Arrigo
Nie zdążyłem jeszcze wrócić do siebie do mieszkania, telefon od Elisy totalnie wybił mnie z rytmu. Ona nigdy do mnie nie dzwoniła chociaż od samego początku posiadała mój numer. Zaniepokoiło mnie to, chociaż miałem jakiś tam promyczek nadziei. Kurwa od kiedy używałem taki słów jak „promyczek" Burknąłem do siebie w myślach. Nie ważne, chciałem żeby ona sama od siebie do mnie zadzwoniła i właśnie do tego doszło. Odebrałem jej głos w słuchawce wydawał się inny niż zazwyczaj. A więc jednak ten niepokój był uzasadniony, pokłóciła się z ojcem, chciała abym po nią przyjechał i zabrał do siebie. Więc Carllo zrobił jej dzisiaj awanturę o tak późny powrót do domu, facet, który był dla mnie jako nastolatka kimś godnym podziwu, niestety muszę przyznać, że traci w moich oczach. Zakręciłem na najbliższym skrzyżowaniu i i skierowałem się w stronę siłowni. Kiedy dotarłem na miejsce i zaparkowałem pod siłownią wysłałem Elisie smsa żeby wyszła z domu. Niespokojnie dudniłem palcami po kierownicy. Biłem się z myślami, aż kurwa kusiło mnie żeby tam pójść i dolać oliwy do ognia. W końcu byłem w tym najlepszy i działem najwidoczniej na Carllo, jak płachta na byka. Ale powstrzymywał mnie jeszcze zdrowy rozsądek, o dziwo wciąż go miałem.
Minęło co najmniej dwadzieścia minut, nerwowo przejrzałem telefon, ale nie było od mojej dziewczyny żadnej odpowiedzi czy nieodebranego połączenia. Raczej wątpię żeby zrezygnowała dobrowolnie z wyjścia z domu, dlatego szybko napisałem wiadomość do jej siostry.
Jestem na dole, co się dzieje?
Po pojawiających się trzech kropkach na ekranie, widziałem już, że Saveria piszę do mnie odpowiedź.
Papa nie chcę wypuścić jej z domu
O ja pierdolę, przejechałem dłonią po twarzy, no muszę tam iść. Tylko nie chcę robić czegoś pod wpływem impulsu tak postąpiłyby narwany Arrigo. Szybko wykonałem telefon do ojczyma. Odebrał po drugim sygnale, streściłem mu wszystko. Słyszałem jego głośne westchnienie w telefonie.
- Jest twoją narzeczoną, a nie żoną
- Jeszcze...- Wtrąciłem się zniecierpliwiony.
-Carllo jest głową rodziny i według naszej domeny jego słowo jest ponad wszystko inne.
- No chyba nie powiesz mi, że nie mogę nic w tej sytuacji zrobić - Odpowiedziałem zirytowany.
- Arrigo cały czas mi przerywasz, czy mogę dokończyć? – Zapytał poważnie Leonardo.
- Jasne – Rzuciłem wysiadając z samochodu. Musiałem zapalić papierosa. Chłodne powietrze minimalnie ocuciło moje samobójcze zapędy, ale tylko minimalnie. Zaciągnąłem się papierosem, a Leonardo tłumaczył mi co nastąpi, jeśli wtargnę do ich dom i zabiorę z sobą jeszcze „nie swoją żonę" i z każdą minutą jego triady upewniałem się, że to co chcę zrobić skończy się u niego na dywaniku, ale drań jeden przynajmniej będzie już o tym wiedział.
- Decyzja należy do ciebie, tylko pamiętaj on się może jej wyrzec, a tutaj nie wiemy już jak Elisa sobie z tym poradzi. I nad waszym ślubem mogą zawisnąć czarne chmury – Jak ja kurwa nienawidziłem, kiedy on miał rację. Zapaliłem kolejnego papierosa, pożegnałem ojczyma.
Kopnąłem w puszkę leżącą na parkingu i siarczyście zakląłem. Duma rodziny kurwa tak? Rzuciłem niedopałek na chodnik, pokonałem schody w rekordowym tempie. Powtarzałem sobie w duchu, będę dyplomatą nie dojdzie między nami do rękoczynów. Porozmawiam tylko z nim i go uspokoję. Zapukałem o drzwi otworzyła mi Saveria.
- Wejdź – Zaprosiła mnie do środka. Elisa siedziała na fotelu, wyglądała na obrażoną podkreślały to ręce zaplecione na jej piersi, jednak po dokładnym przyjrzeniu mogłem dostrzec również zaczerwienione oczy i mokre policzki od łez. Grubo, zacisnąłem dłonie w pięści i je rozprostowałem w ciągu minuty powtórzyłem ten ruch paręnaście razy. Musiałem się opanować, ale jej łzy mnie dobijały. Za to Carllo stał do mnie tyłem, a podrzem do swojej młodszej córki, dopiero kiedy Elisia zmieniła wyraz twarzy obrócił się do mnie głową. Był mega wkurwiony świadczyła o tym jego czarowna jak cegła twarz i nozdrza nosa co chwilę zmieszały i powiększały przez nerwowe wdechy.
CZYTASZ
Mafia: Naznaczony Tom 3
RomanceJestem, jak feniks. Wpierw musiałem spłonąć, by móc odrodzić się na nowo. Mimo wszystko to i tak nie zmyło ze mnie całkowicie grzechów mojego ojca. Jego zdrada naznaczyła mnie już na zawsze.... Arrigo po latach prób, wypracowuje sobie szacunek i odd...