Elisa
Przez okno sączy się światło słoneczne, wykończona po nocnej eskapadzie niezliczonej liczby orgazmów obracam się plecami do okna abym mogła jeszcze chwile pospać. Odruchowo wyciągam dłoń żeby dotknąć mojego męża, ale miejsce obok jest puste. Wtedy do moich uszu dobiega szum wody, Arrigo pewnie bierze prysznic. Przeciągam się i wstaje, podchodzę do swojej walizki, która jest postawiona nieopodal łóżka, wyciągam z niej potrzebne rzeczy. Co mnie podkusiło by kupić tak zdzirowatą koszule nocną, na manekinie nie wyglądała tak obcesowo gromię się w myślach. Mam nauczkę następnym razem wszystko będę mierzyć, a nie brać na oko. Arrigo wychodzi z łazienki w biodrach przepasany tyko ręcznikiem, a na jego okazałej klatce piersiowej wciąż połyskują krople wody. Stajemy naprzeciwko siebie.
- Dzień dobry – Rzuca i przyciąga mnie do siebie. Następnie skalda no moich ustach soczystego całusa, jego pocałunki są tak obezwładniające, zawsze muszę zbierać po tym mój mózg z podłogi.
- Dobry – Odpowiadam, wymijam go i pędzę do łazienki. Załatwiam poranną toaletą, decyduję się też zrobić sobie delikatny makijaż, gdy wychodzę przebrana w świeże ciuchy. Spostrzegam, iż kołdra jest rzucona na dywanie, a Arrigo wylewa właśnie czerwoną ciecz na środek prześcieradła. Sparaliżowana obserwuje, jak ciecz wsiąka w idealnie białe prześcieradło. Ta ciesz ma być moją krwią dziewiczą. Powiedzieć, że jestem zdegustowana tym widokiem to mało. Głęboko gdzieś tam w moim wnętrzu czai się strach, może jestem zbyt przewrażliwiona, ale co, jeśli któryś z gości zażądał by testów dna!? Czy oni w ogóle praktykują takie rzeczy!? A potem biorę głęboki uspokajający wdech spoglądam na swojego męża. On nigdy by do czegoś takiego nie dopuścił.
- Za godzinę przyjdą do nas pokojówki w towarzystwie starszych ciotek, a że ja nie mam ciotek będzie te głównie twoja rodzina. Zabiorą prześcieradło i we dwie zaprezentują ją naszym gościom – Wyjaśnił, moje ciotki!? Boże tylko nie to! Stare ciociunie, które uwielbiają plotkować i dawać rady, które nigdy nie mają pokrycia w prawdziwym życiu. Były tylko dwie, siostra mojego papy oraz mojej zmarłej matki. Ale, jak już się obie ze sobą spotkały to była istna masakra. Dlatego ja i moja siostra starannie przez lata unikałyśmy rodzinnych imprez, mój papa zresztą też.
- Co za uwłaczająca dla kobiet tradycja – Skomentowałam, aż poczułam na skórze nieprzyjemny dreszcz. Założyłam ręce na biodrach, a widok czerwonej plamy na białym prześcieradle napawał mnie gniewem, obrzydzeniem i wstrętem. To wciąż pokazywało jak nasze społeczeństwo było zacofane.
- Trzeba będzie coś z tym zrobić! – Mówię wkurzona, wyrzucając swoje ręce do góry.
- Z czym? – Zapytał Arrigo, on także nie ukrywał swojego niesmaku, co mogła wywnioskować po jego krzywej minie.
- Z tą porąbaną tradycją, zaniechać jej, cokolwiek – Tłumaczę wzburzona.
- Wiesz, że to jest walka z wiatrakami – Odparł, zamknął fiolkę wsadził ją do małej foliowej siateczki i schował do swojej walizki.
- Może i będzie to mozolne przedsięwzięcie jednak od czegoś trzeba zacząć –Musiałam coś z tym zrobić ponieważ to u mnie jako kobiety powodowało niesmak, choć nawet to nie była moja krew. Ale sam fakt, że kobiety były zmuszane przez lata oglądać to na swoich weselach. Znosić te upokorzenie i udawać przy tym zadowoloną oponował na masochizm. A pewnie wszystkie kobiety, które były do tego zmuszane nie czuł się z tym dobrze. Może większość nawet nie rozumiała tego obrzędu. Nie ziemia to faktu, że to się musi skończyć.
- Jak chcesz kochana. Moja matka raz w miesiącu spotyka się z innymi żonami tych wyżej postawionych członków i dyskutują o pewnych rzeczach – Powiedział.
CZYTASZ
Mafia: Naznaczony Tom 3
Storie d'amoreJestem, jak feniks. Wpierw musiałem spłonąć, by móc odrodzić się na nowo. Mimo wszystko to i tak nie zmyło ze mnie całkowicie grzechów mojego ojca. Jego zdrada naznaczyła mnie już na zawsze.... Arrigo po latach prób, wypracowuje sobie szacunek i odd...