszyć, gdy partner obdarzał go tak dominującym spojrzeniem. W końcu uciszył się i spóścił wzrok z zamiarem ukrycia rumieńca.

- Dobrze skoro mamy jeszcze sporo czasu, przejdźmy się! - krzyknął wesoło Gogol i prowadził swoją kompanie do parku.

W parku sytuacja pomiędzy Chuuyą, a Dazaiem nie zmieniła się zbyt szybko. Po tym co się stało rudzielec długo milczał, tak samo jak jego partner. Fyodor natomiast spoglądał na te dwójkę z zażenowaniem wypisanym na twarzy. Chociaż z drugiej strony obecna sytuacja pozwoliła mu bardziej komfortowo zbliżyć się do jego chłopaka, bez poczucia tego, że ktoś ich obserwuje.

~~~~~~~~~~~~~~

Po parku spacerowali dość długi czas, w tym czasie Chuuya zdążył dogadać się z klaunem, a Fyodor nie mając większego wyboru zaczął rozmowę ze swoim oponentem.

- Więc mówisz, że rosyjski król demonów pozwala ci używać zdrobnienia, gdy z nim rozmawiasz. - zdziwił się Chuuya.

- No tak, Dosia jest może i nieco zimnym partnerem, ale wciąż ma serduszko, bardzo ładne i cudownie krwawe. Widziałem na własne oczy! - zachichotał klaun.

Impossible death~ / FyolaiOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz