4

425 23 2
                                        


Leonardo dłuższą chwilę pochylał się oparty o biurko, głowę miał opuszczoną. Jego dłonie wywierały tak mocny nacisk, aż farba, która pokrywała blat zaczęła się marszczyć. Spojrzał na mnie z mordem w oczach. Jego twarz była czerwona, jak cegła, a oczy szeroko otwarte, nozdrza niebezpiecznie falowały przy nerwowych wdechach.

-Powiedzcie mi jak, to kurwa możliwe!? – Szepnął niebezpiecznie cichym głosem.

-Matka ekshumowała jego ciało, które zostało pochowane w rodzinnej krypcie, że też kurwa nie zleciłem badań DNA! – Wyprostował się, potarł dłonią szczękę. Widziałem, jak bardzo ma za złe sobie ten fakt, ale prawdą jest, że wtedy nie miał do tego głowy. Najpierw babcia Barbara sprowadza nas do jego domu, potem dowiedział się, że jego brat, który był uznany za zmarłego, żył na drugim końcu kraju z rodziną. Następnie musiał walczyć o nasz byt w tym świecie. Nikt nie myślał wtedy kurwa o jakiś badaniach DNA, a zwłaszcza moja matka.

Ja pierdolę mam to wciąż przed oczami widok jego bezwładnego ciała spoczywającego w trumnie wyrył mi się w pamięci. Ani ja, a ni moja siostra nie mieliśmy pojęcia, że osobę, która żegnamy i opłakujemy nie jest naszym ojcem, tylko pionkiem w jego grze. Kurwa jakiś chorej grze! To, co zrobił mój ojciec odbiega od normalności. To był naprawdę misterny plan. Plan, w który musiały być zaangażowane osoby trzecie. Może powinienem pojechać do Valdez, powęszyć trochę. W prawdzie minęło już kupę czasu, ale jeśli się dobrze szuka...

-Chciałbym polecieć do Valdez – Wypaliłem zanim przemyślałem na dobre ten pomysł.

-Uważam, że powinienem przeprowadzić śledztwo....

-Nie! – Przerwał mi stanowczo wuj. 

– Wiem co, ci chodzi po głowie Arrigo, ale to już nic nie da. To przeszłość, która powinna być zakopana najgłębiej jak się da razem z Antonio. Sprowadzę go tutaj i wtedy dowiemy się wszystkiego – No trudno. Nie chciałem wkurzać go jeszcze bardziej, więc odpuściłem temat. Giorgio wstał podszedł do barku, który ustawiony był w rogu pokoju, wyciągnął z niego trzy szklanki i do każdej nalał solidną porcję whisky.

-Panowie to jest ta chwila, przy której musimy się uspokoić i pomyśleć – Rzucił podając trunek mojemu wojowi oraz mnie. We troje wypiliśmy wszystko na raz, wuj obszedł biurko, szwagier patrzył to na mnie to na niego.

-Trzeba zorganizować jego przyjazd tutaj, ogarnąć ludzi, zrobić rozeznanie. Szczęście w nieszczęściu, że to Kanada a nie na przykład Frakcja. Więc jego przerzut tutaj nie będzie taki trudny. Sprawa musi zostać załatwiona po cichu, bo jak wieść rozejdzie się po Nowy Yorku jesteśmy spaleni.... - Wuj syknął nieprzyjemnie na te słowa. Całe imperium, które budował przez lata Vittorio potem jego ojciec, a na koniec on mogło runąć, jak domek z kart. W tym szemranym środowisku ciężko jest znaleźć sprzymierzeńców, a wrogów masz na każdym kroku. I choć włoska mafia ma w swoim posiadaniu Nowy York, to nie znaczy, że inne organizacje nie mają na niego chrapki. W zeszłym miesiącu rozbiliśmy grupę latynoskich pizd, musiałem współpracować z glinami, ale koniec końców deportowali połowę, a druga poszła siedzieć, ci co walczyli najwytrwalej poszli do piachu.  Utrzymanie w rydzach tego miasta to duże przedsięwzięcie. Sam to wiem po moim obszarze.

-No i trzeba będzie powiedzieć Sandrze – Leonardo nie skomentował tego. Reakcja mojej matki mogła być bardzo skrajna. Przypuszczałem, że wuj ma pewne obawy i opory, by powiedzieć o tym swojej żonie. Mimo wszystko powinna ona poznać prawdę. Omówiliśmy przeprowadzanie akcji wypijając kolejne porcje alkoholu.

Ledwo co razem z Giorgio wynieśliśmy Leonardo z gabinetu, nawalił się po całości. Wypił praktycznie wszystko, co miał w barku. Nawet pięćdziesięcioletnią whisky. Zawleczenie jego dupska po schodach do sypialni sprawił nam nie mały problem, bo sami byliśmy pijani. Musiałem otworzyć z buta drzwi do jego sypialni. A ten bełkotał coś pod nosem, na szczęście bardzo niezrozumiale. Było by kiepsko gdyby matka dowiedziała się w ten sposób. Zataszczyliśmy go do łóżka, w tym samym momencie pojawiła się matka, która widocznie usypiała chłopców.

Mafia: Naznaczony Tom 3Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz